^

Android – system szczęśliwych ludzi

Podobno hormon endorfiny sprawia, że jest łatwiej żyć. Ot wytwarza on w nas samopoczucie zwane radością. Nie mam pojęcia jak to działa, ale ogólnie uśmiech od ucha do przeciwległej małżowiny jest stanem w których chcemy trwać jak najdłużej. Czas płynie, a my podobno wciąż cieszymy się z tych samych spraw. Mam jednak pewne obiekcje. Dawniej nikt specjalnie nie szczerzył się do ekranu telefonu tak siarczyście jak my teraz. Jak często łapiecie się na tym, że wlepieni w ekran telefonu śmiejecie się do rozpuku. Dobrze, to są epizody. Ogólnie telefon jest już naszym niezbędnikiem w codziennych zmaganiach i chcemy, żeby działał jak najszybciej, najlepiej, naj! Zazwyczaj te wszystkie życzenia spełnia najnowsza wersja OS’a w naszym „mądrym aparacie”. Nic zatem nie powinno nas tak cieszyć, jak najnowsza wersja systemu operacyjnego.
Z jaką wielką radością usłyszałem o kolejnej wersji Androida 4.1 (Jelly Bean), który jest ponoć znacznie szybszy od swojej poprzedniej wersji. Posiada nowe okno powiadomień, lepszą integrację z Googlem i ogólnie wzbudza ogromne AHHH OHHHH! (Recenzja na The Verge – klik). Już czas chyba dołączyć do tego grona szczęśliwych ludzi i cieszyć się mocą w swoim telefonie.
Już ma dłoń miała sięgnąć po kartę kredytową, już miałem z uśmiechem na twarzy wydać pieniądze na najpopularnieszy system, najlepszy system, najukochańszy system gdy… uświadomiłem sobie, że jedynie 10,7% użytkowników Androida posiada jego najnowszą odsłonę. Ogromna większość żyje ze swoim leciwym (grudzień 2010) Gingerbread’em (2.3.3-2.3.7). Ten smutny fakt ogłosili sami programiści Androida, którzy mogą czuć się lekko sfrustrowani – klik. Patrząc na te wyniki zapytam – ile aplikacji jest dostosowanych do najnowszego systemu operacyjnego?
AndroidDevelopersZatem życzę wszystkim spokojnego polowania na najnowszą wersję systemu od Google’a. Najważniejsze, że przy 11% implementacji najnowszego systemu w urządzeniach Zielony Ludek pędzi do przodu. Szczęśliwy ten, kto posiądzie jego kolejną odsłonę. Tą najlepsza, najpiękniejszą, najwspanialszą. Powodzenia.
PS. iOS został zaktualizowany na prawie 80% urządzeń. Najnowszy iOS 6 będzie działał na iPhonie 3GS. Dziękuję za uwagę.
Porownanieandekios

Przemysław Marczyński

Współautor książki "macOS. Proste Poradniki" - www.prosteporadniki.pl. O technologii pisze od ponad 15 lat. Tworzył podcasty o Apple.
Komentarze (8)
L

8 komentarzy

  1. Krzakowski

    Na co dzień jestem posiadaczem MacBooka Pro, iPada i zakazanego Nexusa. Doceniam wady i zalety obu systemów (iOS i Android).
    Zwykle nie odpowiadam na takie wpisy, ale teraz mnie poniosło. Panie Przemku po co ta zakamuflowana (zresztą nieumiejętnie) złośliwość pod kątem Androida. Gingerbread jest i tak o wiele bardziej nowoczesnym systemem od iOS 6 (na który wszyscy czekamy). Na skróty do włączenia WIFI, Bluetooth, GPS przyjdzie nam poczekać przynajmniej do iOS 7, a widgety to chyba w wersji 12 🙁 Fakt, że kilka dni temu dostałem aktualizację na Nexusa do 4.1 i jest ona świetna. Jeśli komuś się marzą aktualizacje rodem z Apple kupuje słuchawkę od Googla (o ile Apple nie zmusza sądu do zablokowania sprzedaży). Jeśli woli autorskie nakładki i specyfikacje techniczne zostawiające w tyle telefony Apple i Google wybiera np. Samsunga SGIII itp., ale za cenę aktualizacji. W Androidzie jest wybór, w iOS mamy tylko 3 modele tego samego producenta (jak dla mnie 3,5″ to za mało, a wyboru nie ma).
    Przedstawiłem tylko argumenty na obronę, Androida, chociaż komentując wpis osoby drwiącej z iOS, przedstawiłbym argumenty na jego korzyść.
    Każdy system ma wady i zalety (nawet Windows Phone). Do tej pory myślałem, że wojenki hejterów obu platform dotyczą ludzi w wieku szkolnym, a nie naszym. Niestety z przykrością stwierdzam, że ceniony przeze mnie autor wielu cennych porad iOS, MacOS dołączył do tego grona 🙁

  2. Krzakowski

    Celem sprostowania:
    Aktualizacja do Jelly Bean nie dotyczy 11% użytkowników. Na chwilę obecną ma już ją Galaxy Nexus. Kwestią tygodni jest aktualizacja do starszego Nexus S. W sumie oba telefony mają zapewne dużo poniżej 11%. Zgaduję, że góra 2%.
    Co do reszty telefonów, w tym takich z Androidem 4.0 (jak Samsung SG2, SG3, Note), HTC One (X, S), Xperia (U, P, S), aktualizacje pewnie będą, ale znając opieszałość producentów nie wcześniej niż w z końcem roku. Oczywiście może się okazać, że dostanie Androida 4.1 jakiś telefon z Androidem 2.3. Takie są niestety wady autorskich nakładek producentów i to, że końcowy system tworzą oni, a nie Google.
    Liczby na wykresie mogą przerażać, ale proszę wziąć pod uwagę, że Androida 2.x posiada ogromna ilość telefonów low-budget w cenach nawet poniżej 500 złotych i w ich przypadku nie ma szans na jakikolwiek upgrade do 4.x. To jest skutek uboczny walki w tym segmencie z Symbianem i zwykłymi telefonami. iPhone zawsze był w segmencie high-budget.

  3. mojahjah

    Z drugiej strony w iOS doszło do tego, że nie zainstaluję darmowego programu do sprawdzania programu telewizyjnego tylko dla tego, że mam iP 3G (iOS 4.2.1). Tak, racja to najwyższy czas na kupno nowszego modelu, ale czy program telewizyjny na prawdę wymaga najnowszego sprzętu? Programiści idą trochę na łatwiznę i większość programów dostępna jest tylko dla iOS 4.3 lub 5

  4. Skl

    Moi drodzy przedmówcy-uważnie przeczytajcie artykuł jeszcze raz: chodzi o to że Android 4.0 po 8 miesiącach jest na jakiejś szczątkowej liczbie urządzeń. A argumenty typu: w jednym systemie jest coś tak a w drugim inaczej są z definicji do bani BO TO SĄ INNE SYSTEMY.
    Ja na codzień używam iPhone 3GS, Samsunga Note i Motorolę Defy. I jedynie iPhone 3GS działa w miarę bez zarzutu jeśli chodzi o codzienne zadania. W Note (z systemem 4.0) cały czas odkrywam jakieś smaczki, typu: jak podłączę słuchawki z przyciskami do kontroli odtwarzacza to przycisk 'stop’ nagle uruchamia mi jakąś inną aplikację niż ta w której jestem. Dostosowanie programów też jest do bani – ostatnio odkryłem że Doggcatcher (dość popularny program do podcastów w iluś opcjach generuje mi error msg typu: masz ZBYT NOWĄ wersję systemu!!! (a aktualizuję go na bieząco).
    A największy fail jest taki że Plants & Zombies działa na starej Motoroli Defy (choć gra się na niej ciężko z uwagi na mały ekran i wyczuwalne opóźnienie dotyku), a z Samsungiem Note jest całkowicie niekompatybilny. Jak to jest: działa na słabszym, to powinien działać i na nowszym telefonie.
    Ergo: totalny mess w systemie Android jest naprawę męczący. I chciałbym żeby to się szybko zmieniło. Zależy mi na prawdziwej konkurencji do iOS – bo na dzień dzisiejszy jej nie ma.

  5. bmk

    Chciałbym zwrócić uwagę na jeden fakt: za opóźnienia, czy wręcz nie umożliwienie aktualizacji winni są producenci telefonów. Dlatego też zgadzam się naturalnie z tym, że jest to sytuacja zła, natomiast na hejt tygodnia zasługuje konkretnie Sony, Samsung, HTC itd. Na iOS-ie sytuacja jest zgoła odmienna, dzięki polityce Apple trzymania wszystkiego za d..ę. Mam nadzieję, że kupno Motoroli da Google w końcu możliwość wypuszczania smartfonów i oprogramowania na nie w takiej postaci i takiej częstotliwości jaką sobie sami wymyślą. I wtedy mam nadzieję na właściwą konkurencję Apple vs Google.

  6. Krzakowski

    ->Skl.
    Niestety kolego, ale artykuł nie dotyczy niedziałania jakichś gierek, czy innych aplikacji na Androidzie 4.0. Winę ponosi programista za swoje niechlujstwo. Niedawno pewien nowy bank internetowy wypuścił aplikcje mobilne na iOS i Androida i na Galaxy Note trzeba było niezłej lupy, bo programistom nie przyszło do głowy przeportować aplikację na inne rozdzielczości (nie jest to skomplikowane, ale programowanie na Android przy takiej liczbie przeróżnych smartfonów wymaga większej dokładności).
    Ja będę upierał się przy swoim. Jestem w 75% użytkownikiem produktów Apple, ale co do smartfonu, to nie jest on dla mnie zabawką tylko wielofunkcyjnym telefonem ułatwiającym pracę. Dla mnie w smartfonie liczy się funkcjonalność, szybka aktuwacja profili (wifi, bluetooth itp.), ekran od 4″-4,7″, wygodny dostęp do poczty, wielu kalendarzy, nawigacja itp., itd.
    Na chwilę obecną Android 2.3 jest dla mnie bardziej biznesowym narzędziem (nie wspominając o 4.1) niż prezentowany iOS6.
    Co prawda nie jestem iCool, ale na pocieszenie zostaje mi domowy Macbook Pro, iPad3 i moje iPodziki.

  7. Skl

    Artykuł był o systemie operacyjnym a nie o konkretnym urządzeniu/telefonie.
    Proszę zatem nie wprowadzać dyskusji o przewadze jednego telefonu nad innym wynikającej np. z wielkości ekranu. Wszystkie inne rzeczy (poczta, całkiem wygodna, wiele kalendarzy, nawigacja) jest na obu systemach.
    A chodzi, jeszcze raz powtórzę, o to że iOS jest produktem regularnie serwisowanym przez producenta na większości urządzeń na rynku. I dzięki temu wygląda na dojrzały i stabilny -ergo użyteczny.
    W istniejącej sytuacji, głównie przez układ gdzie Google jako producent Androida nie serwisuje go na bieżąco (bo system wprowadzają producenci słuchawek), mamy taki efekt że Android 2.3 (bardziej) i 4.0 (trochę mniej) wygląda na produkt niedorobiony do końca: niestabilny, zamulający się po jakimś czasie używania wielu aplikacji, niewprowadzający jednolitego standardu interfejsu użytkownika.
    Nie zwalałbym wszystkiego na programistów, testowanie kodu na mnóstwie kombinacji: hardware słuchawki + wersja systemu to musi być jakoś horror. A na pewno kosztowna procedura. Wolałbym aby ten czas i te środki programiści poświęcali na doskonalenie programów.

  8. Krzakowski

    OK. Artykuł nie był o konkretnym telefonie, ale w wypadku iOS i tak mamy wybór pomiędzy starym 3,5″ a nowym… 3,5″.
    Poczta, kalendarze i nawigacja jest (na 3,5 calach), ale brakuje:
    1.) Szybkiej zmiany ustawień wifi, bluetooth, profili dźwiękowych itp.
    2.) nawigacji silnie zintegrowanej z telefonem – w Android wybierasz w wyszukiwarce np. hotel w Szczecinie, otwierasz lokalizację w Google Maps, po kliknięciu na jego punkt na mapie masz:
    – opis,
    – recenzje innych gości,
    – opcje zadzwonienia,
    – wyznaczenie trasy z aktualnej pozycji,
    – nawigacja (z Google Maps, bądź innej zainstalowanej nawigacji).
    3.) Nowość w Android 4.1 – jeśli w kalendarzu wpisuje, że w dany dzień mam jakiś termin do wykonania to po wpisaniu w nim lokalizacji (ulica nr, miasto), asystent na notification bar sam przypomni z wyprzedzeniem, że pora tam wyjechać, a po kliknięciu na przypomnieniu otworzy miniaturkę z mapą gdzie możemy wybrać mapę do nawigacji w to miejsce.
    4.) Nie wiem od kiedy, ale chyba od premiery 4S, mój 3GS przestał mnie rozumieć przy wybieraniu głosowym kontaktów do połączenia. Jeżdżę dużo z zestawem głośnomówiącym i kiedyś się ten sposób sprawdzał. Wybieranie podczas jazdy jakiegoś kontaktu klikając na małym ekranie iPhone jest dość niebezpieczne.
    W Androidzie są widgety na wybieranie bezpośrednie, jednym tapnięciem na ekranie, co jest bardzo wygodne i przede wszystkim szybkie i przy odpowiedniej sytuacji na drodze bezpieczne.