Już tylko 13 dni pozostało do potwierdzenia, czy w przyszłym roku Apple zacznie stosować własne procesory w Macach. Jak wiecie o ARM w komputerach Apple, piszę już od wielu lat, a w tym roku okazji ku temu było więcej niż zwykle, dzięki sporej ilości spekulacji i analiz, które pojawiały się w wielu źródłach. Jednak wszystko wskazuje na to, że to dopiero początek.
Te terminy pojawiały się już dość często, choć wiele osób nie podzielało takiego optymizmu (lub pesymizmu, zależnie od poziomu uwielbienia dla Intela u danej osoby). Tym razem znów podał je Bloomberg, powołując się na sprawdzone, ale chcące oczywiście zachować anonimowość, źródła. Jednocześnie zaznaczył, że ponieważ do czasu wprowadzenia na rynek komputerów z własnymi procesorami, jest jeszcze wiele miesięcy, to ich zapowiedź może się opóźnić.
Osobiście wątpię w inny termin niż na początku wirtualnego WWDC20. Wiadomo, że deweloperzy muszą mieć sporo czasu na przygotowanie swoich aplikacji, nawet jeżeli w nowych narzędziach od Apple będzie to polegało na „przestawieniu wajchy” i ponownej kompilacji. Należy pamiętać, że nie wszyscy programiści korzystają z Xcode, a nawet w Xcode może się przytrafić konieczność poprawek w programach wykorzystujących pewne sztuczki związane bezpośrednio ze sprzętem.
Poprzednie przejście z PowerPC na Intela, które dobrze pamiętam, tak jak i jeszcze wcześniejsze z Motoroli na PowerPC w na początku lat 90 zeszłego wieku, zaanonsowano podczas WWDC 2005. MacBooki Pro z Intelem pojawiły się dopiero w styczniu 2006 roku.
Pierwsze wersje procesorów do Maców mają bazować na A14, który trafi do tegorocznych iPhone’ów. Mają jednak mieć więcej jednostek (rdzeni). W sumie będzie ich aż 12, z czego 8 wydajnych i 4 energooszczędne. Patrząc na osiągi obecnych A13 w iPhone’ach, które dorównują Intelowi i5, można się spodziewać, że nawet emulacja w celu zapewnienia zgodności z nieprzystosowanym oprogramowaniem, zapewni komfort pracy nie gorszy niż na obecnych MacBookach. Aplikacje dostosowane za to mogą być krotnie szybsze i to przy znacznie dłuższym czasie pracy na baterii lub mniejszych rozmiarach komputera.
Na koniec jeszcze jedna kwestia, która mnie mocno zastanawia. W 2005 Apple oferował wypożyczenie komputera z procesorem Intela, za całkiem sporą kasę (o ile pamiętam 1000$), na okres kilku miesięcy potrzebnych do prac nad intelowymi wersjami aplikacji. Bardzo jestem ciekaw, czy podobne rozwiązanie Apple zastosuje podczas tego przejścia? A może deweloperzy otrzymają testową wersję macOS ograniczoną czasowo działającą na iPadach Pro z Magic Keyboard? To by było proste, ale ryzykowne wyjście. Niestety ludzie mogliby się dopominać takiej wersji publicznie dostępnej, co nie jest moim zdaniem w planach Apple.
No nic… jeszcze te niecałe dwa tygodnie trzeba wytrzymać!
Markę Synology kojarzycie zapewne z urządzeniami NAS. Te świetne dyski sieciowe dają możliwość przechowywania bezpiecznie…
Na rynek wchodzą dwa nowe głośniki marki Sonos: Era 100 i Era 300. Model Era…
Akcesoriów, które możemy dodać do naszego inteligentnego domu jest coraz więcej. Do tego zacnego grona…
Wiecie, że jedna z najlepszych baz danych - FileMaker (obecnie zmieniana jest nazwa na Claris),…
Elon Musk wszedł na Twittera i zrobił rewolucje. Ostateczną ocenę jego poczynań w tym serwisie…
Ten produkt miał już nie istnieć. Kiedy pojawiły się informację, że Apple nie przedłuży życia „dużego”…
Serwis wykorzystuje pliki cookies. Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na wykorzystywanie plików cookies.