^

Socialite WEB 2.0 w jednej aplikacji

Przemysław Marczyński

18 stycznia 2011

Wpis z archiwum magazynu Moje Jabłuszko 02/2010

Żyjemy w świecie WEB 2.0. Nie okłamujmy się. Codzienny raport na Twitterze czy przesłanie kilku zdjęć na Flickr to rzecz tak naturalna jak poranne wypicie kawy. Internet zajmuje nas nie tylko poszukiwaniem informacji, ale coraz częściej sami tworzymy treść globalnej sieci. Bez potrzeby posiadania swoje strony czy bloga. Portale społecznościowe zapewniają nam wszystko co jest potrzebne do codziennego obcowania z ludźmi na drugim końcu świata. Obecnie największe osobowości sieci to Facebook, Twitter i Flickr. Natłok treści jaki pojawia się w tych miejscach jest naprawdę trudny do ogarnięcia. Najlepiej byłoby zebrać to wszystko w jednym miejscu. Socialite, najmłodsze dziecko Realmac Software z powodzeniem daje sobie radę z tym wyzwaniem.

1-2.jpg

Samo korzystanie z aplikacji jest świetnie zaprojektowane. Szybko będziemy się przemieszczać przy pomocy klawiszy po gąszczu informacji, które gromadzi program. Większość potrzebnych czynności będziemy mogli przypisać klawiszom, co po krótkiej chwili znacznie przyspieszy naszą pracę. Interfejs wygląda bardzo dobrze i przesiadywanie z Socialite będzie dla nas prawdziwą przyjemnością. Zaprojektowano do tej aplikacji bardzo ładne ikony prezentujące usługi z jakich korzystamy. Wszystkie informacje które przeczytaliśmy delikatnie bledną co sprawia, że nie przyciągają naszej uwagi ale jednocześnie możemy wciąż odczytać ich treść. W zależności z jakiego portalu społecznościowego korzystamy, przy każdej informacji odnajdziemy klawisze funkcyjne pozwalające skorzystać nam z możliwości oferowanych przez daną stronę. Na Facebooku możemy oznaczyć wiadomość jako „Lubię to”, zaś w Google Readers upublicznimy wiadomość lub dodamy do ulubionych. Autorzy jednak gro swojej uwagi poświęcili Twitterowi. Nie dość, że każdą wiadomość która pojawi się na dowolnym serwisie obsługiwanym przez Socialite będziemy mogli „zaćwierkać” to jeszcze obok pełnej funkcjonalności Twittera możemy lokalnie oflagować wiadomości. W przypadku, gdzie będziemy chcieli monitorować skrupulatniej wypowiedzi jednego użytkownika, możemy umieścić go w pasku bocznym aby mieć do niego błyskawiczny dostęp. Mimo faktu, że program wygląda świetnie, niektórzy mogą nie mieć ochoty otwierać dużego okna programu, żeby zobaczyć co dzieje się u sąsiada na Twitterze. Panowie z RealMac Software słusznie zauważyli, że dużą popularnością cieszyły się aplikacje proste w użyciu, wyświetlające jedynie zmieniające się statusy. Socialite został również uzbrojony w taką możliwość. Dzięki opcji HUD każdą nową wiadomość będziemy mogli wyświetlać w półprzeźroczystym oknie monitorowania. Również tutaj wpiszemy nasz status lub przeczytamy nowe wiadomości z kanałów RSS. Używa się tej funkcji sprawnie i przy dłuższej pracy z programem to właśnie ten widok stał się moim podstawowym sposobem pracy.

2-1.jpg

Socialite daje dużo możliwości konfiguracji programu. Zaczynając od powiadomień, a kończąc na samych ustawieniach podczas wpisywania wiadomości czy cytowania innych użytkowników. Każde z kont możemy ustawić według własnych potrzeb. Przy obsłudze większej ilości stron społecznościowych docenimy te możliwości.

Program jest młody. I podobnie jak wiele jemu podobnych „noworodków” nie jest bez wad. A konkretniej jednej, obciążenie procesora. Gdy zadałem aplikacji obsługiwanie dwóch kont Twittera, Facebooka oraz Flickr wszystko działało bardzo sprawnie. Kłopoty się zaczęły, gdy zapędziłem do pracy Google Reader. Procesor podczas odświeżania wiadomości potrafił osiągnąć niewyobrażalne obciążenie sięgające 100% Faktycznie, moje zbiory kanałów sięgają ponad 300 pozycji i najwyraźniej z takim obłożeniem program nie daje sobie rady. Niestety, ale jeśli Socialite ma zostać moim czytnikiem wiadomości z sieci to jeszcze nie w tej wersji (1.0.2).

Duże grono osób mocno zaangażowanych w życie sieci zapewne wyczekiwało takiej aplikacji jak Socialite. Umieścić większość liczących się witryn społecznościowych w jednym miejscu… to takie proste i jakże wygodne. Trzeba przyznać, że ten zabieg udał się bardzo dobrze. Otrzymujemy produkt, który powinien spełnić oczekiwania większości użytkowników. RealMac Software kolejny raz pokazał, że tworzenie aplikacji może i powinno być pasją.

Wpis częściowo nieaktualny. Zwiększyła się również stabilność programu razem z działaniem. Więcej tutaj.

Przemysław Marczyński

Współautor książki "macOS. Proste Poradniki" - www.prosteporadniki.pl. O technologii pisze od ponad 15 lat. Tworzył podcasty o Apple.
Komentarze (0)
L

0 komentarzy