Jako że nie jestem pożeraczem seriali, bo czas na oglądanie mam mocno ograniczony innymi obowiązkami i ciekawszym hobby, bardzo wyczekiwałem „niezależnej” opinii o TV+. Doczekałem się i to nie byle jakiej, a samego Tomasza Raczka! Co prawda wypowiedział się tylko o jednym z seriali, ale za to jak.
The morning Show, dobre 7 na 10
W recenzji wideo zamieszczonej na kanale Tomasza Raczka posłuchamy opinii nie tylko o tym serialu. W zasadzie sam serial sprowokował bardzo mądry, wyważony i potrzebny wywód na temat zjawiska „Me too”, którego też dotyczy.
I właśnie taka powinna być TV+. Ma pokazywać (i jak widać, pokazuje) dobre, czasem wyjątkowe historie, które zmuszają ludzi do myślenia. Przynajmniej tych, u których nawyk używania mózgu w tym celu jeszcze nie zaniknął.
Sama recenzja trzech odcinków „The morning Show” zaczyna się jednej z najlepszych i najkrótszych recenzji sprzętu Apple. Potem Pan Tomasz opowiada o swoich przygodach z poranną telewizją, której w Polsce był prekursorem. Dalej nawiązując do tematu serialu, opowiada o „chemii” koniecznej w takich programach prowadzonych przez duet prezenterów. Tu też wypowiedź oparł na własnym 15-letnim doświadczeniu z programu „Perły z lamusa” współprowadzonego z Zygmuntem Kałużyńskim. Potem nadal trzymając się tematu serialu, przeszedł do zjawiska „Me too”. To zjawisko w „The morning Show” jest opisywane pierwszy raz z „obu stron”, zarówno ofiar, jak i oskarżonych.
Czy podchodzicie do Apple TV+ z ciekawością, czy pogardą, warto obejrzeć recenzję Tomasza Maczka choćby aby poznać jego ciekawą historię i przepis na to, jak zostać gwiazdą TV, bo taki i to sprawdzony przepis podaje.
Artykuł na dobrym poziomie 🙂
Zachęca do zapoznania się z wideorecenzją pana Tomasza Raczka.
Od siebie dodam, że weekend również upłynął mi na oglądaniu przy pomocy AppleTV 4K oferowanych seriali.
Poziom jak na wejście wysoki. Czy pojawią się wkrótce nowe pretendujące do hitów produkcje dokładnie nie wiadomo.
Na razie w opcji GRATIS jest co oglądać. Czy warto płacić co miesiąc. Zdecydowanie nie! Za niedużo większà kwotę otrzymam abonament Netflix z ilością produkcji która może przyprawić o ból głowy.
Netfliks nabija licznik tanim licencyjnym badziewiem. Zresztą kto ma czas na tyle seriali? Nie wiem czy znajdę czas aby co piątek obejrzeć nowe docinki w TV+ 🙁
Po co mi Netflix?