Kategorie AktualnościOpinie

Apple zaskoczył, czyli pierwsze wrażenia z „California Streaming”

Zastanawialiście się, czy Apple jest w stanie nas czymś zaskoczyć? No to wiecie już, że tak. Może nie o takie zaskoczenia chodziło, ale widać, że nie wszystko, co Apple knuje, przecieka do sieci.

Największe zaskoczenie: iPady

Głównym zaskoczeniem jest to, że się pojawiły wczoraj. Są też kolejne pozytywne niespodzianki. iPad bez zmiany ceny (1699 zł za wersję podstawową) znacznie zyskał na wartości, a Apple podkreślił gdzie jego miejsce. Jego miejscem jest dom i edukacja.

Pamięć masowa (Flash) jest dwa razy większa i zaczyna się od 64 GB. Procesor o generację lepszy, czyli A13. Ekran TrueTone i do tego ogromna różnica w przednim aparacie. 10-krotny wzrost rozdzielczości i funkcja znana do tej pory tylko z najnowszych iPadów pro, czyli Centrum uwagi. Aparat tylny wydaje się bez zmian i jest zdecydowanie pospolity. Za to możliwości kamery FaceTime jak na urządzenie tak tanie, są imponujące.

iPad mini zaskoczył już mniej, bo po wielkim zamieszaniu z „koncepcjami”, przedstawianymi przez różnych sygnalistów, ostatnie pogłoski się potwierdziły. Potwierdziło się, że Apple użyje procesora z najnowszej linii, lekko zaskoczył przedni aparat, choć już teraz widać, że będzie standardem w iPadach. iPad mini otrzymał, to co z plotek wydawało mi się najlepsze: Apple Pencil 2 (choć mówiło się o wersji specjalnej, co byłoby średnim pomysłem), USB-C, większy ekran, ale mniejszą obudowę, najlepszy w tej chwili procesor i  Touch ID w przycisku.

Apple Watch również zaskoczeniem

Jednak niespodzianka dotyczyła głównie tego, że przecieki w sporej części nie potwierdziły. Apple Watch 7 nie jest kanciasty ani grubszy, jednak oficjalnie nie pracuje dłużej na baterii, choć znacznie szybciej się ładuje. Do tego nowy ekran zapowiada się naprawdę wspaniale. Jednak zgodnie z ostatnimi przeciekami, nie ma nowych sensorów, bo wspominane funkcje „rowerowe” pojawią się nawet na Apple Watch s4. Jest za to opóźnienie. Cena na szczęście się nie zmieni.

iPhone 13

Tu sprawdziło się niemal wszystko oprócz najgorszego. Niemal do ostatniej chwili większość sygnalistów straszyła wzrostem ceny. Te jednak utrzymały się na poziomie iPhone’a 12. Przy znacznym przyroście możliwości choćby startowej pojemności pamięci Flash (128 GB zamiast 64 GB). Potwierdziła się w zasadzie jedyna zmiana w obudowie, czyli węższy nosek. Potwierdziły się również zmiany w kamerach i budowie wysepki aparatów. W zasadzie wiedzieliśmy już wszystko (poza tym jak naprawdę to działa), o nowych możliwościach filmowania i tu jest największy postęp, zwłaszcza że większość z najbardziej atrakcyjnych nowych funkcji wideo trafi też do wersji „nie pro”.

Znam przynajmniej jedną osobę (prawda Marian?), która się ucieszy z nowości.

Warto zwrócić uwagę, że Apple dość zdawkowo opisał nowy procesor. Podczas wcześniejszych konferencji, często poświęcał temu więcej czasu. I tu ważna informacja. A15 w wersjach Pro ma o jeden rdzeń graficzny więcej. I to jest kolejna różnica poza aparatami i ekranem (w końcu ProMotion) pomiędzy obiema liniami iPhone’ów 13.

No i na deser bateria. Na baterię nigdy nie narzekam. Po prostu jest, jaka jest i to ja się muszę dostosować, bo przecież iPhone’a nie zmienię. Jednak dla większości użytkowników przyrost o 1,5 czy 2,5 godziny czasu pracy to ważna wiadomość. 

Jakie wnioski z konferencji?

Osobiste: Na zmianę zegarka przyjdzie jeszcze czas, iPad tani bardzo kusi, ale dla mnie nadal najważniejszym urządzeniem z oferty Apple jest Mac (komputer). iPhone 13 jest fajny, ale to nie jest najważniejsze narzędzie w mojej pracy, podobnie jak iPad. Moja karta jest bezpieczna przynajmniej do następnej konferencji.

Za to apetyty na kolejną prezentację i komputery, które Apple na niej pokaże (być może i iPady Pro) rosną. Widać, że nie będzie „M1X”, a coś znacznie lepszego na bazie A15, który znów zaliczył wzrost wydajności „z rdzenia” bez utraty niesamowitej wydajności energetycznej.

Jaromir Kopp

Użytkownik komputerów Apple od 1991 roku. Dziennikarz technologiczny, programista i deweloper HomeKit. Propagator przyjaznej i dostępnej technologii. Lubi programować w Swift i czystym C. Tworzy rozwiązania FileMaker. Prowadzi zajęcia z IT i programowania dla dzieci oraz młodzieży, szkoli też seniorów. Współautor serii książek o macOS wydanych przez ProstePoradniki.pl. Projektuje, programuje oraz samodzielnie wykonuje prototypy urządzeń Smart Home. Jeździ rowerem.

Ostatnie wpisy

Router Synology RT6600ax. Potężny zarządca sieci

Markę Synology kojarzycie zapewne z urządzeniami NAS. Te świetne dyski sieciowe dają możliwość przechowywania bezpiecznie…

1 rok temu

Sonos ogłasza partnerstwo z Apple i pokazuje dwa głośniki

Na rynek wchodzą dwa nowe głośniki marki Sonos: Era 100 i Era 300. Model Era…

1 rok temu

Sejf Smart Safe współpracuje z HomeKit

Akcesoriów, które możemy dodać do naszego inteligentnego domu jest coraz więcej. Do tego zacnego grona…

1 rok temu

FileMaker Cloud w Polsce

Wiecie, że jedna z najlepszych baz danych - FileMaker (obecnie zmieniana jest nazwa na Claris),…

1 rok temu

Ivory zamiast Tweetbot’a. Mastodon lepszy od Twittera?

Elon Musk wszedł na Twittera i zrobił rewolucje. Ostateczną ocenę jego poczynań w tym serwisie…

1 rok temu

Najważniejsza funkcja nowego HomePod’a

Ten produkt miał już nie istnieć. Kiedy pojawiły się informację, że Apple nie przedłuży życia „dużego”…

1 rok temu

Serwis wykorzystuje pliki cookies. Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na wykorzystywanie plików cookies.