^

Słów kilka o nowym dysku WD My Passport Edge

Przemysław Marczyński

20 października 2012

WD Edge 10

Miałem okazję przez kilka dni bawić się nowym dyskiem od Western Digital – My Passport Edge for Mac 500 GB. Co jest ciekawe premiera w Polsce tego dysku zapowiedziana jest na połowę listopada. Tak więc macie poniżej moje wrażenia z użytkowania świeżutkiego, nowiuśkiego przenośnego dysku od WD.

Budowa
My Passport Edge for Mac 500 GB przychodzi w niewielkim pudełku w którym obok samego urządzenia włożono kabel USB oraz kilka papierków. Dysk nie należy do grona „kolosów”. Jest niewiele większy od iPhone’a 4. Jest niemal identyczny jeśli chodzi o wysokość i grubość. Jego największy atut to konstrukcja.

WD Edge 2

WD Edge 4

Obudowa Edge wykonana jest całkowicie z aluminium. Powiem szczerze, materiał i dbałość stawiają to urządzenie na bardzo wysokiej pozycji wśród dysków z jakimi miałem kontakt. Płaska konstrukcja, niewielkie gabaryty (112x83x11mm) oraz zaokrąglone krawędzie umożliwiają bezproblemowe wsunięcie go do kieszeni i transportowanie na miejsce przeznaczenia. Nie mniej ważna jest jego waga tylko 0,134kg. Jest lekki, bardzo lekki pomimo użytego aluminium. Na spodzie cztery gumowe stopki poprawiające przyczepność na biurku. Do tego śrubki spalające całą konstrukcję. Na obudowie dysku znajdziemy jedną diodę sygnalizującą status pracy. Dysk posiada złącze USB 3.0, które również doskonale radzi sobie z poprzednią wersją tego portu.

WD Edge 7

WD Edge 14

WD Edge 22

WD Edge 11

Praca
Nic nie można zarzucić tej konstrukcji w kwestii pracy dysku. Kopiowanie ponad 17GB zdjęć odbyło się bez żadnych zastrzeżeń. Nie odnotowałem nadmiernego rozgrzewania się urządzenia więc na zimowe wieczory będzie trzeba poszukać innego piecyka. Jest cichy co daje komfort pracy wszystkim o wyostrzonych zmysłach. Niestety nie mam złącza USB 3.0. Mogę jednak powiedzieć, że na USB 2.0 dysk pracował identycznie jak konkurencja (dyski przenośne) osiągając wynik 26MB/s. My Passport Edge nie potrzebuje dodatkowego zasilania. Całą moc potrzebną do pracy czerpie ze złącza USB.

MyPassportEdgespeed

Nie ustrzeżono się jednak od potknięć w konstrukcji. Może to nic wielkiego bo jak często patrzycie na diodę pracy dysku. Jednak żeby być z Wami szczerym do końca muszę powiedzieć o irytującym położeniu diody. Umiejscowiono ją po stronie złącza USB, które zazwyczaj jest skierowane do komputera (przynajmniej ja tak pracuję). Przy długości kabla jaki dostajemy z dyskiem nie ma innej opcji (bardzo krótki przewód, żeby nie powiedzieć zbyt krótki). Efekt końcowy jest taki, żeby sprawdzić czy dysk jest podłączony, pracuje czy jest w stanie uśpienia musimy go obrócić w naszą stronę. Mała rzecz ale w konstrukcji, która wydaje się dopracowaną w każdym detalu irytuje to tym bardziej.

WD Edge 9

WD Edge 6

Razem z dyskiem otrzymujemy zestaw narzędzi, które pozwalają nam zabezpieczyć dane przed niepowołanym dostępem – WD Security oraz narzędzia testowe – WD Drive Utilities. Pierwszy z nich pozwala obwarować dysk hasłem bez którego nie będziemy wstanie dotrzeć do zapisanych informacji na dysku. WD Drive Utilities to program pozwalający sprawdzić stan „zdrowia” naszego dysku, a także go sformatować. Nie zabrakło narzędzia do uśpienia napędu – Drive Sleep Timer gdzie ustalamy po jakim czasie dysk ma zostać wprowadzony w stan hibernacji. Jest to niewątpliwie miły dodatek.

WDDriveUtilities

Na koniec
Dysk mile mnie zaskoczył swoją budową. Jest jednak nadzieja, że producentom chce się robić produkty z dbałością o każdy detal. My Passport Edge na pewno wyróżnia się wśród plastikowej masy, która zalewa akcesoria komputerowe. Bardzo miła odmiana – dysk przenośny cały z aluminium. To lubię. Do tego dochodzi gwarancja, która na ten produkt wynosi 3 lata. WD zapewnia również, że zastosowano rozwiązania zabezpieczające nasze dane przed wstrząsami dysku. Chociaż korciło mnie pacnąć go o podłogę i zobaczyć jak sprawdzi się aluminiowy pancerz, powstrzymał mnie od tego jedynie fakt, że dysk musiałem zwrócić. Zatem jak chcecie to wierzcie w zapewnienia producenta. Ja tej materii nie testowałem 😉

My Passport Edge ma najważniejsze cechy jakie powinien posiadać dysk przenośny. Jest niewielkich rozmiarów (poręczny), lekki, wykonany z trwałej obudowy, cicho pracuje i się nie grzeje. Może brakuje mi tu jedynie jakiegoś pokrowca do transportu dysku. Aluminium ma to do siebie, że jest trwałe ale lubi się rysować. Małe etui w pudełku byłoby doskonałym prezentem.

Dysk zdecydowanie wart uwagi. Ma klasę. Jest świetnie wykonany. Jest także cichy i pojemny. Polecam.

WD Edge 18

Urządzenie w Polsce powinno być dostępne w Polsce od połowy listopada. Sugerowana cena – 450 złotych. Dysk kompatybilny z OS X Leopard i wyżej oraz Windows XP i nowszy.

Plusy:
+ wykonanie – cały z aluminium
+ wymiary (cienki i małych gabarytów)
+ cicha praca
+ aplikacje WD do ochrony danych
+ 3 lata gwarancji

Minusy:
– krótki kabel
– lokalizacja diody sygnalizującej stan pracy 
– brak dodatkowego wyposażenia (pokrowiec mile widziany)

Witryna dysku – http://www.wd.com/pl/products/products.aspx?id=880

Przemysław Marczyński

Współautor książki "macOS. Proste Poradniki" - www.prosteporadniki.pl. O technologii pisze od ponad 15 lat. Tworzył podcasty o Apple.
Komentarze (5)
L

5 komentarzy

  1. Sebastian Szwarc

    Niezłe, a 1TB też mają mieć w ofercie?

    • Przemek Marczyński

      @Sebastian na chwilę obecną tylko wersja 500GB.

  2. Maciej

    Drobna literówka w części minusy

  3. alfanick

    @Sebastian: Są nawet 2TB (odrobinę grubszy), ale to WD My Passport for Mac albo WD My Passport Studio (FireWire). Tylko, że MP for Mac jest wyjątkowo drogi (sformatowanie w HFS płatne extra), a My Passport Studio jest drogi i jest głupią inwestycją, bo FW umiera.
    @Przemek: Dzięki za recenzję – właśnie stałem przed dylematem, czy My Passport for Mac czy Edge, nie miałem pojęcia, że Edge też jest z aluminium. Tylko szkoda, że 500GB, no cóż, dylemat nie rozwiązany.