Spór Epic Games z Apple dopiero się rozkręca, ale za to z rozmachem. Po nieczystej zagrywce ze strony Epic Apple odpaliło działo, grożąc skasowaniem konta deweloperskiego i odcięciem od narzędzi. To z kolei chce wnioskiem do sądu o „tymczasowy zakaz zbliżania się (TRO)” zablokować Epic.
Dwa pytania, które sprawią problem prawnikom Epic Games.
Pierwsze starcie Epic Games kontra Apple jest obecnie zaplanowane na poniedziałek w formie wideokonferencji Zoom.
Wniosek Epic o tymczasowy zakaz zbliżania się (TRO), rodzaj nakazu sądowego, który zapada jeszcze szybciej i ma jeszcze bardziej wstępny charakter niż nakaz wstępny (ach te amerykańskie prawo), napotyka na dużą przeszkodę. Sąd prawie na pewno zapyta, dlaczego firma Epic nie może po prostu dalej stosować się do tej samej umowy deweloperskiej, którą honorowała od lat, chętnie zarabiając miliard dolarów, podczas gdy spór jest w toku. To nie blokowałoby ew. roszczeń o odszkodowanie w żaden sposób. Amerykańskie sądy na ogół nie nakazują stronie, zaprzestania działań zgodnych z umowami, jeżeli ewentualne roszczenia związane z takimi działaniami mogą być później wyegzekwowane lub istnieje prostsza droga uniknięcia zgłoszonych do zablokowania działań. Wystarczy, że Epic Games zaniecha naruszania umowy i regulaminu App Store.
„Tymczasowy zakaz zbliżania się” należy rozumieć w tym przypadku jako zaniechanie działań przeciw Epic Games przez Apple, czyli nieblokowania konta deweloperskiego oraz przywrócenie Fortnite do App Store (z nielegalnym wg umów własnym wewnętrznym systemem płatności).
Adwokaci Epic mogą być również zmuszeni do wyjaśnienia, dlaczego przynajmniej jeden aspekt TRO, który wyszykowali przeciwko Apple — dostępność gry Fortnite w App Store — nie jest uwzględniony w podobnym wniosku złożonym przeciwko Google’owi. Choć tu może być wyciągnięty aspekt możliwości dystrybucji aplikacji na Androida poza Google Play, co w przypadku App Store nie jest możliwe.
Takie właśnie opinie pojawiły się w kilku portalach zajmujących się prawem autorskim, patentowym i umowami m.in. w FOSS Patents.
Coś mi się wydaje, że ktoś mocno podpuścił szefa Epic Games Timothy Sweeneya, który do tej pory nie miał nic przeciwko respektowaniu umowy z Apple i związanym z tym podziałem wpływów. Następny zwrot akcji może nastąpić w poniedziałek podczas wirtualnej rozprawy w sprawie wniosku TRO.
Nie wiem z czego radość, zdaje się że tym sporze nie powinniśmy kibicować Apple.
Właśnie powinniśmy… rozbicie App Store, to wielkie niebezpieczeństwo dla użytkowników. Dodatkowo to Epic gra nie fair.
Ja kibicuje walce z rozbójniczą praktyką Apple, przecież to my dopłacamy 43% haraczu.
Mylisz się. Apple nie pozwala na podnoszenie cen w App Store względem innych serwisów. Zresztą nawet Netflix sprzedawał taniej swoje usługi w App Store niż przez własną stronę (w Polsce). 35 zł zamiast 42 przez niemal rok.
Dodatkowo Apple nie zabrania stosowania opłat poza App Store i tak teraz to robi Netflix. Więc nie wiem komu kibicujesz i dlaczego.
Kibicuję walce deweloperów z 30% marżą.
Może zacznij od Biedronki. Walnij sobie transparent „Żądamy zniesienia marży” i zorganizuj pikietę przed sklepem, ze skandowaniem „Złodzieje!”. Ba, producenci powinni zrezygnować z „haraczu”, bo przecież fajnie, gdyby wszystko było za darmo.
To coś niesamowitego, że Epic, zdawałoby by się w miarę rozumni ludzie, robą z siebie takich debili.
Do rozbicia AppStore nie dojdzie i nie może dojść. Niektóre firmy w swoich wersjach Androida oferują oprócz Google Play swój sklep np. Samsung Apps. Problem w tym, że użytkownik może nie wiedzieć, w którym z 2 sklepów aplikacje są szybciej aktualizowane. Poza tym inny sklep oprócz systemowego przyzwyczaja do instalowania aplikacji z nieznanych źródeł, a to jest niebezpieczne. W związku z tym kibicuje Apple, który pobiera prowizję, ale deweloper zyskuje dostęp do użytkowników sprzętu Apple. Poza tym jakiś czas temu Jaromir opisał różnicę w rozliczeniach księgowych dewelopera z Apple i z Google https://mojmac.pl/2019/05/30/apple-broni-app-store/. Okazuje się, że rozliczenia z Apple są prostsze, bo Apple jest sprzedawcą a Google tylko pośredniczy w sprzedaży
Zgadzam się z Jarkiem – sprzedajesz za pośrednictwem AppStore to stosuj się do zasad. Dlaczego po pewnym czasie zaczęli się krzywić? Dochody spadły? Jestem po stronie Apple.
Jaromirem 😉 hehe sorry
Spokojnie… Jarek to zdrobnienie od Jaromira. Tak na mnie w domu mówili
Epic zachowuje się jakby chciało sprzedawać swoje produkty w Carrefour, ale Carrefour nie chce obniżyć prowizji za sprzedaż, wiec Epic próbuje wykuć dziurę w ścianie przez które chce włożyć wpswpje produkty do Carrefour.. Tak to należy rozumieć. Poza tym jakie 30% o którym wszyscy trąbią? Epic jest w AppStore od lat, a to oznacza ze pierwszy rok już dawno mu minął… Teraz płaci 15%??.?
A ta obniżka nie dotyczy czasem tylko subskrypcji – opłaty za aplikacje i in app, chyba takiej zniżki nie mają.