^

Pożegnanie z AppleBlog

Przemysław Marczyński

13 czerwca 2011

AppleBlog

Kto pamięta mac.chwilami.pl ? A może darmowe poradniki o Mac OS X? No dobrze, audycje w radiu Frycz, prawiące o Apple? AppleBlog TV… tak to już znacie.

Pamiętam doskonale Pawła Nowaka jak tworzył powyższe projekty. Zazdrościłem mu weny. Zazdrościłem czasu, który mógł poświęcać na te projekty. Trzy dni temu pojawiła się mało przyjemna notka na stronie, która informuje o zamknięciu najstarszego bloga, który nadawał nieustannie od… nie mam pojęcia, ale to było kilka dobrych lat. Jestem pewien, że każdy, kto dziś posiada Maka i buszuje w sieci zetknął się z tą stroną, a wielu z nas zadawało Pawłowi pytania co i jak zrobić w Mac OS X. Za te działania i czas bez wątpienia należą się Pawłowi podziękowania. Odwalił kawał dobrej blogowej pracy pomagając innym i promując jabłka w Polsce.

Wracam sobie pamięcią do mojego wpisu o „Więdnących makach„. Smutno ten krajobraz się przedstawia. Wiem, że świat nie lubi pustki i zostanie ona zapełniona. Jednak na wszystko potrzeba czasu. Dla mnie AppleBlog umierał już od lipca zeszłego roku i do tej pory jakoś nie widzę równie zapalonych osób, które są w stanie pisać z równie mocnym zacięciem jak kiedyś Paweł na mac.chwilami. A przecież czas biegnie… Organizujemy się pod szyldami magazynów, dużych portali, grup blogowych ale wciąż brakuje esencji prywatnych witryn. Komercjalizujemy się. Jeśli tego nie robimy, uciekamy do swoich codziennych zajęć. Nie mamy czasu. Bloger to społecznik. Oprócz satysfakcji nie ma nic (lub niewiele). Trudno wyżywić rodzinę samym dobrym samopoczuciem. Coraz trudniej poświęcać swój czas dla samego stanu uniesienia. Rozumiem doskonale decyzję Pawła. Zaangażował się w sprawy, które dają mu utrzymanie. Sam także często zastanawiam się czy prowadzenie strony ma sens. Zresztą zapewne nie jestem odosobniony w tych rozterkach.

Pawłowi jeszcze raz życzę powodzenia w nowych projektach. Sobie życzę, aby czas biegł szybciej i był w stanie zapełnić miejsce tych, którzy już nie piszą. Bo jakoś Bartek Skowronek milczy od roku, a ja wciąż nie widzę, kto mógłby zbliżyć się do jego poziomu. Podobno „nie ma ludzi niezastąpionych”. Żebym tylko dożył tych czasów, gdy się to spełni…

Pożegnanie AppleBlog – kliknij

Przemysław Marczyński

Współautor książki "macOS. Proste Poradniki" - www.prosteporadniki.pl. O technologii pisze od ponad 15 lat. Tworzył podcasty o Apple.
Komentarze (3)
L

3 komentarze

  1. grafmarr

    Rzeczywiście, był taki okres kiedy było aktywnych kilkunastu blogerów w temacie „makowym”. Teraz jest znacznie gorzej, zarejestrowanych blogów jest sporo, ale naprawdę aktywnych niewiele. Bardzo dobrze rozumiem dlaczego, sam wielokrotnie zastanawiałem się na d utworzeniem bloga i to już kilka lat temu. Zawsze wycofywałem się z pomysłu dochodząc do wniosku, że brak czasu zmusi mnie do znacznego ograniczenia aktywności, co po pewnym czasie „uśmierci” bloga, bo kto zechce go odwiedzać i czytać jeśli nie będą się w nim pojawiać regularne (w miarę) wpisy, a co to jest za blog, który nie ma czytelników?
    Jeśli chodzi o appleblog nie ma co płakać nad rozlanym mlekiem, nic nie jest wieczne. Bardziej szkoda jest w tym, że autor zamyka blog zatrzymując dobrą domenę i nie dając szansy innym, nawet jeśli tacy by się pojawili. Jest co prawda nieśmiała wzmianka, żeby próbować, ale brzmi ona tak jakby wyrok z góry był znany. W tym względzie przypomina to znane powiedzonko o psu ogrodnika, sam nie zje i cudzemu nie da.
    Słowa uznania należą się tym, którzy niestrudzenie prowadzą nadal swoje blogi. Pamiętajmy, że blog nie powstał jako wytwór internetowego utrzymania dla prowadzącego. Bloger musi się utrzymywać z pracy zawodowej, a blog prowadzić z innych bardziej lub mniej szlachetnych pobudek.

  2. Remik_K

    Ja pamiętam, ale w Radiu Frycz 😀

  3. mantis30

    Trafny wpis. Sam zachęcony namowami kumpla spędziłem kilka chwil tworząc wpisy na naszym blogu i przekonałem się, że to ciężka praca, choć nie chodzi o kwestię samego pisania czy braku pomysłów na wpisy, bo o to nie trudno, ale o trudność pogodzenia tego z pracą zarobkową i codziennymi, domowymi obowiązkami. Nie da się ukryć, że nic tak nie motywuje, jak czytelnicy, ich aktywność, dobre słowo. Niestety – muszę przyznać to z przykrością – trudno zdobyć wiernych czytelników. Nawet konkursy nie przyciągają ich specjalnie, chyba, że jest to darmowe rozdawnictwo, bo wykonać jakąkolwiek czynność by spełnić warunki konkursu zdaje się być dla większości albo ponad siły, albo nie warte zachodu…
    Spotkałem się też z zarzutami, że wpisy są zbyt długie – cóż, uważam słowo za znacznie ciekawsze i bardziej osobiste medium przekazu niż obraz (zarówno statyczny jak i ruchomy). Widać jednak niezbicie, że ambitniejsze teksty popularne w dzisiejszym świecie nie są, czy to z braku czasu, czy z lenistwa, nie wiem.
    Co do appleblog’a to rzeczywiście był jednym z ciekawszych inicjatyw na macowym podwórku, choć początki były dość kiepskie – jeśli chodzi i fachowość 🙂 Na pewno zazdroszczę Pawłowi, że robił (i pewnie nadal robi) to co lubi i na dodatek może się z tego utrzymać i to zapewne całkiem nieźle. Myślę, że człowiek z taką „parą” nie raz jeszcze zaznaczy swoją obecność. Póki co jest Twój MójMac :), blog Pawła Dworniaka, Wojtka Pietrusiewicza i kilka innych, więc tragizować nie ma co 😉
    Dodam tylko, że mi również brakuje tekstów Bartka S. myślę, że naprawdę ciężko będzie komukolwiek go zastąpić.