Inteligentny ekspres do kawy, który obsługujemy iPhone’m. Przyrządzający fantastyczną kawę. A jedynym problemem jest podsunięcie kubka pod wylewkę ekspresu. Witaj w świecie smakoszy kawy, zarządzanym przez De’Longhi. Dziś opowiem Wam o tym jak od kilkunastu dni odnajduję nowe miejsce dla iPhone’a w kuchni.
Jak zrobić kawę w ekspresie za pomocą smartfona? Aplikacja Coffee Link od De’longhi.
Kiedy przygotowywaliśmy materiał na październikowe wydanie Mój Mac Magazyn o inteligentnym domu, zacząłem poszukiwania urządzeń, które zamienią urządzenia z iOS w sprzęt przydatny w domowych zmaganiach. Nie chciałem pomijać faktu, że kuchnia może być świetną przestrzenią do wykorzystania iPad’a lub iPhone’a. Jako nałogowy kawosz nie mogłem pominąć ekspresu. Odszukałem w czeluściach informacji prasowych, że De’Longhi ma sprzęt który wspiera iOS. Zgłosiłem się do nich po informacje w temacie przeglądu urządzeń „do kuchni”. Po wydaniu, gdy ładnie się ukłoniłem dziękując za wsparcie otrzymałem propozycję przetestowania nie jednego, ale trzech ekspresów. Z faktu, że nie jestem baristą miałem chwilę zawahania, bo my tu przecież o technologii nie o kawie piszemy. Wiecie jednak co mnie skusiło… Coffe Link – aplikacja De’Longhi do obsługi ekspresów na iPhone’a. Przygotujcie się więc na kawowe uniesienia i wrażenia zaparzania kawy prosto z telefonu.
Jaki ekspres De’longhi? Test ekspresów do kawy z funkcją Coffee Link
De’Longhi w swojej ofercie ma kilka modeli ekspresów do kawy którymi można zarządzać przez iPhone’a. Do mojej kuchni wpadły trzy urządzenia sterowane poprzez aplikację Coffee Link. Prawdziwie elitarny (jak sama nazwa wskazuje) ekspres PrimaDonna Elite (650.75) który kosztuje ponad 6000 złotych. Półkę niższy egzemplarz ekspres PrimaDonna Class (550.75), za który zapłacimy prawie 4000 złotych. Na końcu zapach kawy wypełniał najtańszy z modeli – ekspres PrimaDonna S Evo (510.55) w cenie nieco ponad 3500 zł. Wszystkie te urządzenia łączy jedna funkcja – możemy przygotować kawę bezpośrednio z dedykowanej aplikacji na iPhone’a – Coffee Link.
Ekspres do kawy sterowany smartfonem – czym się różni ekspres za 6 tysięcy od ekspresu za trzy i pół tysiąca
Możemy jeździć mercedesem albo maluchem. Każdym z tych aut dojedziemy do celu. De’Longhi zaoferował mi możliwość sprawdzenia zarówno najwyższej klasy ekspresu jak również urządzenia z niższej półki. Trudno nie rozpłynąć się nad sprzętem, który kosztuje ponad sześć tysięcy złotych. Wysublimowana obudowa nadaje urządzeniu prawdziwej klasy w kuchni i stylowego wyglądu. Jednak ekspres do kawy PrimaDonna Elite najbardziej przykuwa uwagę swoim dużym kolorowym wyświetlaczem TFT o przekątnej 4,3 cala.
Ekran ten jest dotykowy i nawigowanie po menu ekspresu jest bardzo intuicyjne. Dotyk działa bardzo responsywnie pod palcem. Każde polecenie jest wykonywane bez żadnych opóźnień. Sama jakość ekranu również nie zawodzi. Zdjęcia kaw prezentują się na nim wybornie. Wielki kolorowy panel jest największym atutem tego urządzenia, w porównaniu do swoich tańszych braci.
Wyświetlacz ekspresu PrimaDonna Class jest nieco mniejszy – 3,5”, a sama obsługa ekspresu odbywa się poprzez przyciski przypisane do menu wyświetlanego na krawędziach ekranu (tak jak w bankomatach – wybaczcie porównanie, ale chyba najlepiej słownie mogę to zobrazować właśnie w ten sposób). Sam ekran nie jest czuły na dotyk, a jakość podglądu wydaje się nieco gorsza.
Najtańszy model to drastyczny spadek komfortu w porównaniu do swoich poprzedników. W ekspresie PrimaDonna S Evo zapominamy o kolorowym wyświetlaczu. Zdecydowanie najmniej przyjemnie obsługuje się ten ekspres z poziomu panelu użytkownika. Nie, wcale nie oznacza to, że menu jest źle zaplanowane. Jednak gdy przesiadałem się z modelu Elite za 6000 zł to wiedziałem dlaczego Evo kosztuje „tylko” 3500 zł. Komfort i przyjemność obsługi poprzez dotykowy panel jest tu kluczową różnicą w sposobie obsługi ekspresów. Tylko to, i aż tyle.
Gabarytami urządzenia nie różnią się w znaczący sposób. Ekspres PrimaDonna S Evo jest dwa centymetry węższy od dwóch pozostałych modeli i centymetr od nich niższy. W konstrukcji urządzeń warto odnotować, że wersja Elite ma największy pojemnik na kawę – 400 g., w modelu Class zmieścimy o 40 g. ziaren mniej. W najtańszym urządzeniu kawę będziemy dosypywać najczęściej, gdyż wyposażono go w zasobnik na kawę o pojemności 250 g. Ciekawostką jest, że w najtańszym modelu obok zamykanej osłony na pojemnik, gdzie wsypujemy kawę, mamy dodatkową ogumowaną pokrywę chroniącą czarne ziarna przed wietrzeniem. Ekspres PrimaDonna S Evo ma także mniejszy pojemnik na wodę 1,8 litra. Dwa droższe modele mieszczą całe dwa litry wody.
W pudełku z ekspresem znajdziemy wszystko co będzie nam potrzebne do pierwszego zaparzenia kawy. W opakowaniu obok ekspresu umieszczono pakiet startowy. Pokaźną instrukcję warto przyswoić, ponieważ urządzenie ma wiele funkcji „na skróty”, które uprzyjemnią nam pracę. Czarne opakowanie zawiera również filtr do wody oraz szczoteczkę do czyszczenia ekspresu oraz zestaw do odkamieniania. Gdybyście szukali przystawki do gorącej wody to ją również znajdziecie w tym miejscu.
Test ekspresu do kawy De’longhi Primadonna Elite
Doświadczenie jest kluczem do zrozumienia potrzeb klientów. Taka myśl utkwiła mi w głowie, kiedy zacząłem używać ekspresów De’Longhi. Ponad sto lat tradycji w tworzeniu sprzętów kuchennych widać na rozwiązaniach jakie możemy odnaleźć w konstrukcji tych urządzeń. Począwszy od dostępu do pojemnika z wodą, gdzie nie muszę całkowicie go wyjmować aby uzupełnić jego zawartość, po system do spieniania mleka LatteCrema, który tworzy niebywałe latte bez potrzeby wgryzania się w tajniki baristów.
Pierwszym miłym zaskoczeniem była głośność pracy młynka. Mielące żarna pracują naprawdę cicho. W swoich doświadczeniach kawosza miałem urządzenia trzech różnych firm i tu De’Longhi wydaje mi się najlepiej wyciszoną konstrukcją jakiej używałem. Po otworzeniu pojemnika na kawę możemy ustalić grubość jej mielenia. Pokrywa zamykająca pojemnik jest ogumowana przez co szczelnie chroni ziarna przed wietrzeniem.
Dwa najtańsze modele ekspresów mają na obudowie przyciski pozwalające natychmiast zrobić podstawowe kawy. Po prawej stronie mamy „małe czarne” napoje, natomiast na lewo od ekranu znajdziemy mleczne przysmaki z kawą. Za jednym dotknięciem będziemy mogli serwować swój ulubiony napój. Ekspres PrimaDonna Elite nie ma na obudowie żadnych przycisków. Wszystkie możliwe kawy widnieją na kolorowym ekranie, z którego będziemy wybierać przewijając prawo – lewo zdjęcia rozmaitych napojów. Tutaj najdroższy model pokazuje swoją przewagę – sposobu nawigacji. Obrazki prezentujące napoje znacznie uprzyjemniają wskazanie odpowiedniej kawy. W tańszych modelach musimy już zanurzać się w funkcje MyMenu – predefiniowanych kaw. Nie jest to nic nadzwyczajnego, ale jednak kilka dotknięć przycisków więcej.
Test ekspresu do kawy De’longhi – funkcja MyMenu
Mimo iż De’Longhi serwuje nam gotowe espresso, kawę czarną, doppio+, kawa long, cappuccino, latte macchiato i mógłbym wymienić tu jeszcze kilka rodzajów napojów to smakosze natychmiast powędrują do możliwości jakie daje nam funkcja MyMenu. To miejsce gdzie sami będziemy projektować swoje ulubione smaki. Zaczynając od temperatury wody wskazujemy ilość kawy oraz mleka w napoju. Będziemy w stanie zdefiniować również jak mocna ma być kawa na pięciostopniowej skali. W taki sposób możemy stworzyć sześć różnych napojów nadając im dedykowane nazwy. Funkcja MyMenu to doskonały sposób na skomponowanie swoich najlepszych smakoszy. Nic nas tu nie ogranicza, a dodatkowo mamy przestrzeń do eksperymentowania i pobudzania naszych kubków smakowych.
System mleczny w De’Longhi: LatteCrema
Tylko czarna. Tylko w naparstku. Taka daje najlepszy zastrzyk energii z rana. Nie polemizuję ale kto nie chciałby rozłożyć się na kanapie z wielkim kubasem w którym delikatnie na powierzchni unosi się smakowita mleczna piana, a pod nią drzemie wściekła czarna kawa? Każdy z testowanych ekspresów jest wyposażony w ten sam system spieniania mleka – LatteCrema. Rozwiązanie wprowadzone przez De’Longhi ma wiele atutów, a głównym jest świetnie ubite mleko. Jeśli kiedykolwiek robiliście pianę ze standardowej dyszy ekspresu to efekt jaki uzyskacie poprzez system LatteCrema powali Was na łopatki.
Piana jest tak uformowana, że bez problemu przechodzi test baristy – nabrana na łyżeczkę pianka i odwrócona do góry nogami ciągle przywiera do łyżki. Zobaczcie czy wasza piana też to potrafi 🙂 LatteCrema to pojemnik na mleko z dyszą, która odpowiednio ubija pianę. Możemy wybrać jeden z trzech rodzajów wielkości piany w zależności od tego jakim napojem chcemy się raczyć. Zbiornik z mlekiem jest również wygodnym sposobem przechowywania mleka w lodówce. To co zawsze irytuje kawoszy podczas przyrządzania napojów kawowych to… czyszczenie. Tutaj De’Longhi zadbało o to aby wszystkie elementy pojemnika dało się rozebrać dzięki czemu mamy dostęp do każdego miejsca i z powodzeniem wyczyścimy urządzenie z tłustego nalotu po mleku.
Co ważne podczas utrzymania w czystości urządzenia jest przypominanie o przepłukaniu wylewki po każdej przygotowanej kawie z mlekiem. Odpowiedni komunikat pojawia się na ekranie, a my przekręcając pokrętło spienienia mleka na pozycję „Clean” automatycznie dokonamy czyszczenia systemu spieniania mleka LatteCrema.
Przyrządzanie kawy z mlekiem nie będzie stanowić dla nas problemu. Znów wkrada się tu pełna automatyzacja i prowadzenie nas za rękę przez ekspres. Jeśli miałbym wytknąć jedną rzecz, która podczas użytkowania mi doskwierała, to brak możliwości dolewania mleka do pojemnika podczas przygotowania napoju. Zgłaszam prośbę o umieszczenie w pojemniku do mleka odchylanego wieczka, dzięki któremu mógłbym nalać mleka bez wyjmowania go z ekspresu. Może ktoś z De’Longhi podejmie to wyzwanie przy kolejnej aktualizacji systemu LatteCrema.
Ekspres do kawy sterowany smartfonem – kawa za jednym dotknięciem iPhone’a
Głównym zamysłem recenzji była możliwość sprawdzenia ekspresów pod kątem użyteczności współpracy z iPhone’m. Coraz więcej urządzeń domowych posiada funkcję współpracy z iOS. Do niedawna funkcje te były w mojej ocenie jedynie zagrywkami marketingowymi – „Hej! Zobaczcie nasz czajnik pokazuje temperaturę wrzenia!”. Dość sceptycznie podszedłem do możliwości jakie zaoferował De’Longhi swoim użytkownikom w aplikacji Coffe Link. Patrząc z boku na to rozwiązanie pomyślałem… „tak, robić kawę z telefonu… phi!”. Do chwili gdy pierwszy raz nie połączyłem ekspresu z iPhone’a wątpiłem w sensowność takiej funkcjonalności. Przygotujcie się na całkowitą zmianę w sposobie przygotowywania swojej ulubionej kawy. Dla mnie to prawdziwa rewolucja!
Coffe Link to samowystarczalna aplikacja do zarządzania całym ekspresem. Nie jest to przesadne stwierdzenie, ponieważ dzięki iPhone’owi mogę zrobić praktycznie wszystko z moją maszyną do kawy. Zacznijmy jednak od najmilszej rzeczy – przygotowywania napojów.
Za jednym dotknięciem mogę przygotować dowolną kawę. Mogę tu skorzystać z klasycznych przepisów, które oferuje De’Longhi. Po wybraniu interesującego mnie smaku dopasuję do swoich preferencji każdą kawę. Co natychmiast rzuca się w oczy w porównaniu z obsługą tej funkcji w ekspresach, to przejrzystość. Zdjęcia kaw natychmiast sugerują z jakim napojem mamy do czynienia. Czytelne suwaki pozwalające ustalić ilość mleka, moc kawy, ilość kawy i jej temperaturę dają poczucie pełnej kontroli nad napojem. Świetnie, ale jeśli chciałbym zaprojektować swój napój całkowicie od początku czy jest taka możliwość? Żaden problem! Zaprojektuję nowy napój, któremu nadam unikatową nazwę. W takim przypadku będę miał nieco więcej opcji do wyboru, a jedną z nich będzie wskazanie czy do filiżanki pierwsza będzie nalewać się kawa czy mleko. Wszystkie te ustawienia synchronizują się z ekspresem i pojawią się zarówno pod przyciskami ekspresu jak również w MyMenu.
Lubicie statystyki? Tutaj wasza ciekawość ile kawy wypiliście zostanie zaspokojona. Ba! Sprawdzicie ile kalorii podczas użytkowania ekspresu wchłonęliście oraz ile miligramów kawy zostało zmielone w młynku.
Jak wspominałem wyżej, dzięki aplikacji Coffe Link mamy pełną kontrolę nad ekspresem. W zakładce Ustawienia ekspresu mamy dostęp do parametrów podświetlania filiżanek, ustawienia twardości wody, trybu oszczędzania energii oraz funkcji podgrzewania filiżanek. Po raz kolejny wygoda obsługi poprzez iPhone’a bierze górę nad buszowaniem po funkcjach ekspresu poprzez menu w samym urządzeniu.
Możliwości Coffe Link zamyka dostęp do pomocy technicznej oraz instrukcji obsługi ekspresu. Naprawdę w tej aplikacji zamknięto wszystko czego potrzebujemy do obsługi urządzenia. Opisano ikony błędów jakie mogą pojawić się na ekranie ekspresu. Krok po kroku zostaniemy przeprowadzeni przez proces wymiany filtra lub odkamieniania. Pobierzemy również pełną instrukcję w formacie PDF. Aplikacja ta jest również źródłem informacji na temat sposobów przygotowywania kaw i najlepszych praktyk związanych z piciem „małej czarnej”. Już dawno żaden program nie zrobił na mnie tak dobrego wrażenia. De’Longhi nie stworzył programu na iOS, bo jest to modne. Oddał użytkownikom produkt którego chce się używać i z przyjemnością sięga się po niego przy każdej okazji gdy będziemy zaparzać kawę.
Ekspres do kawy sterowany telefonem – czy warto?
Powiedziałem tu wiele ciepłych słów odnośnie aplikacji Coffee Link na iPhone’a. De’Longhi naprawdę postarało się, aby spełniała ona swoją rolę. Ja jednak zastanawiałem się nad jednym – czy będę w codziennym dniu korzystał z takiej formy parzenia kawy. Telefon towarzyszy mi praktycznie na każdym kroku. Nie jest już tylko urządzeniem do rozmów czy sprawdzania poczty elektronicznej. Coraz mocniej wdziera się do mojego mieszkania. Jest głównym źródłem do zarządzania dźwiękiem poprzez Spotify. Monitoruje temperaturę w mieszkaniu i stoi na straży bezpieczeństwa. Zaciągam go nawet do odkurzania domu dlaczego więc nie może być centrum parzenia kawy?
Po kilku tygodniach użytkowania ekspresu przygotowywanie kawy z telefonu ciągle jest tak samo wygodne i przyjemne. Powiem więcej nie przewertowałem instrukcji obsługi ekspresu, ale tylko dlatego, że obsługa ekspresu z iPhone’a jest bardzo wygodna. Smartfony stają się coraz bardziej „smart”. Ich bystrość przejawia się nie tylko w tym, że mają coraz większą moc ale, że użytkowanie ich zaczyna być coraz bardziej naturalne i przyjemne. W tym całym iŚwiecie jest tylko jedno niedopatrzenie. Mimo iż każdy napój możemy przygotować przez dotyk ekranu w telefonie to mimo wszystko zawsze musimy podstawić pustą filiżankę, aby napełnić ją doskonałą kawą. Jest zatem jeszcze przestrzeń do zagospodarowania w świecie cyfrowej kawy. Mimo tego niedopatrzenia… narzekać nie będę 🙂
Jaki ekspres De’longhi? Ekspres do kawy zdalnie sterowany Primadonna Elite
Jeśli zapytacie mnie który ekspres w ostatecznym rozrachunku najbardziej przypadł mi do gustu powiem… najdroższy. Dziwne żeby było inaczej. ModelElite ma wszystko czego mógłbym sobie życzyć od ekspresu. Panel dotykowy jest świetny. Bardzo wygodnie zarządza się tu zarówno definiowaniem kaw jak również nawigacją po komunikatach błędów. I tu do gry wchodzi iPhone i aplikacja Coffe Link. Całkowicie zmienia ona podejście do obsługi urządzenia. W pewnej chwili przeszło mi nawet przez myśl, że wcale bym się nie zdziwił gdyby producenci urządzeń kuchennych obcinając koszty produkcji stworzyli ekspres bez panelu sterowania natomiast z dedykowaną aplikacją na smartphone’a. Dzięki iPhone’owi obsługa najtańszego modelu ekspresu PrimaDonna S Evo stała się równie wygodna jak najdroższego ekspresu De’Longhi. Aplikacja Coffee Link ma wszystko czego potrzebujemy do przygotowania kawy i dostosowania smaku do naszych preferencji. iPhone i ekspres mogą stworzyć niesamowity duet dzięki któremu nie poczujemy różnicy w wygodzie obsługi między ekspresami.
Witryny testowanych ekspresów De’longhi
PrimaDonna Elite (650.75) – zobacz witrynę Cena 6499,00
PrimaDonna Class (550.75) – zobacz witrynę Cena: 3999,00 zł
PrimaDonna S Evo (510.55)- zobacz witrynę Cena: 3690,00 zł
Czy kawa z każdego z testowanych urządzeń jest równie smaczna czy są jednak jakieś różnice. A także zapytam o porównanie tych kaw do tych które możemy wypić w dobrej kawiarni. Czy takie porównanie miało miejsce. Super test od strony technicznej ale brakuje mi tej oceny jakości (smaku) kawy. Pozdrawiam
Chciałem tu pominąć kwestię Lifestyle 🙂 Jednak racja, powinienem wspomnieć o tym jak kawa smakuje. Dla mnie temat aromatu jest bez zarzutu. Fakt, że możemy regulować temperaturę oraz sposób mielenia młynka sprawia, że każdy smakosz otrzyma swój wymarzony napój. Dużo zależy od kawy jakiej używamy bo od strony technicznej wszystko jest jak być powinno. Kawa w domu smakuje doskonale ale kawiarnie mają swój klimat i to, że nie musimy po sobie zmywać kubków czy filiżanek 🙂 Różnic w smaku kaw nie wyczułem. Tutaj patrzyłbym jednak przez pryzmat wyświetlacza i wygody obsługi. Dziś jednak, zresztą tak jak pisałem w tekście wsparcie dla iPhone’a całkowicie zwalnia nas z problemu małych wyświetlaczy LCD w ekspresach. Tu Delonghi dał radę z Coffe Link. TO jest w mojej ocenie klucz do sukcesu.
Mam pytanie, czy można zrobić sobie kawę rano korzystając z aplikacji w łóżku ale bez automatycznego czyszczenia ? Nie ukrywam, wieczorem podstawiałam filiżankę, włączałam ekspres telefonem ale za każdym razem następowało automatyczne czyszczenie wodą do tej podstawionej filiżanki, a potem kawa się lała do tej wody. Czy można jakoś anulować to automatyczne czyszczenie po włączeniu?
Renata S-K
Niestety nie. Też mi się marzy kawa z łóżka 🙂
Ja „już byłem w ogródku i witałem się z gaska” do moementu kiedy okazało się ze komunikacja to działa przez bluetooth i nie „pykne se kawusi i niech się studzi a odbiorę jej jak będę wracał z porannego sikniecia” – jak możesz zrób testy zasięgu komunikacji
Siedzę piętro wyżej i mi łapie kontakt z ekspresem.
Jeśli tak ma wyglądać kawa z mlekiem (ta wata na wierzchu mnie powaliła) to wolę ręczny spieniacz za 5 pln z Ikea i zwykły ekspres. Automat do kawy to jest dobry w biurze, gdzie każdy wypije byle lurę. Dobra kawa wygląda nieco inaczej 😉 (smakuje też).
Co kto lubi 🙂 Tutaj nastawia spieniania była najwyższa zatem i natężenie mleka widać na zdjęciu. Mimo to nie odpada mleko od łyżki. Jest dobrze 🙂
Pomijając sam test to chciałbym tylko zwrócić uwagę, że w linkach do PrimaDonna Elite oraz PrimaDonna S Evo są błędy. W części „ekspresy-do-kawy” wkradła się spacja przed „kawy”. Dzięki czemu dostajemy „404 – page not found” 🙂
Dzięki wielkie. Poprawione.
Dziękuję za fajną recenzję. Widzę, że aplikacja mobilna bardzo się przydaje i ułatwia obsługę ekspresu. Chcę kupić ekspres ciśnieniowy moim rodzicom, który jest łatwy w obsłudze i widzę, że De’Longhi taki jest. Myślę, że im się spodoba taki prezent na rocznicę. Kawa ze spienionym mlekiem na zdjęciu wygląda cudownie, aż chce się jej napić 🙂
Mogę szczerze polecić. Aplikacja świetnie zastępuje dotykowy panel sterowania proporcjami kawy i mleka. Po tak długim czasie ciągle z niej korzystam.
Jak ja czytam ten artykuł to aż za głowę się łapię.. Kupiłem tydzień temu ekspres ciśnieniowy Delonghi 22.360B i jestem z niego mega zadowolony, a tu takie cuda tez można.. Ja nawet nie brałem pod uwagę modeli powyżej 2000zł, bo to zdecydowanie za wysoka półka, a mi do szczęścia w zupełności wystarcza capuccino 🙂
Ekspresy delonghi opinie mają dobre i wybór przeogromny https://www.delonghi.com/pl-pl/produkty/kawa/ekspresy-do-kawy/automatyczne-ekspresy-do-kawy Lata doświadczenia w branży jednak procentują. Prezentowany tu model jest doprawy niezwykły. Ta pianka na zdjęciu wygląda niczym bita śmietana. Sam mam z niższej półki ich ekspres z załączonym pojemnikiem na mleko i system spieniania IFD, ale do tego tutaj to się nie umywa niestety..
Dla niezdecydowanych jaki ekspres wybrać do domu polecam ten artykuł https://warszawa.naszemiasto.pl/jaki-ekspres-do-kawy-polecacie-recenzje-i-opinie-blogerow/ar/c11-7449989 Bardzo mi się przydał na etapie szukania ekspresu dla siebie. Na jego podstawie ja akurat wybrałem ekspres ciśnieniowy Delonghi, a Wy zdecydujcie sami
Długo nosiłam się z zamiarem kupienia ekspresu do kawy. W wyborze pomógł mi ten artykuł: https://www.crazynauka.pl/jaki-rodzaj-kawy-daje-najwiecej-energii/. Postawiłam na markę DeLonghi. Ekspres działa jak wspaniale 🙂
Ja mam akurat ekspres do kawy Delonghi z tej niższej półki, bo za 2500zł niecałe kupiony, niemniej jednak jestem z niego zadowolona. Pojemnik na wodę z boku, wsypywanie kawy od góry, regulacja młynka, młynek żarnowy, oddzielny pojemnik na mleko. Czego chcieć więcej? Apka i bajery fajne, ale dla prywatnego użytkownika do domu, to chyba jeśli zarabia jak Lewandowski 🙂