Duszą komputerów Apple, MacBooków, iMac’ków i maków mini jest ultra bezpieczny system macOS Sierra. W poprzednim odcinku dekalogu Apple usera, zwracałem uwagę na zagrożenia iOS. Dzisiaj drodzy czytelnicy zapraszam na dekalog macOS.
Macbook, podobnie jak iPhone i iPad, to jedno z najbardziej osobistych urządzeń. Towarzyszy nam w pracy, na studiach i wyjazdach. Zabrzmi to jak sarkazm, ale założę się o karton dobrego wina, że wielu geeków więcej czasu spędza, patrząc na ekran MacBooka niż w oczy swej partnerki. Myślę, że ten przykład najlepiej pokazuje osobisty charakter komputera z nadgryzionym jabłkiem. W przeciwieństwie do iOS macOS daje nam możliwość założenia wielu kont użytkowników, ale czyńmy to rozważnie. Chrońmy nie tylko software, ale też sferę fizyczną. Pamiętam, jak zwracałem uwagę pracownikowi Portu Lotniczego Warszawa-Modlin, żeby delikatniej obchodził się z moim wówczas iPadem Air 2. Wspomniany dżentelmen rzucał elektroniką jak workiem kartofli. Takich kontrolerów spotkacie nie tylko na lotniskach, ale wszędzie.
Liczne usługi chmurowe, to najlepsze, co może nas spotkać w erze post-PC. Ba! Ekspansywna rewolucja chmur konsumenckich i korporacyjnych zwiększa 10-krotnie codzienną produktywność. Sam tak napisałem pracę magisterską na iPadzie, jeżdżąc pociągami. Obrabiam dziesiątki zdjęć dziennie, przerzucam je do iCloud Drive i One Drive. Liczne usługi porównałbym do szuflad, w których trzymamy skarpety, krawaty… i faktury. Każda szuflada ma swoje ścisłe przeznaczenie. Nigdy nie trzymajmy wszystkich (a zwłaszcza kluczowych) danych w jednej usłudze. Jeśli któraś z dużych firm zaliczy awarię, zostaniemy na lodzie, bez dostępu do naszych cennych materiałów. Pozycjonujmy chmury pod względem bezpieczeństwa i uniwersalności. Na przykład najmniej istotne pliki trzymam w Dropbox. Za sprawą Jaromira częściej korzystam z iCloud Drive. Zespołowo wymieniam pliki w OneDrive, a najcenniejsze dane, przechowuję na ściśle tajnym dysku chronionym hasłem 🙂
Regularnie zmieniajmy hasła i o ile jest to możliwe, ustawiajmy dwustopniową weryfikację. Postępując według tych krótkich wskazówek, unikniemy cyfrowej dekapitacji.
Pierwszym wrogiem użytkownika, a zaproszeniem dla szkodników (również produktywności) jest nieaktualny software. Kiedy piszę o tym, stają mi przed oczami rzędy ikonek programów do obsługi chmur. Codziennie przerzucam setki megabajtów pomiędzy poszczególnymi programami. Od czasu do czasu potrafią pojawić się nieubłagane lagi, utrudniające efektywne wokrflow.
Ratunkiem są regularnie pojawiające się aktualizacje bezpieczeństwa i stabilności aplikacji. Support Apple zaleca wykonywanie aktualizacji systemu, iTunes i wszystkich programów znajdujących się w naszym maku. Zasadniczo mobilny iOS ma pewną przewagę: tam instalujemy app tylko i wyłącznie ze sklepu Apple, z jego poziom również je aktualizujemy. Desktopowy system z Cupertino trochę komplikuje sprawę: wiedzą to ci, którzy mają wiele programów spoza App Store. Duże firmy dbają o regularny cykl wydawniczy swoich produktów, dostarczając bezpieczne i stabilne programy dla środowiska Apple. Każde uaktualnienie niesie za sobą nowe funkcje, lepszy design. Czasami zdarzają się pozytywne rewolucje jak z One Note dla macOS i iOS.
Regularnie aktualizujmy soft naszego maka!
Każdy mój znajomy, kiedy schodziliśmy na temat technologii, narzekał na coraz większą ilość haseł do poszczególnych usług: od bankowości elektronicznej (są tacy, co mają 2–3 konta) po aplikacje firmowe. W życiu prywatnym dochodzą serwisy społecznościowe, prywatne archiwa i szyfrowane przenośne dyski. Sam w pewnym momencie zacząłem się gubić w tym gąszczu haseł. Oczywistym remedium wydaje się pęk kluczy iCloud i aplikacje trzecie (One Password). Jeśli sięgnięcie po takie rozwiązanie pilnujcie, żeby hasło iCloud nie przypominało pozostałych! Unikajcie związków ze zwierzętami, imionami bliskich, datami urodzin dzieci, a nawet ulubionymi kolorami. Oczywistość i rutyna zgubiły niejednego Apple usera. Nasz naczelny, Przemek Marczyński w jednym z podcastów, radził, aby wzorcem dzieci tworzyć nietradycyjne hasła. Swoją drogą dzieci to bardzo słowotwórcze, małe istoty. Poszedłbym o krok dalej: ustawiajmy różnorodne, nieprzewidywalne hasła. Co kwartał modyfikujmy ciąg liczb bądź kolejność wyrazów.
Pomiędzy porządkiem na biurku a chaosem jest cienika linia. Porządek stymuluje do większej produktywności. Systematyzuje kolejkę wykonywanych czynności, nawet w domu.
Chaos w plikach rozprasza, sprawia, że popełniamy karygodne błędy. Gubimy hasła, rozpraszamy ważne służbowe i prywatne dokumenty pomiędzy chmurami. Jak pisałem w dekalogu dla iOS-a: hakowanie zaczyna się nie od aplikacji, ale od człowieka. Porządkujcie dane na dysku i w chmurach. Zapewniam: systematyka nie boli, a z czasem zamienia się w przyjemność.
Współczesny Apple user to technologiczny nomada (sam zaliczam się do tej grupy). Pracuje w pociągach, sieciowych kawiarniach i wszędzie, gdzie się da. Duże metropolie, dworce, lotniska i lokale w standardzie udostępniają klientom sieć Wi-Fi. Prowadząc zajęcia komputerowe, uczulałem swoich uczniów na problem publicznych sieci. Nadają się do ogólnej konsumpcji treści, szybkiego sprawdzenia rozkładu połączeń pociągów i wyszukiwania pożądanej trasy. Obsługa bankowości elektronicznej, wysyłanie służbowych dokumentów i poufnych materiałów przez niepewną sieć graniczy z samobójczą głupotą. Równie dobrze możecie w hali odlotów portu lotniczego głośno podawać hasło i numer dostępu do waszego banku. Szerzej opowie o tym Jaromir w artykule, który znajdziecie w czerwcowym wydaniu Mój Mac Magazynu. W swojej karierze technologicznej spotkałem się z kilkoma przypadkami klientów dzwoniących z banalnym problemem: Panowie udali się do dużej, sieciowej kawiarni. Oczywiście zabrali ze sobą Macbooki. Szybko wyszukali kawiarnianą sieć Wi-Fi. Włączyli aktualizację systemu. Zamiast pół godziny, spędzili we wspominanym lokalu 2,5 godziny. Nie idźcie drogą tych dżentelmenów. Zainwestujcie we własny, bezpieczny internet mobilny 🙂
Apple wraz z aktualizacją systemów wprowadziło nową funkcję: odblokowywanie maka bez podawania hasła, za pomocą Apple Watcha. Żeby tak się stało, muszą zostać spełniona dwa warunki: 1. Obydwa urządzenia są zalogowane do tego samego konta iCloud, 2. MacBook i Apple Watch (iPhone) są połączone z tą samą siecią Wi-Fi. Konfigurujemy to, wchodząc w preferencje systemowe> ochrona i prywatność –> zaznaczamy: pozwalaj Apple Watch na odblokowywanie maka. Autorskie rozwiązanie Apple działa ze wszystkimi urządzeniami z macOS, począwszy od Macbooka Air z 2013 roku.
W skali tygodnia oszczędzamy cenny czas i wygląda to z boku bardzo futurystycznie. Jednak nie byłbym sobą, gdybym nie upatrywał tutaj luki w bezpieczeństwie Macbooka, bądź co bądź osobistego narzędzia pracy. Najlepiej to odda prawdziwa historia: zaprzyjaźniony Azjata kupił 12-calowego, złotego Macbooka. Czym prędzej włączył odblokowywanie. Technologiczni lubią sobie robić nawzajem dowcipy. Pod pretekstem telefonu Shingo odszedł od biurka. Współpracownicy zmienili mu firmową tapetę na angielskie buldogi w bieliźnie z rozciągniętą flagą Wielkiej Brytanii.
Dodajcie fakt, że za 15 minut Shingo miał mieć oficjalną prezentację produktu. Nie piszę tego, żeby ośmieszyć Shingo, ale pokazać, jak bardzo łatwo przejąć kontrolę nad MacBookiem. Wystarczy chwila nieuwagi.
Programy ze sklepu Apple są gwarantem bezpieczeństwa i cyklicznych aktualizacji. Wyśrubowane normy bezpieczeństwa sprawiają, że wielu developerów naprawdę jest zmuszonych zakasać rękawy, aby uzyskać swoje miejsce w ofercie App Store. Od tej reguły są wyjątki, tacy giganci jak Microsoft, Adobe i Corel sprzedają dla macOS licencje w autoryzowanych sklepach.
Przedłużając licencję Office 365, mam pewność, że nie grozi mi nic złego. Indywidualni developerzy czynią podobnie. Nasz redakcyjny kolega Jaromir Koop jako programista z powodzeniem sprzedaje swoje aplikacje w sklepie App Store i poza nim. Może się zdarzyć, że staniecie pod ścianą i nie znajdziecie tej jedynej aplikacji w App Store. Mocno wtedy weryfikujcie obce źródła. Pobierajcie programy z uznanych serwisów. Niekoniecznie z dziwnych witryn z chińskimi szlaczkami bądź wschodnim rodowodem.
Modernizacja komputera to drugi niezbędny krok, zaraz po odświeżeniu oprogramowania. Apple restrykcyjnie przestrzega zasad swojego cyklu wydawniczego, corocznie aktualizując urządzenia z iOS. Inaczej wygląda sprawa z komputerami. Wymieniamy iPhone’y co 1–1,5 roku, a iPady wydają się długowieczne. Rekordziści wstrzymują się nawet 5 lat. Profesjonaliści wymieniają komputery Apple co 2–3 lata. Konsumenci męczą Macbooki 3–4 lata. W naszej redakcji są osoby pracujące na starszych generacjach MacBooków, jeszcze z 2010 roku. Brak wsparcia technicznego daje się im mocno we znaki. Oprogramowanie Apple dla biura i twórców nie może być zaktualizowane, jeśli komputer przestał być wspierany.
Na początku artykułu zauważyliście zdjęcie z owczarkiem niemieckim zrobione w trakcie prac redakcyjnych. Osolin, dom Jaromira traktujemy jak naszą półmityczną strefę 51. Pracujemy tam nad poufnymi przedsięwzięciami. Tak było z testami Apple Pencil, Surface Pro 4 i wieloma innymi projektami. Jeśli redaktor Banaszak będzie jechał do Osolina, wiedzcie, że coś się dzieje 🙂 (oczywiście to żart). Celowo użyłem obrazu z owczarkiem niemieckim (należącym do Jaromira), bo to fascynująca, nietuzinkowa rasa. Adaptuje się do każdych warunków i zawsze umiejętnie broni przed atakiem. Chciałbym, abyście z tego artykułu wynieśli większą świadomość zagrożeń, dbałość o bezpieczeństwo. Stosujcie nietradycyjne hasła, nie dajcie się podejść cyberoszustom. Pamiętajcie: największe zagrożenie dla macOS znajduje się 5 cm przed monitorem. Producenci zbroją się na wojnę technologiczną. Dodają funkcje rozpoznawania twarzy, uwierzytelnienie, czytniki linii papilarnych, kod blokady, ale w zetknięciu z nierozważnym Apple userem nie wystarczy nawet mur Donalda Trumpa. Zawsze znajdzie ktoś taki, kto przeskoczy mur i wrzuci do waszego zadbanego sadu kolonię robaków. Bądźcie jak Diana: dumna, dbająca o bezpieczeństwo i nieprzewidywalna dla wrogów.
Zmodyfikowany artykuł, pochodzi z czerwcowego wydania Mój Mac Magazynu.
Markę Synology kojarzycie zapewne z urządzeniami NAS. Te świetne dyski sieciowe dają możliwość przechowywania bezpiecznie…
Na rynek wchodzą dwa nowe głośniki marki Sonos: Era 100 i Era 300. Model Era…
Akcesoriów, które możemy dodać do naszego inteligentnego domu jest coraz więcej. Do tego zacnego grona…
Wiecie, że jedna z najlepszych baz danych - FileMaker (obecnie zmieniana jest nazwa na Claris),…
Elon Musk wszedł na Twittera i zrobił rewolucje. Ostateczną ocenę jego poczynań w tym serwisie…
Ten produkt miał już nie istnieć. Kiedy pojawiły się informację, że Apple nie przedłuży życia „dużego”…
Serwis wykorzystuje pliki cookies. Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na wykorzystywanie plików cookies.