^

Edytor Ulysses – zaawansowany minimalizm

Przemysław Marczyński

14 grudnia 2013

Ulysses logo
Edytor tekstu – to chyba dla tego typu aplikacji został stworzony komputer. Nie wiem jak Wy ale ja odręcznie nie pisałem już dawno. Próbuję sobie przypomnieć i nic powyżej trzech zdań nie pojawia się w mojej pamięci. Większość czasu przy komputerze spędzam na pisaniu. Może dlatego lubię próbować nowych narzędzi, które mają pomóc ogarnąć mi słowo tworzone. Przez klawiaturę przewinął mi się minimalistyczny i wyborny iA Writer. Równie wybornie tworzy się na profesjonalnym Scrivenerze. Od niedawna jednak moją uwagę przykuwa Ulysses i powiem Wam szczerze im dłuższy mam z nim kontakt tym milem mnie zaskakuje.
Skupiony na tekście
Lubię wyłączyć wszystkie bodźce podczas pisania. Nigdy nie słucham muzyki, a opcja Powiadomień jest tymczasowo wyłączona. Zwyczajnie się rozpraszam. Dlatego hołduję minimalizmowi. Czysty ekran mi wystarcza. Bez zbędnych ikon i migających bibelotów. Ulysses to wszystko ma.
Ulysses ekran
Wsparcie dla pełnego ekranu, możliwość włączenia opcji „Maszyny do pisania” podświetlającej edytowany wiersz. Doceniam również opcję „Dark Mode” gdzie tło staje się czarne, a ja mogę rozpływać się tylko nad tekstem przy okazji korzystając z dobrodziejstw Markupów. Nad dokumentami można również pracować na iOS dzięki aplikacji Daedalus Touch (klik) Program osobno płatny ale całkiem dobrze przygotowany do współpracy z dokumentami stworzonymi w OS X.
Trochę więcej niż minimalizm
Wszystko jest dobrze z tymi „minimalistycznymi” programami. Jednak tworząc artykuły potrzebuję obok tekstu zarządzać obrazkami. I tutaj Ulysses wychodzi na przeciw moim wymaganiom oferując dodawanie załączników – notatek, obrazków i słów kluczowych. Po dodaniu do tekstu załącznika jego ikona jest widoczna na górze tekstu. Dzięki czemu mamy do nich łatwy dostęp.
Ulysses zalaczniki 2
Porządki w dokumentach
Mam z tym ogromny problem – jak utrzymać w sensownym porządku wszystkie tworzone dokumenty. Twórcy aplikacji wyciągnęli najlepsze rozwiązania z OS X i zaimplementowali je do programu. Możemy zatem umieszczać programy w iCloud. Do tego dokumenty w chmurze mogą być umieszczane w Grupach. To samo tyczy dokumentów zapisanych lokalnie na dysku.
Ulysses grypu 2
Kolejne ułatwienie w segregacji to możliwość dodawania Słów kluczowych, a następnie korzystając z Filtrów odpowiednie ich selekcjonowanie. Na koniec przychodzi możliwość wyboru ikon dla naszych grup i filtrów. Jeśli kiedyś zastanawiałem się gdzie umieściłem mój tekst, to ten problem właśnie odszedł w zapomnienie.
Ulysses filtry 2
Publikacja
Ostatni etap tworzenia to publikacja. Zazwyczaj piszę tekst i osobno wstawiam zdjęcia z folderu. Ulysses daje tak prostą i użyteczną funkcję jak eksport tekstu w postaci TXT wraz z obrazkami (w osobnych plikach). To rozwiązanie przyspiesza mi pracę i za to chyba najbardziej cenię tą aplikację. Dobrze, jest jeszcze jedna drobnostka – bezpośrednie kopiowanie do Schowka (Copy to Clipboard). Funkcji jest znacznie więcej – czysty tekst, PDF, RTF, ePub. Do tego dołóżmy Quick Eksport pozwalający wynieść z Grupy wszystkie dokumenty w jednym pliku i mamy chyba wszystko co potrzeba do sprawnego dzielenia się tekstami.
Ulysses eksport 2
Wyborne połączenie
Ulysses ma w sobie to coś! Z jednej strony aplikacja o surowym wyglądzie pozwalająca autorowi przenieść wszystkie myśli wokół tworzonego tekstu. Z drugiej jednak strony z doskonale skonstruowanym sposobem dodawania załączników, sortowaniem dokumentów i eksportem plików. Podoba mi się. Nie jest zbyt prosty ale nie przytłacza zbędnymi funkcjami. Kluczem sukcesu tego edytora jest odpowiednie wyważenie możliwości i wygody obsługi. Szczerze polubiłem Ulyssesa.
Ulysses caly 2
Witryna Ulyssesa – http://www.ulyssesapp.com/
Cena – 39,99 Euro
Ulysses w MAS –  klik

Przemysław Marczyński

Współautor książki "macOS. Proste Poradniki" - www.prosteporadniki.pl. O technologii pisze od ponad 15 lat. Tworzył podcasty o Apple.
Komentarze (3)
L

3 komentarze

  1. Rafał Seredyński

    W nowej wersji Ulyssesa brakuje mi jedynie możliwości przejrzystego oznaczania poszczególnych tekstów jako gotowych, wymagających poprawy, itp. (w stylu Scrivenera) bez konieczności przenoszenia ich do różnych katalogów. Obchodzę to z użyciem markdownowych komentarzy (%% – obrazek), ale marzy mi się bardziej eleganckie rozwiązanie. Nie pogardziłbym też implementacją critic markup.
    Nie zmienia to faktu, że genialny podgląd, genialne wyszukiwanie i możliwość tworzenia własnych stylów eksportu czynią dla mnie Ulyssesa III graczem numer jeden na polu edytorów tekstu; ciekawe, czym spróbuje go przebić nadchodzący Writer Pro od iA.

  2. Wilson

    Obecnie używam Scrivenera na PC, ale zaczynam żałować, że Ulysses nie jest dostępny dla Windows…
    Przy okazji: jak się nazywa ten font, który wykorzystywany jest do edytowania tekstów w Ulyssesie? Ten z ostatniego zrzutu ekranu?

    • Rafał Seredyński

      Menlo.