Użytkowników sprzętu Apple można dzielić wg różnych kryteriów. Jednym z nich jest stosunek do bet. Jedni nie mogą się doczekać, aby zainstalować za pomocą „pożyczonego” profilu betę na swoim jedynym iPhone i zacząć narzekać, inni bety nie tkną nawet kijem. Kolejni nie zainstalują wersji finalnej, zanim nie minie pół roku. Osób, które z racji obowiązków muszą je instalować i mają na czym, nie liczę.
Apple chce więcej testerów
Wygląda na to, że Apple ma za mało testerów, albo bardzo chce wypuścić dobrze przygotowane systemy. Zazwyczaj firma ostrzega i przed pochopnym instalowaniem bet, a tym razem do tego namawia w mailingu rozesłanym do osób, które kiedykolwiek zgłosiły chęć testowania.
Wypróbuj nowe publiczne bety
Publiczne bety systemów iOS 15, iPadOS 15, macOS Monterey, tvOS 15 i watchOS 8 są już dostępne. Uczestnicząc w programie Apple Beta Software Program, możesz pomóc w tworzeniu oprogramowania Apple, testując jego przedpremierowe wersje i informując nas o swoich wrażeniach.
Brakuje tylko plakatu z Wujkiem Samem, dlatego postanowiłem dodać go samemu w grafice tytułowej.
Oczywiście Apple nie zapomniał małym druczkiem dodać ostrzeżeń, czym grozi instalowanie bet.
Jest to oprogramowanie Apple w wersji beta, ograniczone czasowo, przeznaczone wyłącznie do oceny i celów rozwojowych. To oprogramowanie może być niekompletne, może zawierać nieścisłości lub błędy i nie powinno być używane w komercyjnym środowisku operacyjnym, lub z ważnymi danymi. Przed zainstalowaniem tego oprogramowania należy utworzyć kopię zapasową wszystkich danych, a podczas korzystania z niego należy regularnie tworzyć kopie zapasowe danych.
I nie można się z tym ostrzeżeniem nie zgodzić. Dodatkowo jak to z betami od kilku lat bywa, nie ma gwarancji na to, że każda następna beta będzie lepsza. W kolejnych wersjach dodawane są wcześniej niezaimplementowane funkcje lub testowane są inne rozwiązania. To powoduje pewną „huśtawkę” stabilności.
0 komentarzy