Ejjj Nowy Roku. Przycisnąłeś mnie na starcie i wiele wskazuje, że tak będzie przez całe 365 dni (na szczęście już 361). Patrzę z refleksją na mijający rok. Wydarzyło się w nim sporo spraw. Zazwyczaj staramy się pamiętać jedynie te radosne chwile i zerkamy w przyszłość z nowymi nadziejami. Na Makowym poletku wrzało. Duło optymizmem ale potrafiło również zaciąć po kościach. Krótka refleksja o wzlotach i pikowaniu Makowego światka.
Zacznijmy od plusików.
Premiera iPada
Bez wątpienia wydarzenie roku dla Apple i wszystkich lubiących technologie. Tablet, który wreszcie działa jak należy. Część osób zadaje sobie jeszcze pytanie „do czego mi to?”. Stałem razem z nimi w szeregu do czasu zakupu tego sprzętu. Dziś zadaję sobie pytanie „po co mi laptop”?
iOS 4
Już nie iPhone OS. Już nie tylko dla iPhonea. Nowy system daje swoim użytkownikom wielozadaniowość i sporo innych udogodnień. Może starsze modele telefonów Apple zamulają, ale posiadacze iPhone 4 bawią się całkiem dobrze z nowym oprogramowaniem. Mnie ta wersja cieszy szczególnie na iPadzie. Funkcja „Foldery” tego mi brakowało chyba najbardziej.
A4
Nie mylcie tego z formatką kartki papieru. To cudo napędza iPada i jest nowym chipem firmy Apple. Jest energooszczędny i wydajny. Wierzę w te zapowiedzi i widzę, że iPad daje sobie radę z wieloma zadaniami, które przed nim stawiam. Nie krztusi się, nie sapie i pociągnie prawie 5 dni ciężkiej pracy. Nowy chip to także uniezależnienie się Apple od firmy Intel. Doskonały ruch w moim mniemaniu. Przyznam, bałem się, że pierwsza wersja okaże się felerem na miarę innych pilotażowych projektów Apple. Jak na razie, wszystko działa i możemy spodziewać się szerszego wykorzystania tego układu w nowych produktach tej firmy.
Steam
Hej graczu! Czy wiesz, że Maki mogą już zaspokoić Twoje pragnienia? Tak, Valve wprowadziło w tym roku Steam na platformę Mac OS X. Cóż tam znajdziemy… Leaft 4 Dead 2, Civilization V, Counter-Strike: Source, Half-Life 2 i sporo innej miodnej rozrywki. Był to dobry rok dla lubiących dreszczyk emocji i skok adrenaliny. Steam działa na Mac OS X.
Wtyczki w Safari 5
Bzdura powiecie. Może i bzdura, ale jak tu nie cieszyć się z tej funkcjonalności Safari. W galerii rozszerzeń każdy znajdzie coś dla siebie. Przeglądanie sieci jest znacznie wygodniejsze, nieprawdaż?
AutoCAD 2011 for Mac
W 2010 spełniają się marzenia wielu inżynierów. Spełnia się również moje, bo kreślenie rysunków może okazać się równie wygodne jak na Windowsie. Autodesk wprowadza AutoCADa pod pierzynkę Mac OS X. Świetnie skonstruowany produkt, chociaż miałem z nim krótką przygodę (czekam z zakupem na LT), to i tak wydaje się być przyzwoicie skrojony. Zbyt długo kazano czekać tej branży na swój produkt. Wreszcie jest i można spokojnie zacząć pracę w nowym środowisku. Dla mnie to wiadomość roku i powinna być odnotowana jako numer 1. Więcej o AutoCAD for Mac znajdziecie tutaj.
Microsoft Office 2011 i to PL
Nowy pakiet biurowy Microsoftu dotarł także na Maki. Troszkę miał poślizgu w stosunku do swojego kolegi z Windowsa, ale chociaż możemy cieszyć się wyższym numerkiem. W mojej ocenie produkt bardzo udany. Word, Excel to wyjątkowo sprawne narzędzia. Jednak co cieszy chyba najbardziej to polska wersja językowa pakietu. Daje to obok samego komfortu pracy jeden zasadniczy plus. Wreszcie szkolne pracownie z produktami Apple będą mogły używać Mac OS X, zamiast instalować Windowsa. Argument więcej niż ważny, aby poznać produkt Apple. Trzymam kciuki, że od teraz popularyzacja nowej platformy w naszym kraju nabierze rozpędu. Więcej o Officie znajdziecie tutaj.
Koniec Mojego Jabłuszka
Wspominam o tym z sentymentem i zdecydowanie nie odnotowuję tego w kategorii minusów. Jedyny polski magazyn użytkowników sprzętu Apple zmienił swoją nazwę i wizerunek. Moje Jabłuszko brzmiało swojsko. iMagazine wygląda za to lepiej i czyta się go przyjemniej (co do pierwszego jestem pewien, co do drugiego to mam taką nadzieję). Jak dla mnie obecność tej publikacji na rynku to wciąż ciekawe zjawisko. Magazyn który pomimo tak małego rynku potrafi się zmieniać i ciągle rozwijać. Sprawa warta odnotowania. A tutaj nowa witryna iMagazine.
Polskie aplikacje
Z dnia na dzień przybywa rodzimych twórców aplikacji co mnie cieszy. Szczególnie jeśli chodzi o platformę iOS, to mogę tylko statystycznie spojrzeć na ilość e-maili z informacjami o nowych programach, które do mnie trafiają (wybaczcie jeśli nie odpisałem). Dla mnie to prawdziwy ewenement iOS. Czy wynika to z prostoty języka, czy po prostu Apple staje się coraz bardziej popularne w naszym kraju. Nie mam pojęcia. Temat dla mnie bardzo ważny i zapisuję go jako niewątpliwe osiągnięcie mijającego roku.
Było kolorowo, będzie też minusowo.
Znikają Xservery
Niepojęty jesteś Apple. Zamykasz sekcję sprzętu profesjonalnego i chcesz łatać dziurę Makiem mini z Mac OS X Server. Obniżasz lot tak drastycznie, że trudno będzie teraz wymieniać Apple pośród sprzętu dla ludzi, którzy swoją pracę traktują bardziej niż poważnie. Wiem, że ten dział był mało dochodowy. Jednak czy ma to oznaczać, że wchodzisz już na rynek produktów „dla każdego” nie patrząc na jakość. Dla mnie smutna prawda o stosunku jakości do ceny. Klikajcie na stronę Xserverów, bo wkrótce zapewne zniknie.
Jakość aplikacji
Coś tu trzeszczy i piszczy. Dobiegające nas usterki systemu w budziku jedynie podtrzymują moją tezę, że jakość nam spada. Może to również efekt ilości produktów w iTunes. Nie wiem. Boli jednak, gdy aplikacja wysypuje się co chwilę, a my spóźniamy się do pracy po Nowym Roku. Może to kwestia namiętnego instalowania nowych produktów, ale podobne wrażenia odnoszę patrząc nie tylko na iOS. Nie wiem, może mam po prostu pecha.
Ping
A co to jest Ping spytacie? Sam sobie zadaję to pytanie, co za organizm chciało zbudować Apple? Muzyczny Twittero-Facebook? Zlituj się Apple. Sprzedaż muzyki w iTunes chyba nie idzie tak źle. Dla mnie ciało bez duszy i pomysłu na byt. Musi więc odejść i czuję, że będzie przy tym sporo smrodu. Chcecie się dowiedzieć co to Ping? Kliknijcie.
Blu-Ray
Ciągle się zastanawiam, dlaczego mini nie ma „niebieskiego lasera”. Co blokuje Apple, że nie wsadza tego napędu do swoich nawet mega-drogich komputerów. Co boli Apple w tej technologii. Nie każdy potrzebuje laptopa z pamięcią 64GB. Niektórzy chcą natomiast nagrać sobie płytkę o takiej pojemności. Marzył mi się najmniejszy komputer z Blu-Ray. W 2010 to marzenie się nie spełniło.
Antywirusy
Tak, są programy przeciwwirusowe na Mac OS X. A niech będą, tylko niech przypadkiem, którejś firmie nie przyjdzie do głowy, aby na sprzedaży tych produktów chciała się wzbogacić. Oznaczałoby to pojawienie się tuzina upierdliwego oprogramowania, którego nie mam zamiaru widzieć u siebie. Dlatego cenię Mac OS X, bo mam spokój chociażby ze wszelkimi malariami i gorączkami dopadającymi popularne okna. Wykwit jednak tego rodzaju aplikacji nie wróży dobrze na przyszłość. Ja się nie cieszę, ale Norton, Kaspersky czy Sophos już tak.
MacHeist
Pozwolę sobie odnotować zniknięcie legendy. Dla mnie miejsce, gdzie narodziły się paczki aplikacji. Zabawa tam przygotowana, to prawdziwy majstersztyk łamigłówek. To wręcz społeczność tysięcy ludzi, którzy czekali na nowe wyzwanie i nowe darmowe programy do wygrania. Dzisiaj paczek promocyjnych jest tyle, że trudno się od nich opędzić. Czasem myślę, że musiałbym pisać tylko o nich. Szkoda. Umarła legenda tego roku. Ciągle jednak wierzę, że to nie jest koniec MacHeist.
Dla Apple rok bez wątpienia udany. Kolorowe wykresy sprzedaży biją rekordy. Masa nowych produktów i programów. Mam nieodparte wrażenie, że ten sukces wynika z upodabniania się Mac OS X do Windowsa. AutoCAD, MS Office to łamanie monopolu systemu operacyjnego z Redmond. Nie nie jest to złe. Chociaż wyrastające jak grzyby po deszczu programów antywirusowych mnie irytuje. Ja tylko proszę, niech w 2011 roku nikt nie przekombinuje z Mac OS X Lion, bo czuję, że mogę czuć się nieswojo w lwiej skórze.
Świetny artykuł, przydatne podsumowanie 🙂
Ale Steam nie „działa na Maku”, tylko krztusi się i zawiesza…
Xserve to Pikuś! Żółte plamy na iMacu za 9 tysi to jest dopiero przegięcie. To gorzej niż w najtańszym monitorze za 700 zł. 🙁
Od roku mówi się, że problem rozwiązany a ja w iSpocie przed świętami na nówce sztuce widziałem, że ciągle jest. Procek i5 czy i7 nie pomoże jeśli monitor nie jest w stanie wyświetlić jednolitej szarości na całej powierzchni.
Dodam do plusów:
– Nowy MBA z genialną prędkością działania – jak mówił Jobs: „It’s the future of notebooks
Z plusów do kategorii neutralne przesunąłbym Office’a. Widać ewidentnie, że dział, który tworzy Office’a na Maka jest mocno niedoinwestowany w porównaniu z Windową wersją. Generalnie fajnie, że ten Office jest, ale co to jest za zbugowany produkt, to głowa mała.
W kategorii rozczarowania roku… and the winner is… Apple, całościowo! Mit upadł wraz z zakupem iMacka 27″. Mulący system od samego początku, rzężący dysk, ciemne plamy na monitorze (pod szybą) po 6 miesiącach + podświetlanie rogów ekranu. Nie obejdzie się bez serwisu rzecz jasna, ale jest to mój pierwszy i za razem ostatni komputer z jabłkiem. 7 tysi jak krew w błoto. Niestety, ten król jest nagi :(((((
jedna uwaga do „A4”, przede wszystkim nie spowodował on uniezależnienia od Intela, ponieważ iOS (a wcześniej iPhone OS) nigdy nie były tworzone pod architekturę x86 (Intel) tylko pod architekturę ARM, dlatego nigdy nie było obawy o jakiekolwiek uzależnienie w tej kwestii (notabene Intel strasznie przespał erę mobilnych układów i teraz stara się bardzo mizernie nadgonić, bo okazało się że można sporo mld $ na tym zarobić).
Cięzko też powiedzieć, że A4 to jest „pierwsza wersja” ponieważ jest po prostu kolejną ewolucją tego co Apple cały czas wykorzystywało (od oryginalnego iPhone’a zaczynając), czyli ARM’a z grafiką PowerVR w jednej kości (typowy SoC – System-on-Chip, których na rynku procesorów mobilnych jest sporo), po prostu wcześniej zamawiali gotowe elementy u konkurencji, teraz projektują je sami (składają z gotowego jądra ARM i dostarczanego jądra GPU przez Imagination Technologies) i zlecają produkcję w Chinach.
Szacunek za wiedzę i uzupełnienie moich informacji. Dziękuję.
Rozumując na mój prosty, chłopski rozum widzę, że rozwijanie A4 przez Apple to obranie pewnego kursu w produkcji podzespołów bazowych sprzętu. Nie zdziwię się, jak wkrótce zobaczymy pierwsze laptopy bez Intela.
Już takie laptopy bez Intela widzieliśmy (PPC), swego czasu była to dobra technologia, bo wydajniejsza, ale nie bez powodu Apple przeszło na Intel – stało się to bardziej opłacalne (koszty R&D, produkcji, w stosunku do wydajności).
Ja jestem ciekaw czy Apple wrzuci procki z Intela z tej najnowszej serii (Sandy Bridge) do nowych MBP – może być dual-gpu (jedno w cpu, a jedno tak jak teraz), będzie mniej miejsca zajmować, można by jeszcze większą baterię dać 😉 I ciekawi mnie czy Apple chce przyspieszyć FireWire czy w końcu jednak zaimplementuje USB 3.0 (i wspomniany przez Ciebie bluray).
Tutaj też będzie pewnie kiepsko, ponieważ główne systemy operacyjne (Windows, OS X i do pewnego stopnia również Linux) są stworzone dla architektury x86 i po prostu nie da się ich uruchomić na innych rodzinach procesorów (stąd np. po rezygnacji z PowerPC na rzecz Intela, czyli właśnie x86, stare programy nie działały natywnie w nowych wersjach OS X).
Oczywiście nie można wykluczyć tego, że wielordzeniowe ARM’y okażą się w jakiejś przyszłości wydajniejsze niż analogiczne konstrukcje z rdzeniami x86, ale tego segmentu Intel (i również AMD) nie odda tak szybko, ponieważ ma dużą przewagę w doświadczeniu, pozycji na rynku i gigantycznej wręcz bazy użytkowników (my wszyscy), dla których zmiana rdzenia procesorów w zwykłych komputerach byłaby rewolucją i kompletnym wywróceniem wszystkiego do góry nogami.
Dodatkowo taka zmiana prawdopodobnie byłaby bardzo nieopłacalna dla istniejących producentów x86 (Intel i AMD) i programistów (konieczność modyfikacji i przekompilowania każdego programu stworzonego dla Windows/OSX/Linux)