Nikt nie mówił, że będzie darmowy. Ja miałem nadzieję. Nadzieja szybko czmychnęła do sklepu, gdzie za Postbox, trzeba zapłacić. Nie mam żalu, ale czasem myślę – „niech testy beta tej aplikacji trwają wiecznie”. Nie mówcie tylko, że nie wiecie co to jest ten Postbox? Warto poznać śliczny program do obsługi poczty e-mail.
Ten klient poczty elektronicznej ma kilka funkcji, których brakuje mi w Mailu i podpieram się albo wtyczkami lub innymi, osobnymi programami. Postbox integruje w sobie świetne zarządzanie wiadomościami. Obsługuje między innymi tagi i organizuje wiadomości po temacie korespondencji. Posiada bardzo podręczne narzędzie do tworzenia listy zadań. Aplikacja posiada świetny panel boczny, w którym mamy błyskawiczny dostęp do załączników, zdjęć oraz innych wiadomości nadawcy. Postbox wspiera zakładki, które znacznie ułatwiają poruszanie się po gąszczu naszej korespondencji. Program w moim odczuciu bardzo dobry. Początkowe wersje beta nie były zbyt przyjazne użytkownikowi, ale obecna edycja robi wrażenie. Dla mnie alternatywa, która śmiało może konkurować z Mailem.
Za te wszystkie śliczności przyjdzie nam zapłacić 39,95 dolarów. Do 31 sierpnia cena wynosi 29,95 dolarów. Są również inne opcje zakupu jak Opcja rodzinna (5 stanowisk) czy aktualizacja do końca życia (tylko czyjego ;-)).
Jeśli systemowy Mail Wam nie starcza, wypróbujcie Postbox. Teraz jest dobry czas na przetestowanie i podjęcie decyzji o zakupie.
Witryna programu Postbox – KLIKNIJ
Drogo. Nawet bardzo drogo. Poużywałem nieco i jakiejś wielkiej rewolucji ten program nie oferuje. Wątkowanie maili jest i w Mail, jest tam sensownie zrobione inteligentne wyszukiwanie… OK, pokazywanie załączników gdzieś z boku może i jest fajne ale efektem jest duże, zajmujące sporo miejsca okno programu. Może to i fajne ale zdecydowanie nie dla mnie. No i koszt większy niż aktualizacji systemu…
No cóż, bardzo tani to on nie jest, ale pobawiłem się nim trochę (wersja na Windows’a) i muszę przyznać, że jest naprawdę ciekawy. Sposób organizacji załączników czy linków oraz ogólny wygląd są bardzo na plus 😉 Ale cóż, jak się już na niego przerzucę to nie ma zmiłuj się – nie będzie powrotu… I to właśnie mnie martwi. Że jak za rok będę chciał wrócić do Thunderbirda to nie będę miał Wysłanych wiadomości a i może część Odebranych również się nie pokaże…
Tak czy owak – sam program jest naprawdę bardzo ciekawy!