Użytkownicy iPhone’ów z Face ID nie mają łatwo w czasie pandemii i związanym z nią obowiązkiem noszenia w miejscach publicznych, masek zakrywających połowę twarzy. Jednak jest nadzieja, że zanim te wymogi zostaną zniesione, pojawią się kolejne iPhone’y z Touch ID. Oczywiście nie działa on z rękawiczkami, ale te nie są obowiązkowe w tak wielu sytuacjach, jak maska.
Ultradźwiękowy Touch ID pod ekranem
Patenty na podekranowe skanery linii papilarnych, w tym ultradźwiękowe, Apple ma w swoim portfolio od kilku lat. Pisaliśmy o tym m.in. rok temu w art. „iPhone z Touch ID w ekranie za dwa lata”.
Wiele raportów wskazuje jednak na to, że Apple zastosuje podekranowe czytniki linii papilarnych działające na zasadzie ultradźwiękowej, jeszcze w tym roku. Nie wiadomo, czy taki był pierwotny plan, czy na decyzje mogła już mieć wpływ pandemia, choć to wydaje się wątpliwe z racji długiego procesu przygotowania produkcji. Tak czy siak, m.in. Economic Daily News podaje informacje o takich czytnikach w iPhone’ach jeszcze w 2020 roku. Technologia ultradźwiękowa jest już stosowana w smartfonach innych firm i nawet spisuje się całkiem nieźle.
Podekranowy sensor powstać miał przy współpracy z producentem wyświetlaczy dotykowych GIS, Qualcommem i producentem OLED BOE oraz Apple.
Touch ID w nowych modelach iPhone’ów nie ma za zadanie zastąpić Face ID, ale być dla niego wsparciem lub alternatywą. Podejrzewam, że będzie można ustawić sposób autoryzacji i odblokowywania: tylko Touch, tylko Face lub oba.
Choć premiera flagowców może się w tym roku spóźnić o miesiąc, to warto będzie czekać również i z tego powodu.
0 komentarzy