To wydaje się już niemal pewne. Zbyt wiele źródeł jest zgodna co do tego, że długo wyczekiwany budżetowy iPhone pojawi się za miesiąc lub raczej dwa. Być może będzie on rozczarowaniem dla fundamentalistów, którzy, że będzie on wyglądem i rozmiarem zbliżony do SE.
Apple prosi TSMC o zwiększenie produkcji A13
Jak podaje Bloomberg, Apple dopytuje producenta procesorów Apple, czy może zwiększyć produkcję układów A13. Ponoć wynika to z większego, niż się spodziewano zapotrzebowania na zeszłoroczne iPhone’y 11. Jednak choć sprzedają się dobrze, to nie ma informacji, aby popyt na nie nagle wzrósł. Być może nie obniża się sezonowo, tak jak to zwykle bywało, ale do większych potrzeb Apple może przyczynić się coś jeszcze.
Tani iPhone, ale byk
Wydaje się, że Apple wyciągnął wnioski z niezbyt udanej premiery iPhone 5c, ale za to bardzo udanych premier SE i iPhone 11. Nowy model ma mieć wnętrzności nieustępujące specjalnie starszym o pół roku braciom.
Nadchodzący iPhone jak zwał, tak zwał, ma mieć procesor A13 i 3 GB RAM. Podobnie było w przypadku SE, który w małym ciele mieścił serce iPhone’a 6s. Wg Bloomberga wielkość ekranu będzie taka, jak w iPhone 8 i będzie miał on jeden tylny aparat oraz Touch ID w przycisku. Jednak ramki nad i pod ekranem mają być mniejsze. Jeżeli tak, to jest szansa na jednak ciut mniejszą obudowę niż w 8.
Co do tego ile będzie trzeba za niego zapłacić, to nadal nie wiadomo, czy będzie to wartość zbliżona to startowej ceny SE (399$), czy bliższa wciąż sprzedawanemu iPhone 8 (449$). Tak czy siak, obie wartości zastanawiają. Wydaje się, że Apple musi na czymś oszczędzić w nowym budżetowym iPhone, bo obecna 8 jest znacznie ubożej wyposażona. Być może koszt masowej produkcji A13 jest już zbliżony lub niższy od A11 z iPhone 8.
Warto pamiętać, że iPhone 11 jesienią został wyceniony niżej o 50$ niż poprzednik XR, czyli niżej niż się wszyscy spodziewaliśmy. To też przyczyniło się do jego sukcesu, czego w Apple nie mogli nie zauważyć.
Według źródeł produkcja tego modelu startuje już na dniach (w lutym). W tym kontekście trochę dziwi przepowiadany marcowy termin premiery oraz to, że mamy tak mało informacji, co do dokładnego wyglądu. Pozostaje czekać.
A co Wy obstawiacie? Cena? Proporcje i wielkość ekranu? Na czym Apple oszczędzi? Czy już ustawiacie się w kolejce?
Aparat fotograficzny nie ma dla mnie znaczenia, TouchID od zawsze działa mi idealnie, prędkość iPhona 8 jest więcej niż wystarczająca, wielkość i jakość ekranu jest w porządku. Gdybym nie miał iPhona 8 to byłbym klientem na iPhona 9. Ale możliwe, że wreszcie namówię moją mamę na wymianę tego dramatycznego androidowego niskobudżetowca na coś co się będzie ładnie synchronizowało się z jej ulubionym iPadem Air 2, który dawno z powodzeniem zastąpił jej komputer.
W tej sytuacji pewnie niedługo po wprowadzeniu iPhone 9 wypadnie ze sprzedaży obecnie najtańszy oferowany iPhone, czyli iPhone 8. Wiele osób, które nie będa chciały wydać niemal 3500 zł za iPhone 11 zdecyduje się przejść z iPhone 8 na iPhone 9
Szkoda, że wybierają za wzór iPhone 8. Nowy design iPad Pro i może nowszych iPhonów bierze przykład właśnie z iPhone 4/4s/5/SE – czy krawędzie bez okrągłości. Łatwiej taki telefon podnieść z blatu niż np. mojego XS.
Mam nadzieje, że całą linie iPhone/iPad ujednolicą do tego co zobaczyliśmy w iPad Pro, czyli małe ramki ostrzejsze krawędzie.
Akurat jeżeli o mnie chodzi to zupełnie nie mam wymagań co do wyglądu czy koloru. Jest mi to zupełnie obojętne. Nie chcę tylko żadnych zakrzywionych ekranów (uraz z krzywych obrazów monitorów CRT). Życzyłbym sobie też żeby iPady zawsze miały wystarczająco szerokie ramki żeby można je było wygodnie trzymać bez zasłaniania sobie ekranu.
Reszta jest mi zupełnie obojętna. 🙂