Kolejne informacje wygrzebane w kodzie iOS 14 dotyczą wyczekiwanego następcy iPhone’a SE. Choć już raczej można się spodziewać, że po poprzedniku odziedziczy tylko relatywnie niską cenę, pozostając przy rozmiarze zbliżonym do iPhone’a 8. Teraz okazuje się, że i to drugie nie w każdym przypadku.
4,7 i 5,5 cala?
Aby zminimalizować cenę „SE 2” vel „9”, Apple zapewne zdecydował się na użycie sprawdzonych komponentów, których koszt projektowania już się zamortyzował. Dlatego należy się spodziewać ekranów „odziedziczonych” po którymś z poprzedników. Rozmiar 4,7 i 5,5 cala w przypadku rzekomego większego modelu wydaje się bardzo prawdopodobny.
Dodatkowo budżetowy iPhone będzie wyposażony w Touch ID wbudowany w nieruchomy przycisk, jaki znamy od modelu 7, którego wciśnięcia symulowane są przez Taptic Engine. Jednak wiele innych funkcji zwłaszcza tych, które są konieczne, aby używać zaawansowanych usług oferowanych przez Apple, będzie podobna jak w nowszych modelach. Dotyczy to NFC pracującego w trybie aktywnym „w tle”. Tego nie potrafi np. iPhone 7. Zastosowany też będzie obecnie nam panujący procesor A13. Niestety w dziedzinie rozszerzonej rzeczywistości (AR), „SE 2” może dość znacznie odbiegać możliwościami od obecnych 11. Sam procesor i lepsze żyroskopy oraz przyśpieszeniomierze nie nadrobią słabszych możliwości aparatów. Niewiadomą pozostaje, czy Apple zdecyduje się umieścić w większym modelu dwie kamery, tak jak to się działo za czasów 7 i 8. Wcale nie musi tak być.
Można się domyślać, że większy model otrzyma jak dawniej oznaczenie „Plus”. W obecnych flagowcach stosuje się dodatek „Max”, dzięki temu niej będzie nieporozumień.
Niestety obecna sytuacja na świecie opóźnia wszelkie premiery i o trafności spekulacji i dociekań na temat „taniego” iPhone’a przyjdzie nam zweryfikować, być może dopiero w kwietniu, a nawet czerwcu.
Źródło: 9to5mac
0 komentarzy