W rozmowie na ławeczce jest tak. Nie zgadzasz się, osoba po drugiej stronie strzela focha i wychodzi. Może być również inny scenariusz – dostajesz w pysk i wychodzisz. To po części nauczyło nas trzymania poziomu wypowiedzi. Pilnujemy się co mówimy, starannie dobieramy słowa. Nauczeni tak postępować brniemy w sieciowe życie. Tu jednak pojawia się „wolność” – brak strachu przed rączką na facjacie.
W internecie wydaje się nam, że jesteśmy bezkarni, wolni, spuszczeni ze smyczy. Ukrywając się pod nickiem możemy wszystko, a to „wszystko” zaczyna się od komentarzy. Najczęściej tych negatywnych, bo jak autor miał to samo na myśli co my, to po co dyskutować. W życiu na ławeczce, zazwyczaj wówczas przytakujemy głową, więc i my przed monitorem kiwamy się bijąc pokłon. Ale co jeśli się nie zgadzam. Komentuję, wyśmiewam, żartuję. Urażony autor chociaż nie używamy przemocy fizycznej cierpi i zalewa się potem. Opowiada zaraz ileż to ciężkiej pracy włożył w przygotowanie tekstu i jak Google Translator musiał rozgrzać razem z klawiszami do Kopiuj/Wklej. Cierpi, więc mu współczujemy. Tych źle komentujących musieliśmy więc sprowadzić na margines. Nazwaliśmy ich hejterami i pokazujemy paluchami przy lepszej okazji jako wzór nieudaczników internetowych. To „oni” potrafią tylko narzekać, a sami niczego nie robią. A gdybyś tak sam….
Jestem więc hejterem? TAK! ale podpisuję się nickiem. Za pemmax stoi konkretna osoba, którą możecie znaleźć w wielu miejscach sieci. Wasz uniżony Przemek Marczyński. Od dłuższego czasu jestem postrzegany jako osoba marudząca na Spider’s Web – www.spidersweb.pl (są też inni uwierzcie mi). Tak? Bo nie zgadzam się z częścią tekstów, jakie tam czytam. Więc komentuję negatywnie (dla wielu oznacza to hejtowanie). Wy też się nie zgadzacie? To piszcie. Nie? Bo co? Nie ładnie, nie wypada, szanujecie pracę autora? Macie więc problem. Problem z wyrażaniem swoich opinii. Jeśli coś mnie uwiera, mówię o tym. Nie pokątnie, ale szczerze. Efektem nie ma być wyśmiewanie się, ale unaocznienie pewnych zjawisk jakie pojawiają się gdy dopiero uczymy się internetu – konsumpcja niskich treści. Często ubieram to w dowcip (mniej lub bardziej udany), czasem drwinę. Krytykuję. Niezadowoleni będą zawsze Ci, kogo pokazujesz palcem w sieci. Nikt z nas nie lubi być karcony (ja też). Naturalna sprawa. Nie zmienia to jednak faktu, że milczenie gdy widzę durnotę przekazu jest jeszcze gorsze. Linkuję do słabych treści? Owszem. Nabijam im statystyki? Owszem. Ale daję możliwość skonfrontowania moich opinii z autorami tekstów. Mój odbiorca na Twitterze czy Facebooku może zacząć inaczej patrzeć na opisywany problem i to jest ważne. Bezmózgowe pochłanianie treści jest gorsze od negatywnego komentarza, który może pokazać nieścisłości. Pytasz jakie mam prawo komentować! Mam je równe tobie autorze wydumanych treści oraz Tobie drogi czytelniku. Nie oznacza to jednak, że ja jestem wszechwiedzący. Dlatego przyjmuję krytykę i nie nazywam moich oponentów hejterami tylko dlatego, że mają inne zdanie niż ja. Ta droga hejter -> negatywny komentarz tak się zaciera, że wkrótce nie będzie można wyrazić złej opinii bo staniemy pod kreską z napisem – „Hejterzy, im nie ufamy”. Masz coś do powiedzenia – mów. Masz swoje zdanie – wyraź je!
Moralizuję? Owszem! Każdy kto chce coś napisać powinien pouczać, oznacza to wówczas, że ma coś do przekazania. Nie wszyscy muszą się zgadzać z moją opinią. Dlatego piszę, żeby dyskutować, żeby się rozwijać. Dobry autor ma moralizować inaczej jego praca jest jedynie pitupitu przelatującym przez miliony witryn internetowych. A czy tego chcemy?
PS. Hejterzy istnieją. Jesłi ktoś mi znajdzie literówkę w tekście dostanie bana. OK!?
Tekst pod natchnieniem – http://www.obserwacyjnie.pl/cenny-hejt/
Markę Synology kojarzycie zapewne z urządzeniami NAS. Te świetne dyski sieciowe dają możliwość przechowywania bezpiecznie…
Na rynek wchodzą dwa nowe głośniki marki Sonos: Era 100 i Era 300. Model Era…
Akcesoriów, które możemy dodać do naszego inteligentnego domu jest coraz więcej. Do tego zacnego grona…
Wiecie, że jedna z najlepszych baz danych - FileMaker (obecnie zmieniana jest nazwa na Claris),…
Elon Musk wszedł na Twittera i zrobił rewolucje. Ostateczną ocenę jego poczynań w tym serwisie…
Ten produkt miał już nie istnieć. Kiedy pojawiły się informację, że Apple nie przedłuży życia „dużego”…
Serwis wykorzystuje pliki cookies. Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na wykorzystywanie plików cookies.