Jakiś czas temu okazało się, że niektóre akcesoria USB-C mogące zasilać komputery, powodowały trwałe uszkodzenia wejść w nowych MacBookach. Najczęściej ofiarami niezgodnych z normami USB-C PD akcesoriów, padały MacBooki Air i Pro z M1. Jednak jak się okazuje, nie tylko one były podatne na „ataki” za pomocą kiepskich akcesoriów.
Huby i zasilacze mogły uszkodzić komputer
Uaktualnienie macOS Big Sur 11.2.2 chroni MacBooki Pro (z 2019 roku i nowsze) oraz MacBooki Air (z 2020 roku i nowsze) przed uszkodzeniami w wyniku użycia niekompatybilnych koncentratorów i stacji dokujących z zasilanymi gniazdami USB‑C.
Więcej szczegółowych informacji na temat tego uaktualnienia można znaleźć pod adresem https://support.apple.com/HT211896.
Tak brzmi oficjalna notka dołączona do aktualizacji. Po kliknięciu linka nie dowiadujemy się niczego więcej. Aktualizacja na MBP 13 M1 zajmuje ponad 3 GB, wbrew informacji w Uaktualnieniach.
Uaktualnienie najpewniej zmienia firmware niektórych komponentów odpowiedzialnych za sterowanie zasilaniem i komunikację z akcesoriami przez USB-C, w tym „dogadywanie” parametrów zasilania.
Jak już wiecie, bo pisałem o tym kilka tygodni temu, sprawa zasilana z USB-C jest bardzo skomplikowana. Zasilacze mogą oferować różne kombinacje napięcia (od 5 do 20 V) i prądu (do 5 A). Te same moce (moc przy prądzie stałym to iloczyn napięcia i prądu) można uzyskać różnymi kombinacjami natężenia prądu i napięcia. Niezgodne akcesoria najpewniej informowały komputer, że „podadzą” napięcie niższe niż w rzeczywistości. Przygotowane na niższą wartość komponenty niestety ulegały uszkodzeniom.
Wygląda na to, że miałem sporo szczęścia, bo używam jako jeden z zasilaczy, urządzenia marki, która okazała się groźna dla MacBooków. Jak widać nie każdego.
Używam dwóch hubów (GreenCell i Unitek). Jeden przy intelowym MacBooku 2020, drugi przy M1. Chyba też miałem szczęście, bo maszyny żyją. Ale lecę aktualizować.
Dzięki za cynk.
„Chroni maki pro z 2019 i nowsze”…. Makbook Pro 13’ (4tb) z 2018 nie są uwzględnione w poprawce czy nie były podatne na tą awarie?
Myślę, że te firmy są w miarę dobre. Ale ryzyko faktycznie było i według mnie nadal trzeba uważać. Nawet używany hub z Allegro renomowanej firmy np. Satechi, JCPal, Pepper Jobs czy HyperDrive jest bezpieczniejszy od nowego huba nieznanej firmy kupionego na chińskich portalach. Aktualizacja macOS tego nie zmieni. Polska marką Green Cell też pewnie jest ok, choć oczywiście produkuje ona w Chinach
Właściwie wszystkto jest produkowane w Chinach. iPhone i Maki (oprócz Maca Pro) też. 🙂 W Chinach można produkować tylko trzeba ich pilnować. 🙂 Tak jak np. Apple ich pilnuje. Nie można dać im wymyślać, konstruować i wymagać jak najniższej ceny. Bo dostaniemy najniższą z możliwych cen. A nawet jeszcze niższą. Tylko jakość będzie dopowiadała cenie. 🙂
Generalnie chyba warto iść drogą technologii kosmicznych. Czyli używać nieco starszych, sprawdzonych, znanych sprzętów. Nowymi rzeczami niech się bawią testerzy, niecierpliwi, bogaci… Niech przecierają nam szlaki, testują. Chociaż tak starych rozwiązań jakie są wysyłane w kosmos to się raczej nie da normalnie używać (łazik na Marsie w 2020 używa procesora PowerPC G3 200MHz, hehe) więc tak całkiem iść drogą NASA się nie da. 🙂
https://spidersweb.pl/2021/01/spalilem-macbooka-pro-z-procesorem-m1.html
haha, biedny 😀
Ja używam dock od DELL. Dzisiaj zaczęły pojawiać się migające ekrany po jego podłączeniu, ale chwilę później Apple wydało 12.2.2….
UFFF. Mam nadzieję, że wszystko będzie gitarex!