Rusza kolejna odsłona Productive Macs, paczki z programami, które mają poprawić naszą produktywność. W cenie 29,99 dolarów będziemy mogli nabyć 9 programów: Crossover, Paperless, ArtText, Chronicle, A Better Finder Rename, Espionage, Gemini, Cashculator i Dropzone.
Jest nieźle, chociaż brakuje mi tu jakiegoś zacnego programu z linii GTD. Jednak za 30 zielonych nie ma bardzo nad czym płakać. Z zestawu mam i doceniam szczególnie cztery produkcje:
– ArtText to niezastąpiony kompan w tworzeniu jakichś grafik na stronę. Banalny w użyciu, szybki i co ważne dla laików co to nie rozróżniają barw sprawi się doskonale (czytaj – autor);
– A Better Finder Rename ileż razy ten program uratował mi cenne godziny pracy. Jego zadanie jest proste – zmienia nazwy plików. Jednak możliwości i szybkość działania… warto go mieć.
– Dropzone 2. To jeden z tych programów, co to uruchamiasz od niechcenia, a po dwóch minutach jesteś uzależniony. Ja jestem.
– Paperless doceniam, choć nie jest to produkt bez wad. Jednak bardzo ładnie pomoże w przeniesieniu dokumentów do postaci cyfrowej i zapanowaniu nad nimi, tak aby łatwo można je znaleźć w gąszczu gigabajtów danych na dysku.
Do tego Gemini znajdzie duplikaty na dysku (używałem do czasu zakupu CleanMyMac 2) zaś Espionage zabezpieczy nasze dane.
Zestaw może bez wodotrysków ale cena jest kusząca. Do waszej rozwagi.
Witryna Paczki Productive Macs – klik
Nie to żebym się czepiał, ale wydaje mi się iż dobrą praktyką jest mówienie czytelnikom o linku sponsorowanym 🙂
Nie zrozum mnie Przemku źle – gdybym potrzebował tych aplikacji, z chęcią kupiłbym je za pośrednictwem Twojego linka, abyś mógł dostać parę groszy (w końcu dowiedziałem się o tej paczce z Twojego bloga). Myślę jednak, że uczciwie jest informować czytelników o tego typu linkach 😉
Sam sobie odpowiedziałeś na zarzut informowania o linku. Co zatem zmienia ta informacja?
Ja myśle, że uczciwie będzie gdybym od każdego stałego czytelnika dostawał na PayPala 1PLN miesięcznie. Tak sobie czasem fantazjuję.
Po pierwsze – naprawdę nie chciałem, abyś odebrał to jako atak, a już na pewno nie jako zarzut. To nie był zarzut.
Informacja ta zmienia tyle, że czytając ją, wiem w co się pakuję i wiem, że mogę Ci ufać jako autorowi tekstów, które czytam. Jest to komunikat, że nie wpakujesz mnie swoim polecającym tekstem w kabałę – wiem co się stanie jeżeli kliknę/zarejestruję się/kupię. Takie tworzenie więzi.
Tak jak wspomniałem – osobiście uważam to za dobrą praktykę wśród blogerów, ale nie każdy musi się do niej stosować. Oczywiście to, że Ty tego nie zrobiłeś nie sprawia, że zabieram zabawki i idę gdzie indziej. No chyba że zostanę stąd wyproszony 🙂
Jeżeli chodzi o wsparcie – czytam Twojego bloga stosunkowo regularnie, najczęściej bezpośrednio na Twojej stronie. Nie używam Readability, Instapaper Mobilizer, AdBlocków i innych takich. Wyświetlasz reklamy, aby płacić za hosting/czas poświęcony na pisanie – ja ich nie unikam czytając Twoje słowa. Uważam więc, że zachowuję się uczciwie i dostajesz ode mnie więcej niż 1PLN miesięcznie.
Urazy brak. Wieczorkiem opisze jak ja to widzę.
Żeby nie ciągnąć tu tematu linków partnerskich pozwolę sobie przenieść dyskusję tutaj – http://pemmax.tumblr.com/post/52065859777/link-partnerski-mow-prawde
Popieram. Wielokrotnie widzialem na wielu blogach dopisek „afilijacyjny” obok takich linkow i bardzo dobrze swiadczy to o autorze.
W tej paczce najcenniejsza aplikacja jest w zasadzie paperless bo to samo w samo kosztuje $50.
Gemini jest bardzo przydatne, renaming tool jest w porzadku tez (ja osobiscie uzywam innego programu do tego celu). Reszta programow to raczej dodatki chociaz dosc ciekawe.
Crossover warto miec, nigdy nie wiadomo kiedy sie przyda.
Mysle ze za ta cene naprawde warto.
Wlasnie kupilem:), glownie dla Paperless