Od wczoraj na amerykańskim rynku debiutuje kolejny serwis z video na życzenie – STARZ. Ściślej biorąc nie jest to całkowity debiut ponieważ STARZ obecny był dotąd w sieciach kablowych. Teraz jednak dołącza do konkurencji i tworzy usługę niezależną od kablówki w cenie 8,99$/miesiąc. Niedużo, zważywszy na fakt iż np w Comcast XFinity miesięczna dopłata do rachunku wynosi 10$. Z usługi korzystać można poprzez aplikację w iOS i to nowość Apple TV. Z aplikacji skorzystać także mogą posiadacze abonamentu kablowego ale uwaga – nie ma na liście Comcasta. W ten sposób ten największy i najbardziej znany dostawca kablówki w USA po raz kolejny (po blokadzie oglądania na żywo na Apple TV finałów koszykówki akademickiej NCAA) utrudnia życie swoim abonentom.
A czym jest STARZ? Ten nieznany w Polsce kanał chwali się 2400 pozycjami do wyboru w tym serialami „Outlander” i „American Gods”. Wśród filmów poza „Avengers: Age of Ultron” gratką będzie kolejna część Gwiezdnych Wojen – Netflix przechwycił prawda nadawcze do „Siódemki” jedynie na terenie Kanady. Kanał twierdzi iż oferuje najlepszy stosunek jakości treści do ceny i największą bibliotekę filmów na terenie USA, gdzie dociera dotąd do 23,6 mln subskrybentów oraz do 32,2 mln poprzez siostrzaną markę ENCORE.
Widać, że na amerykańskim rynku SVOD robi się coraz gęściej. Wciąż jednak zwolennicy „odcięcia gniazdka” chcący zapisać się do każdej usługi zapłacą sumarycznie więcej lub niewiele mniej niż rachunek w kablówce. Trzeba więc się na coś zdecydować i trzeba przyznać ze sytuacja stopniowo się poprawia – od jakiegoś czasu np w ramach HULU za dodatkową opłatą można korzystać z SHOWTIME oszczędzając parę dolców miesięcznie. Liderem jest z pewnością Netflix, ale dużą bazę ciekawych filmów posiada także Amazon w ramach usługi Prime (99$/rok w USA,ta sama cena ale w funtach i euro odpowiednio dla Wlk. Brytanii i Niemiec), którego najnowszym hitem z pewnością będzie nowa odsłona programu „Top Gear”. Google również nie powiedział ostatniego słowa i intensywnie promuje usługuję YouTube Red (nie mylić z RedTube ^^). A pamiętajmy że istnieje jeszcze HBO NOW.
Do Polski jak dotąd zawitał tylko Netflix (nie licząc WWE), ale ostatnie ruchy Amazona pokazują iż całkiem realna jest nasza własna odsłona sklepu, być może w połowie roku. Chociaż moim zdaniem ze względu na poziom rozwoju kulturalnego nasz kraj nie zasługuje na to by dostać Amazon Prime to jednak fakt iż to na terenie Polski zlokalizowane są wielkie magazyny firmy sprawia iż wprowadzenie tej usługi nie byłoby zbyt kosztowne, a Prime bez dostępu do filmów nie ma przecież sensu – no i pojawiłby się na mapie kolejny kraj gdzie można sprzedawać nieznane u nas Fire TV.
„Chociaż moim zdaniem ze względu na poziom rozwoju kulturalnego nasz kraj nie zasługuje na to by dostać Amazon Prime” – mógłby Pan rozwinąć swoją nietuzinkową myśl?
Muszę przyznać, że ta myśl również mnie zastanawia. Pozwolę sobie jedynie dodać, że wypowiadane opinie są własnością jedynie autorów bloga.