Kategorie Aktualności

Po co zamieniłem iPhone’a X na iPhone’a 12?

Od czasów premiery iPhone’a X minęło już kilka lat, i chociaż nie jest to nowa konstrukcja, to wciąż jest wspierana przez Apple. Czy na tle nowszych modeli wygląda wciąż dobrze, to kwestia gustu, ale trzeba przyznać, że przynajmniej od frontu nie zdążył się zestarzeć. W związku z tym zadałem sobie pytanie, czy warto go zamienić na coś nowszego?

Kalendarza nie oszukasz

Mimo, że wygląd iPhone’a X nie trąci jeszcze myszką, to lata lecą. Ten model był oferowany stosunkowo krótko, ponieważ prawdopodobnie nie chciano, żeby był alternatywą dla nowszego modelu XR. Dlatego nie uświadczymy egzemplarzy na rynku, które wyprodukowano, chociażby kilka miesięcy temu (pozostawiam kwestię tzw. leżaków magazynowych dla tych, którzy jeszcze nie stracili wiary w uczciwość handlarzy). Jakby nie patrzeć iPhone X parę lat ma, więc jeżeli nie miał do tej pory wymienionej baterii, to pewnie już należałoby to zrobić. Ponadto ekran OLED mógł delikatnie stracić już swoją świeżość, ramka ze stali mogła się porysować, bo przyciąga otarcia, jak magnes, a procesor A11 może mieć problemy przy nowszych wersjach bety iOS 14. Czy to były powody, przez które zakupiłem nowszy model? Nie. Baterie sam sobie wymieniłem, otarć na ramce nie widziałem, bo miałem case, a ekran? Nie zauważałem zużycia.

Tylko że Żona ma iPhone’a 11 i genialny aparat szerokokątny…

Nie jestem w stanie wyliczyć, ile razy aparat szerokokątny przydał się nam przy okazji fotografowania różnych rzeczy, głównie w pomieszczeniach, gdzie nie ma wystarczająco dużo miejsca, by objąć całość zwykłym aparatem. Ta jedna rzecz, która wielokrotnie ratowała sytuację, była piętą achillesową w moim iPhone X. Wiedząc, że ta funkcja istnieje w nowszych modelach, wiedziałem, że muszę ją mieć, kiedy nadarzy się okazja.

Beta iOS 14.4 wyciskała z iPhone’a X siódme poty

Podejrzewam, że ta sytuacja dotyczy tylko części egzemplarzy, ale niestety trafiło też na mój. iPhone X nie radził sobie z betą iOS 14.4. Objawiało się to klatkowaniem animacji, wszystko zaczynało działać wolniej, nie miałem pewności czy ruchy palcem, które wykonuje, przekładają się na to, co będzie wykonane na ekranie. Najgorsze było to, że pojawiało się to nagle, trwało około minuty i telefon wracał do normalnego funkcjonowania, by za chwilę znów zaskoczyć klatkującymi się przejściami.

Czy model niżej jest… niżej?

Następcą iPhone’a X jest 12 Pro, a nie 12. W związku z tym należy się spodziewać, że zamiana nie koniecznie będzie zamianą na lepsze w każdym aspekcie, bo przecież jest to model niżej. Faktycznie różnią się materiałem użytym do wykonania ramki. To tyle. Naprawdę trudno jest mi znaleźć inne różnice, owszem iPhone 12 w porównaniu do 12 Pro ma tych różnic sporo, ale w porównaniu do iPhone’a X to wciąż zmiana na lepsze. Oczywiście, jeżeli dla kogoś różnica w cenie nie jest problemem, to gorąco namawiam do zakupu wersji wyżej, mi aktualnie 12 wystarczy 🙂

Przetarte szlaki

Podobnej zamiany dokonał mój znajomy, który nie narzekał na swojego iPhone’a X, może poza baterią, której wymiana nie byłaby dla niego problemem, bo zna się na sprzęcie. Poza zrozumiałą chęcią do odmłodzenia posiadanego modelu, posiadania najnowszej wersji i funkcji po prostu pragmatycznie zdecydował, że to już czas na zmianę. W końcu wsparcie nie trwa wiecznie, a jakaś szansa istnieje, że w Polsce 5G stanie się rzeczywistością. Nadmienię, że mieszkam na wsi, więc ta szansa jest mała, ale marzyć można. To jedna z tych zmian gdzie zastanawiasz się, czy ją zrobić, bo różnica przecież wydaje się nie wielka, ale kiedy już to zrobisz, zastanawiasz się, dlaczego w ogóle to rozważałeś. Workflow na nowym modelu jest lepsze ze względu, chociażby na procesor A14. Ekran w porównaniu do iPhone’a X jest świeży, ma żywe kolory, no i jest delikatnie większy. Zdecydowaną różnicą, do której trzeba się przyzwyczaić, jest waga urządzenia. Jest tak lekkie, że zapominam, iż mam je w kieszeni. No i bateria, która jest wydajniejsza, mimo wymiany na nową w modelu X.

Zmusił mnie czas czy Apple?

Sam fakt, krótkiego czasu produkcji modelu X sprawia, że prędzej czy później trzeba będzie zastanowić się nad zmianą. Czy to dobry moment? Każdy kolejny model jest szybszy, ma nowe funkcje, zawsze będzie powód, by czekać za kolejnym modelem. iPhone X był modelem przełomowym dla Apple, w polityce cenowej, w jakości wykonania, Face ID i ekranu. Kiedy przestanie być wystarczający? Każdy właściciel musi samemu odpowiedzieć na to pytanie, ale moim zdaniem warto dokonać upgrade’u kiedy pojawi się ku temu okazja 🙂

Michał Walendowski

Zaczynał od rozbitego iPhone'a 2G. Ma na swoim koncie kilka publikacji, które zajmowały topowe miejsca w iBooks jak „101 trików na Twoim iPhone'ie”. Autor i właściciel strony www.pokolenieiphone.pl. Na co dzień Starszy Specjalista ds. IT, który lubuje się w iOS, a stroni od Androida.

Ostatnie wpisy

Router Synology RT6600ax. Potężny zarządca sieci

Markę Synology kojarzycie zapewne z urządzeniami NAS. Te świetne dyski sieciowe dają możliwość przechowywania bezpiecznie…

1 rok temu

Sonos ogłasza partnerstwo z Apple i pokazuje dwa głośniki

Na rynek wchodzą dwa nowe głośniki marki Sonos: Era 100 i Era 300. Model Era…

1 rok temu

Sejf Smart Safe współpracuje z HomeKit

Akcesoriów, które możemy dodać do naszego inteligentnego domu jest coraz więcej. Do tego zacnego grona…

1 rok temu

FileMaker Cloud w Polsce

Wiecie, że jedna z najlepszych baz danych - FileMaker (obecnie zmieniana jest nazwa na Claris),…

1 rok temu

Ivory zamiast Tweetbot’a. Mastodon lepszy od Twittera?

Elon Musk wszedł na Twittera i zrobił rewolucje. Ostateczną ocenę jego poczynań w tym serwisie…

1 rok temu

Najważniejsza funkcja nowego HomePod’a

Ten produkt miał już nie istnieć. Kiedy pojawiły się informację, że Apple nie przedłuży życia „dużego”…

1 rok temu

Serwis wykorzystuje pliki cookies. Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na wykorzystywanie plików cookies.