^
iPhone 12 aparaty

Apple testuje nowy, parowy system chłodzenia dla iPhone’ów

Jaromir Kopp

15 stycznia 2021

Komory parowe (Vapor Chamber) to dość już popularny, wydajny system chłodzenia stosowany nie tylko w komputerach. Wg Ming-Chi Kuo ma on trafić również do iPhone’ów. I nie byłoby to takie złe.

Jak działają komory parowe (Vapor Chamber)?

Vapor Chamber jak nazwa wskazuje, bazują na odparowywaniu cieczy. Na szczęście nikt nie będzie musiał do iPhone’a dolewać wody. Cała procedura odbywa się w cyklu zamkniętym. 

W gorących obszarach ciecz (woda) jest odparowywana i zależnie od konstrukcji komory parowej jest skraplana na przeciwległych chłodniejszych ścianach lub przewodami odprowadzana w chłodniejsze miejsce, gdzie oddaje ciepło i się skrapla. Powrót skroplonej cieczy następuje za pomocą rurek kapilarnych. Dzięki nim woda wraca w gorące miejsce i znów może zostać odparowana. Przypomnę tym co spali na lekcjach fizyki, że proces parowania wymaga energii, czyli „odbiera” ciepło.

W komorach parowych zazwyczaj jest obniżone ciśnienie, aby woda mogła parować w niższej niż 100°C temperaturze.

Dzięki takiemu rozwiązaniu w znacznie bardziej wydajny sposób można przenieść ciepło z gorącego obszaru do chłodniejszego. Dodatkowo termociągi zbudowane na zasadzie komory parowej są nie tylko wydajniejsze, ale i lżejsze od termociągów z miedzi lub aluminium.

Jak wiecie, iPhone’y potrafią się nagrzewać i to nagrzewają się „punktowo” zazwyczaj w miejscu, gdzie jest procesor i modemy (zwłaszcza wersje najnowsze z 5G). Nie tylko powoduje to dyskomfort, ale i wymusza szybsze ograniczenie szybkości pracy procesora w celu uniknięcia przegrzania. Dobre chłodzenie bardzo by im się przydało.

Wg notatki dziś opublikowanej przez Ming-Chi Kuo, do której dotarł Apple Insider, prace nad takim odprowadzaniem ciepła w iPhone’ach są prowadzone od dłuższego czasu, a ostatnie testy przynoszą zadowalające efekty. Kuo uważa za bardzo prawdopodobne, że Apple zastosuje technologię komory parowej w nadchodzących modelach iPhone’a, choć nie jest jasne, czy system będzie gotowy już w tym roku.

Mam nadzieję, że nie będzie trzeba dolewać wody do iPhone’ów, ani „podciągać próżni” w serwisach zbyt często. A co Wy o tym myślicie? 

Jaromir Kopp

Użytkownik komputerów Apple od 1991 roku. Dziennikarz technologiczny, programista i deweloper HomeKit. Propagator przyjaznej i dostępnej technologii. Lubi programować w Swift i czystym C. Tworzy rozwiązania FileMaker. Prowadzi zajęcia z IT i programowania dla dzieci oraz młodzieży, szkoli też seniorów. Współautor serii książek o macOS wydanych przez ProstePoradniki.pl. Projektuje, programuje oraz samodzielnie wykonuje prototypy urządzeń Smart Home. Jeździ rowerem.
Komentarze (3)
L

3 komentarze

  1. Daro

    Proces parowania (wody) nie jest związany z temperaturą 100* przebiega w dość dużym zakresie temperatur.
    Obniżenie ciśnienia ma na celu obniżenie tzw punktu rosy. Który zależy od ciśnienia właśnie i temperatury
    Ps. Wspominam jak by Jaromir spał akurat na tej lekcji fizyki

  2. milo

    Dlaczego mają zacząć od najmniejszej konstrukcji, czyli IPhonów? Nie powinno to się najpierw pojawić w IPad’ach lub nowych MacBook’ach z M1

    • Jaromir Kopp

      Bo w nich nie ma potrzeby! Tańsze i prostsze rozwiązania spisują się dobrze. Problem jest w iPhone.