To musiało boleć. Oddajecie swojego iPhone`a do serwisu. Tak, tego samego na którego odkładaliście kilka dobrych wypłat. Tego samego, który tak naprawdę nie miał prawa się popsuć, bo nie dość, że cena nie jest mała, to jest to jeszcze produkt Apple. Co gorsza, pierwsze rozczarowanie może pociągnąć drugie, jeszcze bardziej bolesne. Anulowanie gwarancji.
Jak wiemy, Apple zamontowało w iPhonie specjalne czujniki, które mają pomóc serwisowi w stwierdzeniu, czy przypadkiem telefon nie został zalany. Jak się okazuje, taka informacja może pojawić się również podczas codziennego użytkowania aparatu. Zdziwieni? Ja bardzo. Po lekturze jaką zafundowało mi Moje Jabłuszko sam jestem ciekawy czy mój aparat jest jeszcze na gwarancji. Zima tego roku jest mroźna, a ja rzadko wychodzę z domu bez telefonu. Sprawa wydaje się bardzo poważna i jestem ciekaw co na to wszystko Apple. Zapraszam serdecznie do lektury. Warto wiedzieć, co się dzieje z naszym sprzętem.
Moje Jabłuszko – artykuł Ingerencja cieczy.
Panowie biorąc się za temat nie szczędzili wszelkich możliwych środków aby unaocznić na problem. Efektem tego jest poniższy film.
Podobne czujniki znajdują się w chyba każdym telefonie, na ogół widoczne pod baterią, wiec również można przypadkiem starcić gwarancje, choc nie tak łatwo jak w iPhone