Rozumiem, że można zrobić dobry program do tworzenia notatek. A nawet mógłbym się zastanawiać po co mi taka aplikacja, jeśli już w nowym iPhonie mam Notatki. To co jednak ujrzały moje oczy po instalacji Awesome Note zbiło mnie z tropu. Jeśli tak mają wyglądać programy, to ja za nie zapłacę. Nawet więcej niż 3 Euro.
Pierwsza strona interfejsu przypomina mi segregator z poukładanymi przekładkami do których wkładamy kartki. Do każdej z zakładem dodajemy nazwę, kolor oraz ikonkę jaka będzie na niej widoczna. Powyżej mamy odnośnik do tworzenia nowej notatki oraz po lewej Quick Memo, czyli szybką fiszkę, która ma nam przypominać o tym co jeszcze mamy zrobić. Przemyślano tu zgrabnie dostęp do ważnych funkcji. Mamy naprawdę to, co jest ważne podczas tworzenia i odnajdywania treści w zapiskach.
Wskazanie odpowiedniego segregatora przeniesie nas do jego zawartości. Pierwsza część wpisu jest widoczna w zbiorze notatek, więc mamy pewność, że otwierając nasze zapiski, otwieramy odpowiednią stronę. Informacje zebrane w katalogu możemy segregować po dacie ich utworzenia lub nazwie. Jeśli będziemy mieli zbyt dużo informacji w jednym miejscu, możemy również zmienić podgląd na widok listy. Nie będziemy wówczas zmuszeni do nadmiernego przewijania zawartości segregatora.
Samo tworzenie notatek to zadania nie odbiegające od pisania SMSów. Działa zarówno widok pionowy jak i poziomy klawiatury. Bez większego główkowania możemy zmienić rodzaj czcionki lub wysłać notatkę e-mailem. Gdy tło naszego wpisu nie odpowiada naszym doznaniom estetycznym, autorzy pomyśleli również o tym. Do wyboru mamy kilka świetnie wyglądających szablonów. Ceniący bezpieczeństwo treści będą mogli zabezpieczyć hasłem swoje tajne dane. Program współpracuje z usługą Google Docs. Dzięki tej opcji jesteśmy w stanie wysłać nasze notatki na serwery wielkiego G i pobrać je na nasz telefon.
Czytając stronę Panów z Birdworks nie planują poprzestać „tylko” na tym co mamy. Chcą wprowadzić możliwość dodawania zdjęć do notatek, przeszukiwania zapisków oraz rozbudowanie aplikacji o funkcję To-Do (do zrobienia). Plany bardzo mi się podobają, a jeśli będą jeszcze w cenie aktualizacji, to kłaniam się nisko.
Program całkowicie mnie zauroczył. Sama szata graficzna jest śliczna. Tak, skusiłem się tym co zobaczyłem na stronie aplikacji, ale powiem Wam, że działa to tak samo dobrze jak wygląda. Program korzysta z dobrodziejstw nowego OS 3.0 – Kopiuj/Wklej. Funkcjonalność programu warta swojej ceny. Doznania wizualne gratis. Polecam!
wróżę sukces tej aplikacji, nawet za samą szatę graficzną – miodzio! To po prostu trzeba mieć.
No zgadzam się, program super! Kupiłem go niedawno i od razu zastąpił podstawową wersję notatek apple. Kapitalny interfejs, ładne tematy kolorystyczne, przyjemny w użytkowaniu i zdecydowanie wart swojej ceny!
Ej, a evernote? Ja rozumiem, że omawiany tutaj jest śliczny graficznie, ale to chyba ciut za mało.
mmmaslov
Zgadzam się z @mmmaslov. To, że jest śliczny, to „ciut” za mało. Ja tam wolę Evernote!
Hola, hola, przecież piszę, że wygląd jest gratis 😉
Używam tej aplikacji od tzw. day one, bo mam słabość do aplikacji typu Delicious Library. Do tej pory brakowało mi jednak podstawowej funkcjonalności – backupu/synchronizacji. iPhone’a zawsze traktowałem jak przedłużenie komputera a nie samodzielne urządzenie dlatego brak tej funkcji powodował że z notatek korzystałem rzadko. Samo to że ładnie wyglądają i fajnie się je organizuje to trochę za mało. Co jeśli będziemy chcieli zrobić restore przy okazji update’u? Ale teraz wraz z wersją 1.5 dostałem to co chciałem i aplikacja od razu zajęła miejsce obok OmniFocus na moim springboardzie 🙂
W ramach wyjaśnienia porównując aNote do Delicious Library chodziło mi o ładny interfejs programu. O aplikacjach na Maka często się mówi „delicious” gdy autor przywiązuje duża wagę do UI jak np. NewsFire, xTorrent itp.
aNote kojarzy mi się własnie z typem aplikacji „delicious”