^

Czy w Apple jest kret? Czyli spiskowa teoria o dywersji

Jaromir Kopp

30 listopada 2017

Z Apple dzieje się ostatnio coś dziwnego. Firma wypuszcza na rynek wspaniałe, choć kontrowersyjne, jednak zaskakujące urządzenia i technologie, ale wyraźnie widać, że wraz z rozwojem sprzętu, kontrola jakości, a zwłaszcza oprogramowania nie nadąża.

Wpadki i dywersja

Do domniemanych wpadek jeszcze wrócimy, ale najpierw małe wyjaśnienie. Dywersja nie jest słowem użytym na wyrost. Pasuje idealnie do wycieku, który ujawnił 80% szczegółów o nadchodzących nowych iPhone’ach na kilka dni przed ich oficjalną premierą. Było to możliwe dzięki „życzliwej” osobie, która udostępniła system iOS 11 w wersjach dla nowych iPhone’ów. Fachowcy czytali z nich jak z książki. Małe przypomnienie o tym zdarzaniu znajdziecie tutaj: ipadforums.net.
„Życzliwa” osoba, nie życzyła firmie Apple dobrze.
Ten zdecydowanie niekontrolowany wyciek popsuł nam imprezę tak jak znalezienie schowanego przez „Aniołka” prezentu pod choinkę. W Apple też nie wywołał radości. Jednak to był drobiazg.

Niedorobione wersje iOS 11

Musiano wydać kilka aktualizacji iOS 11, zanim ustąpiły problemy z wydajnością i baterią. Dodatkowo miałem wrażenie, że bety działały lepiej od finalnych wersji. Wśród tych aktualizacji pojawiła się łatka naprawiająca bardzo irytujący błąd z literką „I” i autokorektą po angielsku.
iOS 11 ponadto nie jest najlepiej dopracowany pod względem graficznym. Analitycy co raz znajdują kwiatki w postaci niekonsekwencji w ułożeniu elementów interfejsu i innych błędów projektowych.
Wprowadzenie do sprzedaży iPhone X rownież nosi znamiona pośpiechu i niedbałości. Wyobraźcie sobie, że wersja demo systemu „nie dojechała” na czas i na wystawach iPhone X reklamował się funkcją „Touch ID” zamiast „Face ID”! Kolejny drobiazg, jednak budzący pewien niesmak.

iPhone X z oprogramowaniem demo reklamujący się funkcją Touch ID

Zdjęcie wykonane przez Kacpra Orłowskiego


 
Szczęśliwcy, którzy mogą używać Apple Watch s3 komórkowego, też dość masowo musieli walczyć z problemami aktywacji. To częściowo wina operatorów, ale oni ściśle współpracują z Apple.
Na koniec obsuwa z zapowiadanym jeszcze na grudzień HomePod. Ten i tak uważany za „spóźniony” produkt Apple, opóźni się jeszcze bardziej.
A akcje Apple na giełdzie nadal rosły… do wczoraj. Choć trzeba przyznać, że w tym samym czasie Google stracił więcej na giełdzie.

Bezpieczeństwo

Ostatnie problemy z bezpieczeństwem macOS, mam nadzieję, że spowodują szok i Apple wróci na dobre tory. Najpierw niektórym użytkownikom system, zamiast wyświetlić podpowiedź do hasła, wyświetlał samo hasło. Spory błąd, ale nie katastrofalny i ponoć częściowo zawiniony przez użytkownika.
Jednak to o czym cały Świat dowiedział się we wtorek, jest już bardzo poważnym problemem, bo słowo „wpadka” jest zbyt delikatne. Możliwość zalogowania się do macOS bez podawania hasła to, już bardzo źle. Jednak możliwość zalogowania z najwyższymi uprawnieniami roota, to niemal skandal.
Apple dość szybko, bo w niecałą dobę po publicznym ujawnieniu problemu, wydało aktualizację bezpieczeństwa. Jednak pewnie informacje o problemie pojawiły się już niemal tydzień temu.
Nie pamiętam sytuacji (po aferze z iPhone 4 i uściskiem śmierci), gdy Apple tak pokornie przepraszało użytkowników: Apple to audit development processes after Mac bug discovered. Oby ta nauczka i ponad 2% spadek wartości akcji, był wystarczającym szokiem i spowodował zmiany, a w zasadzie powrót do wcześniejszych standardów jakości i kontroli.
Odważna teza postawiona w tytule nie jest łatwa do obronienia, ale mi jako „Mac Wyznawcy” łatwiej jest żyć myśląc, że seria wpadek i błędów, jaka ostatnio nęka Apple jest wywołana ingerencją „złych sił” niż niedbalstwem. Zwróćcie uwagę, że sprzęt nawet najbardziej wyrafinowany i nowy nie ma więcej „problemów wieku dziecięcego” niż zazwyczaj. Nadal jest bardzo wysokiej jakości. Problemy są z oprogramowaniem, które stosunkowo łatwo jest „popsuć”, i które jest w 90% tworzone w siedzibie Apple w USA.
Tytułowy collage zrobiono ze zdjęć pochodzących z Mac World i Wikipedii

Jaromir Kopp

Użytkownik komputerów Apple od 1991 roku. Dziennikarz technologiczny, programista i deweloper HomeKit. Propagator przyjaznej i dostępnej technologii. Lubi programować w Swift i czystym C. Tworzy rozwiązania FileMaker. Prowadzi zajęcia z IT i programowania dla dzieci oraz młodzieży, szkoli też seniorów. Współautor serii książek o macOS wydanych przez ProstePoradniki.pl. Projektuje, programuje oraz samodzielnie wykonuje prototypy urządzeń Smart Home. Jeździ rowerem.
Komentarze (4)
L

4 komentarze

  1. gamex

    Apple trochę się popsuło, ale warto zwrócić uwagę jak inni producenci nadgonili, zarówno w jakości wykonania jak i w oprogramowaniu:

    Kiedyś jeszcze oprogramowanie było wyróżnikiem, ale obecnie, gdzie nie trzyma jakości, powoduje problemy i łaty muszą łatać łaty? https://support.apple.com/en-us/HT208317 Straszne!

  2. zefir

    Pewnie, że jest kret. Nazywa się Tim Cook. Facet, który nie ma charyzmy pozwalającej zmotywować pracowników do wytężonej pracy, ani jaj, żeby przesunąć w czasie premierę bubla. Elementarne :-).

    • sportpoz

      Nie zgodzę się z Tobą. Uważam, że Tim Cook to najlepszy CEO, jaki mógł przytrafić się w Apple po Jobsie. Każdy inny prezes nie byłby w stanie utrzymać takiej pozycji, jaką ta firma na w dniu dzisiejszym. Nie jeden raz Cook udowodnił, że zarówno produkty, które wypuszczono po śmierci Jobsa (iPhone 5, 6, X, watch, AirPods, iPad Pro czy nowe macbooki) potrafią być tym, czego pragną konsumenci, a jednocześnie nadal wpisują się świetnie w całe portfolio Apple.

  3. sportpoz

    Kolejny świetny wpis. Osobiście uważam, że dziś Apple największy problem ma z posprzątaniem bałaganu. Linie ich produktów często są niezrozumiałe, nazewnictwo dziwne i niejednorodne, a rozdrabnianie się czasami jest bez sensu.
    Musiało coś zmienić się też w dziale oprogramowania, bo tak, jak wcześniej wszystkie wersje ios były niemal idealnie, tak ostatnio faktycznie czesto zdarza się że jedną rzecz naprawiają, psując kilkanaście innych. Ja także testowałem bety iOS i one faktycznie chodziły dużo lepiej od wersji finalnych. Jak to możliwe?