No tak. Ja tu wczoraj piszę, że RapidWeaver pojawi się za 14 dni, a on jeszcze tego samego dnia niespodziewanie pojawia się na stronie twórców. Bez wątpienia, nowa wersja wnosi poprawki, które mogły irytować podczas pracy z „czwórką”. Sporo nowości jednak (i co może wydawać się na pierwszy rzut oka nie ciekawe dla zwykłego użytkownika) zmieniono w silniku programu. Zacznijmy jednak od tego, co rzuca się w oczy.
Mamy nowy, odświeżony ekran powitalny. Szybki dostęp do ostatnio otworzonych projektów oraz bazy dodatków. Wśród gotowych szablonów znajdziemy 6 zupełnie nowych co da nam niebanalną liczbę 47 sztuk (nie wiem dlaczego na stronie piszą o 45).
Sam interfejs przeszedł delikatny lifting. Wygląda lepiej. Wyraźną zmianą jest przełącznik Edycji i Podglądu na dole ekranu. Jak najbardziej przydatny szczegół. Ergonomia pracy z edytorem, jak zawsze bez zarzutu.
Nowa wersja przynosi możliwość gromadzenia wszystkich plików używanych w projekcie bezpośrednio z poziomu RapidWeavera. Wystarczy przeciągnąć pliki tekstowe, PDFy i grafiki, aby natychmiast powędrowały na serwer. My natomiast bez większych kłopotów zrobimy do nich odnośniki na stronie tak samo wygodnie, jak linkujemy pomiędzy stronami.
Wreszcie pojawiło się okno z zakładkami adresów wysyłkowych. Jeśli przygotowywaliście witrynę i chcieliśmy wysłać ją w dwa różne miejsca, zmuszano nas do ręcznego podawania wszystkich parametrów. Mnie to irytowało dość mocna, szczególnie, że najpierw wysyłam stronę na serwer testowy, a później w świat. Problem już nie istnieje. Menedżer zakładek odpowiednio go rozwiązuje.
RW5 potrafi również w łatwy sposób dodać do naszej witryny statystyki i je monitorować.
Co jednak najważniejsze w nowej aktualizacji, to wszystko niewidoczne dla oka. Największą siłą RapidWeavera jest ogromna ilość dodatków oferowana przez firmy trzecie. Z czasem można się zagubić w tym co mamy zainstalowane i co wymaga aktualizacji. Nowy RW pomoże nam zatem utrzymać porządek we wszystkich wtyczkach oraz sam nie wymaga restartowania po dodaniu nowych rozszerzeń.
Ja całkowicie jestem zauroczony RapidWeaverem już od wersji 3. Pomimo faktu, że pojawia się on w paczkach z aplikacjami, to jednak autorzy nie spoczywają na laurach (czyt. dolarach) i wciąż rozwijają swój produkt. Dla mnie tworzenie stron przy jego użyciu to czysta przyjemność. Jest prosty, intuicyjny i efekt końcowy wygląda bardzo interesująco. Zresztą najlepiej sprawdzić samemu. Wersja testowa dostępna na stronie producenta. Ja gorąco polecam!
Witryna RapidWeaver – kliknij
Cena – 79 dolarów / aktualizacja 39 dolarów
Markę Synology kojarzycie zapewne z urządzeniami NAS. Te świetne dyski sieciowe dają możliwość przechowywania bezpiecznie…
Na rynek wchodzą dwa nowe głośniki marki Sonos: Era 100 i Era 300. Model Era…
Akcesoriów, które możemy dodać do naszego inteligentnego domu jest coraz więcej. Do tego zacnego grona…
Wiecie, że jedna z najlepszych baz danych - FileMaker (obecnie zmieniana jest nazwa na Claris),…
Elon Musk wszedł na Twittera i zrobił rewolucje. Ostateczną ocenę jego poczynań w tym serwisie…
Ten produkt miał już nie istnieć. Kiedy pojawiły się informację, że Apple nie przedłuży życia „dużego”…
Serwis wykorzystuje pliki cookies. Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na wykorzystywanie plików cookies.