iMac 4k: jak zaoszczędzić 2 480 zł, czyli złap za nóż!

iMac do dobry komputer i niedawno doczekał się aktualizacji. Ma wiele portów, dobrą wydajność, wspaniały ekran, jest piękny. Jednak ma mało RAM, a opcje zakupu modeli z większą ilością pamięci są drogie lub niedostępne.

iMac 4K 21,5″ z 8 GB RAM to ładny mebel do przeglądania Interentu

Muszę przyznać, że od 2013 roku używam MacBook Air z 8 GB i nadal nie odczuwam braku pamięci dotkliwie nawet, przy kobyłach jak Xcode, FileMaker czy programach graficznych i to odpalonych na raz. MBA nadrabia bardzo szybkim dyskiem flash (w porywach do 700 MB/s). Jednak iMac z mechanicznym dyskiem, a nawet Fusion Drive przy zadaniach „pro”, do jakich się bardzo dobrze nadaje, potrzebuje więcej niż 8 GB pamięci RAM.
Niestety opcje 16 GB są dość drogie, a 32 GB wręcz absurdalnie droga i dostępna tylko dla modelu 3,4 GHz.
Dwa dobre moduły pamięci DDR4 16 GB 2400 można kupić za 1400 zł, co przy zmianie z 8 GB na 32 GB pozwala zaoszczędzić nawet 2 480 zł.

Jak to wyliczyłem?

Wyliczenia oszczędności w dolarach amerykańskich pokazuje na stronie Motherboard.vice.com Jason Koebler, który mnie zainspirował do tego artykułu. Moje „polskie” wyliczenia zamieściłem poniżej.
Chcąc rozbudować iMac 4k 21,5″ 3 GHz do 32 GB nie mamy takiej możliwości. Musimy „dopłacić” do wersji 3,4 GHz (+1000 zł) i dalej 2 880 zł za zmianę z 8 GB na 32. Wychodzi 3 880 zł. Minus 1400 zł za 32 GB przyzwoitej pamięci daje 2 480 zł oszczędności.
Przy „starcie” z wersji 3,4 GHz zaoszczędzimy o 1000 zł mniej, czyli 1480 zł.

Jak trudno jest wymienić pamięć w iMac’u?

Teraz czas na ocenę ryzyka. Możemy wesprzeć się oceną wspomnianego Jasona Koebleea. i instrukcjami na iFixit.com (z którego pochodzą zdjęcia).

Największym problemem jest przyklejony ekran. Bez podejścia destrukcyjnego do taśmy z klejem, noża (jak do pizzy), sporej dozy odwagi i zręczności się nie obejdzie. Kolejny problem to przedarcie się przez wiele złącz, tasiemek i kabelków. Niektóre z nich są w pobliżu zasilacza, gdzie zawsze czyha potencjalne zagrożenie w postaci prądu zgromadzonego w kondensatorach nawet po odpięciu zasilania. Kolejny problem do rozważenia to sprawa ewentualnej utraty gwarancji.
A! Jest też ekstra bonus: możemy przy okazji wymienić dysk!
Czy warto podjąć takie ryzyko, musicie ocenić sami. Choć jestem osobą raczej strachliwą (pomimo latania na lotni i innych „wyczynów”), to z dużym prawdopodobieństwem bym zaryzykował.