Niestety problem o jakim wspominał na początku roku Jaromir ciągle jest obecny. Doświadczyłem tego na własnej skórze kilka dni temu próbując używać telefonu w temperaturze około 6 stopni Celsjusza. Mój iPhone 6S Plus przy pojemności baterii ponad 70% potrafił „zgasnąć”. Natychmiastowa próba włączenia go skończyła się widokiem czerwonej baterii i wtyczki zasilania informującym, że konieczne jest podłączenie telefonu do prądu. Po kilku minutach noszenia słuchawki w kieszeni telefon się zacieplił i bez problemu można go było włączyć. Co ciekawe informacja o stanie baterii pokazywała prawidłowe 70% naładowania.
Co na to Apple…
Niezwłocznie skontaktowałem się telefonicznie ze wsparciem Apple. Z pierwszej ręki dowiedziałem się, że Apple zna ten problem i jest wiele podobnych zgłoszeń. Poproszono mnie o spokojne wypatrywanie kolejnej aktualizacji systemu iOS 10. Z tego co mi sugerowano błąd leży w obsłudze niektórych popularnych aplikacji i ich współpracy z nowym iOS. Przypomniałem sobie wówczas, że problem pojawiał się podczas używania programu Facebook i przekazu na żywo oraz publikacji zdjęć. Drugą ciekawą rzeczą jaka padła w słuchawce podczas rozmowy z pomocą techniczną to zwrócenie uwagi, że użytkownicy iPhone’a 7 otrzymali łatkę iOS 10.0.3 która poprawia ten błąd. Temat mnie mocno zaskoczył bo nie było zbyt głośno o problemach iPhone’a 7 i wyłączaniu się tych słuchawek w niskiej temperaturze. Mam tylko nadzieję, że fakt iż iPhone 7 otrzymał aktualizację, zaś poprzednie wersje telefonów jeszcze jej nie posiadają, nie jest zły znakiem i iPhone’m 6S jest trudniejszy do naprawienia.
Pomimo zapewnień, że problem wyłączających się na zimnie iPhone’ów z iOS 10 jest problemem programowym wysłałem swój aparat do serwisu. Jestem bardzo ciekawy czy mój model należy do serii nieszczęsnych urządzeń z wadą techniczną czy faktycznie dotykamy tu problemu systemu operacyjnego. Czekam zatem wyjątkowo mocno na kolejną aktualizację iOS 10 licząc, że naprawi ona znany Apple problem ze stabilnością działania iPhone’a.
Przemku, zgłaszam ten sam problem z moim iPhonem SE. Przy niższej temperaturze wyłączył się kilka razy, pomimo tego, że bateria wskazywała dobrze ponad 25%.
Mam to samo na 6S Plus. Wyłączał się przy 34% po ogrzaniu wracał do 28%. Podobno problem znany i ma być na to łatka. Zdalny test baterii wykazał, że ma pojemność 90% i 256 cykli.
Witam, u mnie ten problem istnieje w telefonie 6S (bez plus), do tej pory 2x zaobserwowałem: pierwszy raz przy ok. 15% a drugim razem przy 9%. Ale telefon lezał spokojnie w pokoju gdzie temperatura była ok. 20,5 ℃.
Ja również dołączam do „klubu”. Ze swoim wyłączającym się iPhone 6S pojechałem do Apple Store do Strasburga. Technik wykonał test baterii. Twierdził, że jest w idealnym stanie. Jako remedium zalecił mi wyłączanie telefonu co najmniej dwa razy w tygodniu, żeby system mógł się zresetować i poukładać sobie wszystko od nowa. Oczywiście, to bzdura. Pod iOS 9 nigdy ten problem nie występował. Nie pozostaje nic innego, jak oczekiwanie na aktualizację dziesiątki.
Ja mam troche inny problem, iOS 10.1 (beta, ale już z niej wyszedłem) mam że % bateri lecą dziwnie, potrafi np przez kilka godzin wisiec np 54% i nagle skacze na 30% i potem nagle na 10%, jak wyłącze tel i włącze to skacze z 10% na 30% np 🙂
Kalibrowałeś baterię? Jest to zalecane co 1-2 miesiące.
Nigdy w zadnym telefonie czegoś takiego nie robiłem i nie zamierzam. Nawet nie wiem co to takiego, to kalibrowanie.
Jedną z cech baterii litowo-jonowych (takie jakie są montowane w iPhone’ach, iPadach, Macach i innej elektronice użytkowej) jest to, że z biegiem czasu zużywają się i spada ich pojemność. Ponieważ system „nie wie” ile dokładnie jest zgromadzonego ładunku w ogniwie, to z biegiem czasu mogą pojawiać się rozmaite aberracje typu „działał mi pół godziny na 1%” (rzadziej), „wyłączył mi się przy 15%” (częściej) bądź też inne wariactwa.
Kalibracja polega na naładowaniu telefonu od 0 do 100%, a następnie rozładowaniu go bez podłączania do ładowarki. W ten sposób system uczy się jakie parametry ma bateria przy 0%, a jakie przy 100% i jest w stanie się do tego dostosować.
Nie chce się kłócić ale wyładowanie baterii Litowo-jonowych do „0” niszczy je bezpowrotnie. To takie urban legend z czasów Ni-Cd. Ale rób jak chcesz, ja nigdy nie będę robił tego co opisałeś, bo to jest proszenie się o kłopoty.
już 2013 roku, wiedzieli że to bajki, ale polecaj dalej tą swoją metodę.http://www.chip.pl/artykuly/porady/2013/01/pogromcy-mitow-calkowite-rozladowywanie-akumulatorow
Urban legend dotyczy formowania się baterii i tego, że trzeba je ciągle ładować do 100% i rozładowywać do 0. To być może było aktualne dla starszych ogniw, gdzie występował efekt pamięci. Pisząc o kalibrowaniu baterii miałem na myśli kalibrację układu elektronicznego, który pośredniczy w komunikacji między nią, a resztą telefonu.
moim zdaniem napisałeś dokładnie to samo, czyli ładowanie 100 i rozładowywanie 0, tylko nazwałeś to jakimś tam kalibrowaniem. Nie widzę żadnej różnicy, między formowanie a kalibrowaniem. Jakby tego nie nazwać, nowych baterii nie należy rozładowywać do „0” teoretycznie dba o to elektronika, ale dochodzi efekt samo rozładowania i po kilku takich „0” można już nie mieć co ładować. Ale nikt Ci nie broni rozwalać własnego telefonu 🙂 ja iPhony i inne GSM z Li-ion mam od kilku dobrych lat i działają do dziś, i nie kalibrowałem, formowałem. To co opisałem to jest ewidentny błąd softu w wersji 10.
Formowanie było przeprowadzane na początku używania telefonu, kalibrację można przeprowadzać co jakiś czas. To prawda, że długotrwałe przetrzymywanie rozładowanej baterii uszkadza ją i traci ona pojemność, jednak to nie jest tak, że pięć razy rozładujesz telefon i bateria jest do wyrzucenia. Kiedy rozładowywujesz telefon, to w rzeczywistości pozostaje tam „na dnie” trochę energii by do tego nie doszło.
Litowo jonowych nie formuje się, ponieważ są ładowane fabrycznie.
Znajomemu po zdalnej diagnostyce poradzili Reset do ustawień fabrycznych.
Pomogło.
Miałem ten sam problem na 6S, oddałem do reklamacji w Cortland, po tygodniu potwierdzili wade i otrzymałem „nową” słuchawkę.
To ja dodam problem z zawieszającą się kamerą – iPhone SE. Po wejściu w aparat, telefon wyświetla tylko zamrożony rozmyty obraz. Kolega ma to samo.
Ciekawe. Jako użytkownik 5S myślałem, że to do kwestia połączenia nowego systemu i zabytkowego telefonu. Okazuje się, że nie. Znam za to inny problem z SE, znajoma osoba wielokrotnie doświadcza zawieszania się aplikacji telefon (trzeba ręcznie ubić).
W mojej starej „5”, miałem ten sam problem. Okazało się że to wadliwa bateria, załapałem się na darmową wymianę baterii mimo ukończonego okresu gwarancyjnego. Co do zawieszającej się kamery w „SE”, zauważyłem ten problem gdy uruchamiałem aplikacje aparatu z ekranu głównego (ios 9), przy uruchamianiu aparatu z ekranu zablokowanego, problem nie istniał.