W zasadzie to obecnie „przed-sprzedają”, ale z wydłużających się szybko czasów oczekiwania można wyciągnąć pewne wnioski. Pokusił się o nie Ming Chi Kuo, analizując dane z USA i Chin.

Nawet 75 milionów iPhone’ów 11 (Pro) w tym roku?

TF International Securities podniósł swoje oczekiwania co do sprzedaży nowych modeli smartfonów Apple z 65-70 milionów sztuk do nawet 75 milionów. Chodzi o sprzedaż od premiery do końca roku. To całkiem sporo.

Kuo poinformował w notce do inwestorów, że w USA modele Pro sprzedają się znacznie lepiej niż podstawowa 11. Zresztą nie jest to nic zaskakującego, bo pierwszymi chętnymi do zakupu są zawsze najwięksi fani nowości oraz osoby, które po prostu chcą być pierwsze. Modele podstawowe stają się „wołami roboczymi” później, stale podtrzymując sprzedaż na przyzwoitym poziomie. W Chinach jednak 11 jest chętniej wybierana z powodu swojej dostępności cenowej. Jest idealną ofertą dla użytkowników iPhone’ów 6 i 7, którzy weszli w ekosystem Apple w Chinach, gdy stał się on tam powszechnie dostępny.

W Polsce po terminach dostaw również widać, że przodują modele Pro. Na większość wersji 64-256 GB trzeba czekać 2-3 tygodnie. Stosunkowo niewiele wariantów można otrzymać 20 września. W przypadku 11 łatwiej znaleźć rozsądną konfigurację „na już”, choć nie dotyczy to koloru białego.

Na sporą sprzedaż może mieć również wpływ jednoczesna premiera na prawie wszystkich rynkach światowych, co ostatnio nie zdarzało się zbyt często.

Wygląda na to, że kolejny raz „nudne” iPhone’y firmy „która się kończy” i produkuje „nędzne w porównaniu do Samsunga” smartfony, sprzedadzą się lepiej, niż żyjące z reklam koreańskich i chińskich producentów „technopudelki” by sobie życzyły.

A Wy czekacie z zakupem, czy może już czekacie na zamówione urządzenie?

Źródło: Apple Insider