Czy będziemy mogli oglądać w domu filmowe hity w zaledwie kilka tygodni po ich kinowych premierach? Pomimo zastrzeżeń niektórych sieci kinowych wszystko wskazuje na to, że niebawem będzie to możliwe. Największe studia w Hollywood planują zaoferować cyfrowe wypożyczalnie swoich filmów.
Takie informacje przekazuje nam Bloomberg, powołując się na potwierdzone źródła. Twierdzi, że Universal Pictures i Warner Bros już rozmawiają z potencjalnymi dystrybutorami. A są nimi między innymi Apple i Comcast (największy operator kablowy i dostawca usług internetowych w USA).
Porozumienie z firmą Apple prawdopodobnie miałoby nastąpić już w przyszłym roku. Dawałoby możliwość oferowania w iTunes filmów już w 17 dni po kinowej premierze. Obecnie okres między dystrybucją kinową a wydaniem filmów w formatach cyfrowych trwa średnio 3 miesiące.
Niestety wszystko wskazuje na to, że nie będzie to zbyt atrakcyjna cenowo propozycja. Koszt dostępu do produkcji filmowej po dwóch tygodniach od premiery miałby oscylować wokół kwoty 50 $. Natomiast okresie od czterech do sześciu tygodni od premiery wynosiłby już 30 $. Nie jest to zachęcająca stawka, biorąc pod uwagę obecne ceny w iTunes. Plany cenowe zostaną z pewnością zweryfikowane przez rynek. Czas pokaże na jakim poziomie zostaną ostatecznie ustalone.
Sprzedaż video w sieci zdaje się być dobrym interesem i nieuchronną przyszłością dla wytwórni filmowych. Widać to choćby po planach Disneya. Wycofuje swoje filmy z amerykańskiej platformy Netflixa i do 2019 roku chce uruchomić własny serwis streamingowy. Ponadto zdaniem firmy badawczej The Digital Entertainment Group właśnie przychody z szybkiej dystrybucji filmów pomogłyby zrównoważyć obniżenie sprzedaży fizycznych nośników BR czy DVD. W pierwszej połowie 2017 roku był to spadek aż o 10 procent.
Mamy nadzieję, że Apple faktycznie mocno pracuje nad rozwijaniem własnej platformy video i niebawem zobaczymy zupełnie „nowe rozdanie” w tej branży.
Źródło