Choć jakieś 5 lata temu opisywałem zalety i problemy z przejściem na USB-C w iPhone’ach, to nie jestem specjalnie rozczarowany informacjami dochodzącymi od analityków i „przeciekowców”. Prędzej iPhone straci wszelkie złącza, niż Apple zdecyduje się na zamianę Lightning na USB-C.
iPhone z USB-C był w planach
W 2016 roku opublikowałem artykuł Nowy iPhone z USB-C? Zyski i straty z porzucenia Lightning. Powstał on po tym, gdy u producentów akcesoriów do iPhone’a pojawiły się atrapy testowe iPhone’ów z takim właśnie złączem. Apple bardzo poważnie myślał o zmianie, jednak jak widać, plan porzucił.
W raporcie, do którego dotarł Apple Insider analityk Ming-Chi Kuo napisał:
Rynek oczekuje, że iPhone porzuci Lightning na rzecz USB-C i wyposaży przycisk zasilania w czujnik Touch ID. Jadnak nasza najnowsza ankieta wskazuje, że nie ma śladów w obecnych harmonogramach dla iPhone’a, na przyjęcie tych dwóch nowych technologii.
Uważamy, że USB-C jest szkodliwe dla rentowności biznesu MFi, a jego specyfikacja wodoodporności jest niższa niż Lightning i MagSafe. Dlatego też, jeśli iPhone porzuci Lightning w przyszłości, może bezpośrednio przyjąć bezportową konstrukcję z obsługą MagSafe, zamiast używać portu USB-C.
Również Jon Prosser jest przekonany o tym, że USB-C nigdy do iPhone’ów nie trafi.
Correction: Ever* https://t.co/XV0hFF7iCJ
— Jon Prosser (@jon_prosser) March 1, 2021
Moim zdaniem od dochodów ważniejsza jest wodoodporność i rychłe porzucenie wszelkich portów. Na dwa lata nie ma po co robić tak wielkiego zamieszania z akcesoriami, jakie powstałoby po zamianie złącza z Lightning na USB-C.
I dobrze. USB-C w porównaniu do Lightninga jest bardziej awaryjny. Gniazda Lightning które zepsuły się same z siebie podczas zwykłego użytkowania mogę policzyć na palcach jednej ręki pracownika tartaku (a miesięcznie przewalam nawet 1000 telefonów). Za to koledzy na innych serwisach często przelutowują gniazda USB i USB-C.
A w jakich urządzeniach? Bo chyba nie Apple – iPadach
Moim zdaniem przyszłością jest zupełnie bezportowy iPhone, docelowo oparty wyłącznie na eSIM. Jednak w tym wypadku konieczny byłby odporny na uszkodzenie bootloader pozwalający w razie potrzeby samodzielnie od nowa pobrać system iOS podobnie, jak można od nowa zainstalować macOS. Po zniknięciu portów w razie kłopotów z iPhone zniknie możliwość ratowania się trybem DFU. iPhone powinien też wreszcie pozwalać pobierać uaktualnienia przez sieć komórkową i to nie tylko 5G, ale także LTE, a w ostateczności także przez sieć 3G
Zawsze można styki wyprowadzić – coś jak SmartConnector lub te złącze serwisowe w szparce na paski w Apple Watch.
Akcesoria USB jakoś sobie radzą z Bootloaderami odpornymi. Pewnie się da.
USB C to ergonomicznie słaba konstrukcja. Dużo gorsze rozwiazanie niż Lightning. Parametry maml lepsze, ale szczerze mówiąc to głupi pomysł, aby robić złącze z czymś dodatkowo w środku. Zwłaszcza w urządzeniach mobilnych. Proste jest lepsze: gniazdko i wtyczka, jak chociażby złącza słuchawkowe typu jack w słuchawkach albo właśnie Lightning. Ale kto w dzisiejszych czasach myśli nad awaryjnością rozwiązań. Liczy się bezrefleksyjny pęd do USB C…
A więc pierniczyć USB-C i OTG np. na rzecz kopii filmów podczas podróży po innym kontynencie. Dla fanatyków filmowania pozostaną rozwiązania wireless, czyli dysk z wifi lub chmura.
Dyski z Wi-Fi przenośnie do iPhone’a były już w 2010. Wtedy taki jeden sobie testowałem i nawet działał
Dyski z wi-fi spoczko, tylko cena, no i muszą też jakoś być uruchomione na swojej baterii czy coś – nie wiem w sumie jak to dokładnie funkcjonuje, no ale szkoda gdyby faktycznie odeszli od złącza… Tzn na plus i na minus.. chyba że by zostawili złącze w modelu Pro?
Moim zdaniem w ogóle nie jest ważna wodoodporność, a przynajmniej w rozumieniu Lihtning>USB-C. Przecież te USB-C też mają wodoodporność.
Telefon w domu, biurze, samochodzie czy gdzie indziej nie musi mieć wodoodporności. Podobnie jak laptop.
Za to możliwość podładowania się niemal wszędzie uniwersalnym kablem, którym ładujemy laptopa ipada, bezlusterkowce, aparaturę od DJI, słuchawki i całą masę innych akcesoriów ma znaczenie.
Nie chciałbym wszędzie nosić niewygodnego kabla z ładowarką magnetyczną jak dookoła mam mnóstwo kabli USB-C w każdej lokalizacji w której przebywam.
Na szczęście dla nas korzystających z Car-Play – Apple tak szybko nie zrezygnuje z kabli, bo wie, że miliony osób nie będą zmieniać samochodu tak samo jak kabelków do ładowania. Po prostu ominą zakup kolejnych iPhone’ow.