Tworzenie wyglądu witryn internetowych nie jest prostym zadaniem. Na Maca jest kilka bardzo ciekawych aplikacji wspierających to zadanie. Dziś przedstawiam Wam program Flux, skierowany wyraźnie dla osób odpowiedzialnych za wizualną część stron internetowych.
Podstawowym zadaniem aplikacji jest dopasowanie grafiki, zarządzanie stylami oraz składanie wspomnianych elementów w jedną całość. Zacznijmy jednak od początku.
Tak powinno być…
Już dawno nie widziałem tak dobrze wyglądającej aplikacji. W moim odczuciu jest to właśnie program oddający styl Apple. Duża ilość kolorowych przycisków, zaokrąglenia, cienie, wszystkie szczegóły dopieszczone. Budowa interfejsu jest bardzo wygodna i intuicyjna. Użytkownik bez większych problemów odnajdzie interesujące go opcje i parametry.
Program zbudowany jest z dwóch okien. Pierwsze przedstawia elementy projektu: wszystkie pliki i teczki wchodzące w skład witryny.
Możemy podglądać pliki graficzne, oraz otwierać pliki do edycji. Okno to posiada bardzo ciekawą opcję dodawania efektów wizualnych do plików graficznych. Liczba tych opcji jest naprawdę bardzo ciekawa, a doskonałe efekty można uzyskać w bardzo prosty sposób.
Okno projektu służy również do publikowania witryny. Można naszą stronę wysłać zarówno do teczki na dysku, na konto .Mac lub bezpośrednio na serwer. Drugie okno to edytor strony. Otwiera się po wybraniu pliku w formacie html. lub php. Z tego miejsca tworzymy cały wygląd witryny. Po lewej stronie znajduje się lista dostępnych styli, elementów witryny lub skryptów. Poniżej znajduje się okno zawierające parametry wybranego elementu. Ponad obszarem edycji można ustalić jakie elementy strony internetowej będą widoczne: grafika, znaczniki, skrypty, bloki, ramki i inne. Na dole okna znajduje się przycisk aktywujący prosty edytor tekstowy. Dzięki niemu można wprowadzać zmiany do kodu strony. Program umożliwia włączenie trybu podglądu witryny lub uruchomienie wybranej przez nasz przglądarki.
Ogromny ukłon w stronę programistów za budowę i wygląd interfejsu.
Przeciągnij i użyj…
Nie ma dla mnie nic piękniejszego jak swoboda użytkowania za pomocą „przeciągnij i upuść”. Flux wykorzystuje tę opcję w stu procentach. Tworząc nowy obiekt (a mamy do wyboru: pole tekstowe, pole edycji, grafikę, php, plugin oraz pole kodu XHTML) przecągamy je w dowolnie wybrane przez nas miejsce. Przy zmianie rozmiaru okna, jesteśmy na bierząco informowani o parametrach. Jeśli chcemy powiązać jakiś styl z elementem witryny przeciągamy go w odpowiednie miejsce i już. W prosty sposób możemy dodawać nowe style oraz je edytować.
Program współpracuje z biblioteką iPhoto. Po wybraniu przycisku z górnej belki programu otwiera się okno zawierające wszystkie zdjęcia jakie umieściliśmy w naszej bazie fotografii. Doskonałą opcją jest możliwość wyszukania za pomocą Spotlighta zdjęć i bezpośrednio wklejenia go do projektu. Przecież nie wszystkie zdjęcia mamy umieszczone w iPhoto 😉 Wyszukiwanie również odbywa się z okna Media.
Wciąż jestem pod wrażeniem prostoty układania wyglądu strony. To po prostu działa. Klikam, zmieniam parametr, widzę efekt. Nie odpowiada mi obecny wygląd, nic prostszego, kopiuję obecny styl, zmieniam parametry i dodaję do wybranego elementu witryny.Ufff muszę odetchnąć 😉
Nie wszystko złoto…
Nie ma rzeczy doskonałych. To stwierdzenie zawsze mobilizowało mnie do wysiłku, nie zawsze jednak owocnego. To samo dotyczy programistów Fluxa. Po pierwsze – niedoskonałość edytora tekstowego. Możemy zapomnieć o uzupełnianiu wpisywanych form kodu, natomiast kolorowanie w edytorze ogranicza się do znaczników klas, bloków, ID, Span, odnośników i funkcji. Troszkę za mało porównując choćby najnowsze dziecko firmy Panic – Coda.
Program jest w wersji beta i należy mu troszkę wybaczyć. Podczas pacy nie zrobił mi brzydkiej niespodzianki zakończonej raportowaniem błędu, jednak kilka opcji może się „rwać”. Sporadyczna zmiana wyżej wspomnianych kolorów w Preferencjach nie pozwala na przywrócenie domyślnych ustawień. Takie niedociągnięcie pokazało się w mocno widocznej części programu. Przypuszczać zatem można, że mniejsze błędy będą pojawiać się w innych miejscach Fluxa.
Mankamentem jest również brak dokumentacji do programu. Może faktycznie jest on na tyle banalny w użyciu, że nie ma potrzeby pisania o jego obsłudze. Jednak w moim mniemaniu ta luka powinna być wypełniona jakąś instrukcją.
Są niedociągnięcia w opisywanej aplikacji, jednak bledną one na tle tego co już widzimy. Pamiętajmy, że Flux jest obecnie w wersji beta, a w mojej opinii prezentuje się bardzo ciekawie.
Witryna programu – http://www.theescapers.com/
Cena aplikacji – 49 dolarów + VAT.
Planowany czas zakończenia prac nad wersją beta programu to 4 tygodnie. Informacja otrzymana od grupy The Escapers. Tak więc czekamy, czekamy…
Za:
– prostota obsługi
– interfejs
– integracja z systemem (iPhoto oraz Spothlight)
Przeciw:
– niedociągnięcia wersji beta
– brak dokumentacji
Ocena końcowa: 4/5
0 komentarzy