^

Things w chmurze – beta testy

Przemysław Marczyński

4 kwietnia 2011

Things cloud

Zaczyna się to, na co czekałem od dłuższego czasu. Długo już zapowiadana opcja synchronizacji zadań w chmurze staje się faktem. 2. maja pierwsi wybrańcy będą mogli cieszyć się nową funkcją w aplikacji Things.

Things to menedżer zadań, którego nie trzeba przedstawiać społeczności Makowej. Jest to najpopularniejszy program do organizacji czasu, a jego funkcjonalność doceniona została także przez Apple (Designe Awards 2009). Nie wiem, ja jestem od niego uzależniony i pomimo stosunkowo wysokiej ceny, posiadam Things na Maku, iPhone i ostatnio nabyłem wersję na iPada. Wszystkie moje zadania składam na ręce Things, więc na nowe możliwości synchronizacji czekam z utęsknieniem.

Jeśli chcecie spróbować sił z nowymi opcjami wymiany informacji, musicie odwiedzić stronę Beta – Cloud Sync i zasiąść za sterami Things. Wybrani będą „dokładani” do projektu sukcesywnie więc musicie trzymać mocno kciuki. Na pierwszy strzał pójdzie synchronizacja Mac-Mac.

Pilnie będę przyglądał się rozwojowi Things. Informacja o starcie bety wzbudziła obok uśmiechu, delikatne zaniepokojenie, gdyż wpis, który pojawił się na blogu sugeruje, że istnieje możliwość obciążenia nas kosztami subskrypcji za funkcję synchronizacji. Kręcę na to nosem, jak każdy klient, który musi dokładać ze swojej kieszeni. Nie będę jednak rozwijał tematu, bo jest to na razie palcem po chmurze pisane.

Wypatruję zatem co pokażą chłopaki z Cultured Code. Mam nadzieję, że było warto czekać, już nie mały kawałek czasu.

Testy Beta Things (rejestracja) – kliknij
Witryna aplikacji Things –  http://culturedcode.com

Przemysław Marczyński

Współautor książki "macOS. Proste Poradniki" - www.prosteporadniki.pl. O technologii pisze od ponad 15 lat. Tworzył podcasty o Apple.
Komentarze (6)
L

6 komentarzy

  1. Michał Masłowski

    Ciężko mi sobie wyobrazić, przy tak działającym Wunderlist, że miałbym płacić za program, który jest to-do list. Ja wiem, że poziom rozbudowania Things jest na kosmicznym poziomie w porównaniu z Wunderlist, ale cena 40 euro za Things jest moim zdaniem absurdalna.

  2. Przemysław Marczyński

    @Michał słuszne założenie. Things jednak coś w sobie ma, coś co nie pozwala mi zostawić tej aplikacji. Sam nie wiem. Z każdym innym programem jest mi jakoś nie pod rękę 😉

  3. wasniowski

    Wunderlist jest za darmo na wszystkie platformy (nie tylko mac, ale też PC i android). Wszystkie zadania są synchronizowane przez 'chmurę’. Czyli jak dodam zadanie w iphonie i dam 'synchronizuj’ to w sieci zapisywane są zadania. A jak włącze mac’a to w sieci sprawdza czy są nowe zadania i je pobiera.
    Może i Things jest fajnie rozbudowany, ale program tego typu ma być prosty i skuteczny. Są dużo bardziej skompikowane programy za które płaci się mniejsze pieniadze.. Masakra!

  4. Yanashek

    Przerzuciłem się na wunderlist z things bo oprócz synchronizacji w chmurze ma jeszcze przypomnienia, bardzo mi tego brakowało w things…

  5. Pan Jabu

    Panowie, ale wytłumaczcie mi, na czym waszym zdaniem polega to „rozbudowanie” albo „kosmiczny poziom” Things?
    Kosmiczny poziom ma – owszem – cena tego programu. Jego zasadniczą zaletą jest fantastyczny interfejs i wygląd. Sprawdza się on bardzo dobrze (tak, używam), ale to naprawdę nie jest zbyt złożony program, a jego cena jest stanowczo zbyt wygórowana (zwłaszcza że słono płaci się za każdą wersję – Mac, iPhone, iPad – z osobna).
    Wunderlist wygląda ciekawie, zastanawiam się tylko, jaki jest jego model biznesowy 🙂 Czy tam są jakieś reklamy (jak w Evernote)?

  6. Mazo

    Cena wygórowana. Tych funkcji tyle co kot napłakał.
    Co do betatestu okazało się, że trzeba mieć kupioną aplikację a tylko usługa synchronizacji jest testowana. 🙁