Kto pierwszy ten… kupi taniej

Wiecie jak to z rana jest. Kanapkę przeżuwam na stojąco, a kawę praktycznie dopijam w progu wyjścia (raczej wypadnięcia) do pracy. Mimo to zawsze rzucę okiem na Twittera. Zazwyczaj sprawdzam, kto cierpi ze mną i wstaje przed 6:00. Zazwyczaj jest leniwie, ale tym razem jedna informacja była kusząca – „Tania Nirvana…”. Klikam w iTunes i jest. 1,29Euro. Wow myślę, ale ktoś promocję zrobił. Widać Spotify, Dezeer, WiMP robią dobrą robotę. Rozejrzałem się jeszcze i Guns N’ Roses oraz Paktofonika w tej samej cenie. Biorę wszystko. Niech Was zatem nie dziwi, że pierwsze miejsca polskiego iTunes dzierżą te stare albumy, bo komu się udało brał pewnie „do wyczerpania zapasów w magazynie” 😉 Ciekaw jestem jak długo te płyty będą zajmowały tak zaszczytne miejsce. Sądzę, że ta cena skusiła spore grono użytkowników. A jeśli się zastanawiałeś lub odkładałeś zakup – jak wrócisz z pracy – (miałem taki przebłysk) pluj sobie w kartę kredytową. Teraz!

Ze smutkiem odnotowuję, że nie ceny wróciły już na swoje miejsce. Tak więc mogę jedynie pochwalić się moją skutecznością monitorowania internetu. Ciekaw jestem na ile to był błąd systemu, a na ile ruch badawczy. Jeśli faktycznie albumy w tej cenie sprzedały się w zaskakująco dużej ilości, może czeka nas więcej podobnych niespodzianek? W erze subskrypcji muzyki coraz trudniej będzie nas przekonać do zakupu „drogiej muzyki”. Oczywiście „drogo” jest tu mocno dyskusyjne, bo wątpię żebyśmy żałowali grosza naszym ulubionym wykonawcom. Nauka z tej lekcji – w sieci trzeba być szybkim, bo nigdy nie wiesz czy to promocja czy problemy z systemem.

Pamiętajcie, jak widzicie trudno-wytłumaczalne zachowania iTunes zawsze dajcie mi znać na @pemmax