Apple w najnowszych modelach komputerów brutalnie pozbyło się fizycznych klawiszy funkcyjnych. Topowe modele MacBooków Pro zostały wyposażone w pasek z wyświetlanymi na nich ikonami — Touch Bar. Korzystanie z tego rozwiązania jest dla mnie, użytkownika z kilkunastoletnim stażem, bardzo trudnym wyzwaniem. Mam wrażenie, że siła przyzwyczajeń jest w moim przypadku nieugięta. Skróty klawiaturowe, które znam od lat, same „wpadają pod palce” na klawiaturze i wywołują potrzebne polecenia. Są szybsze niż wybieranie z Paska Dotyku (Touch Bar) odpowiedniej ikony. Czy zatem jest to zbędne rozwiązanie i nieudana próba wprowadzenia innowacyjności? Miałem taką myśl w pierwszej chwili, jednak z czasem coraz bardziej doceniam możliwości, jakie daje mi nowa funkcjonalność MacBooka Pro.
Pierwszą rzeczą, która już weszła mi w krew podczas pracy z Touch Barem, jest wypełnianie formularzy w sieci. Teraz sugerowane adresy e-mail wyświetlają się na belce, co jest niesamowicie wygodne. Drugim bardzo cennym w moich oczach rozwiązaniem jest możliwość skorzystania z opcji programów, których skrótów klawiaturowych nie pamiętamy. Oznaczanie w programie Mail wiadomości flagami. Nawigacja w Safari po zakładkach. Możliwości formatowania tekstu bez potrzeby sięgania do gładzika i wskazywania odpowiednich ikon.
Touch Bar zaczyna przekonywać mnie bez nachalnego „użyj mnie!” do coraz częstszego sięgania do ikon na panelu ponad klawiaturą. Jestem natomiast przekonany, że początkujący użytkownicy komputerów po chwili pracy nie będą mogli wyobrazić sobie używania komputera bez możliwości, jakie niesie Touch Bar. Ikony z Touch Bara będą zdradzać im możliwości programów bez konieczności przeszukiwania zawiłych często menu. Nie trzeba uczyć się skrótów klawiaturowych, aby przyspieszać pracę z aplikacjami. Możliwości, jakie niesie ze sobą Touch Bar, są bardzo duże i jestem pewien, że ilość aplikacji, jakie będą obsługiwać to narzędzie, dynamicznie wzrośnie. Osobiście daję sobie zielone światło na korzystanie z tego rozwiązania. Już złapałem się na tym kilka razy, że ręka automatycznie wędrowała ponad klawiaturę, gdy zaznaczałem w Mailu e-maile flagą.