Wiecie, dlaczego kiedyś słowo miało wartość? Spisywano je na kartkach i nie było sposobu, żeby zmienić treści, jakie ze sobą niosły. Książki, te papierowe mają jeszcze ten ważny element przekazu. Świat cyfrowy wszystko zmienił.
Z punktu widzenia autor, dobrze też jest móc przeedytowć opublikowany tekst. Wielokrotnie to czyniłem tutaj, kiedy czytelnicy dawali mi cynk o błędach w tekście (dzięki za wszystko wiadomości prywatne, uwagi pozostawiane w komentarzach nadal bolą :-)). Niestety, ta jakże przydatna funkcja sprawia, że zawsze przyglądam się publikowanym informacjom „dwa razy”. Staram się nie działać impulsywnie czytając wiadomości, ale sprawdzam wcześniej to, co publikuje się na dany temat w innych miejscach. Ktoś napisze newsa, potem go edytuje zmieniając całkowicie treść. Pstryk… bańka pryska. Niemożność zmiany publikowanych informacji ma swoje ogromne atutu. To fundamentalny powód dla którego cenie sobie Twittera. Tutaj nie możesz zmienić wyrzuconych słów do sieci. Dlatego… nie chce żadnych zmian.
Twitter poinformował, że pracuje nad możliwością edycji Tłitów. Chociaż znacznie ułatwiłoby to zarządzanie treścią, to w mojej ocenie nie jest to dobry pomysł. Twitter straci swój ogromny mandat do publikowania przemyślanych wpisów. Już kilka razy zdarzało mi się zakrywać oczy po własnym „ćwierknięciu”. Takie błędy uczą mnie przemyślanego publikowania treści na Twitterze. Nie zawsze się udaje, ale przed wciśnięciem „Tweetnij”, mam w głowie znacznie większą odpowiedzialność za wypowiadane słowo w internecie.
Szczerze i mocno lubię Twittera. To wyjątkowo ciekawa platforma do zdobywania informacji i dzielenia się treścią. Jej głównym atutem jest właśnie brak możliwości edycji wysłanych już wpisów. Możemy oczywiście je usuwać, ale wówczas znikają też interakcje związane z poprzednią publikacją. Do tego dochodzi lekka waga serwisu. Nawet na słabym łączu w terenie jestem w stanie skutecznie prześledzić interesujące mnie informacje. Twitter posiada również proste, ale bardzo skuteczne narzędzie do porządkowania treści. Mówię tu o listach pozwalających na gromadzenie w jednym miejscu najciekawszych dla mnie osób publikujących na dany temat. I na końcu warto dodać, że Twitter ma świetne aplikacje. Warto zapoznać się tu, chociażby z Tweetbotem, Twitterrific czy darmowym programem od Twittera. I na Twitterze zawsze łatwiej mnie zaczepić 🙂

Markę Synology kojarzycie zapewne z urządzeniami NAS. Te świetne dyski sieciowe dają możliwość przechowywania bezpiecznie…
Na rynek wchodzą dwa nowe głośniki marki Sonos: Era 100 i Era 300. Model Era…
Akcesoriów, które możemy dodać do naszego inteligentnego domu jest coraz więcej. Do tego zacnego grona…
Wiecie, że jedna z najlepszych baz danych - FileMaker (obecnie zmieniana jest nazwa na Claris),…
Elon Musk wszedł na Twittera i zrobił rewolucje. Ostateczną ocenę jego poczynań w tym serwisie…
Ten produkt miał już nie istnieć. Kiedy pojawiły się informację, że Apple nie przedłuży życia „dużego”…
Serwis wykorzystuje pliki cookies. Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na wykorzystywanie plików cookies.