^
Apple znów warte ponad bilion dolarów

Konferencja Apple. Inwestorom się podobało

Jaromir Kopp

12 września 2019

Wrześniowa konferencja Apple zadowoliła niemal wszystkich, marudy mają powody do marudzenia, entuzjaści do ekscytacji, oszczędni do niewydania pieniędzy, mniej oszczędni do wydania, a zwolennicy teorii spiskowych i też coś wywęszą. O dziwo, konferencja ucieszyła nawet inwestorów, pomimo że znów „Apple się kończy”.

Apple się nie chwalił

Wyraźnie czułem niedosyt informacji związanych z technologią. Mało dowidzieliśmy się o A13, nie podano informacji o module do szerokopasmowej komunikacji U1, co być może jest związane z moim największm rozczarowaniem, czyli brakiem prezentacji breloczków lokalizujących. Nie pochwalono się, że Apple Watch s5 ma 32 GB pamięci masowej. Nie dowiedzieliśmy się o udoskonaleniach w AirDrop związanym z układem U1. I pewnie jeszcze o wielu innych cechach i nowościach będziemy się dowiadywać z innych źródeł. I w zasadzie bardzo dobrze.

Usługi Apple Arcade i TV+

To było spore zaskoczenie, bo wielu w tym ja, sądziło, że będzie to materiał na osobną konferencję. Apple Arcade wbrew wcześniejszym obawom, przy cenie 24,99 zł miesięcznie (po okresie próbnym), wielu moim znajomym wydaje się bardzo atrakcyjne. Do Arcade zgłosiła też akces znacznie większa ilość deweloperów, niż podawano podczas WWDC. Będzie ich niemal setka, niektórzy z kilkoma tytułami. Arcade będzie dostępne już 19 września.

TV+ też zaskoczyło. Apple nie ma się specjalnie co chwalić wielkością oferty filmowej, choć jakość wydaje się bardzo obiecująca. Jednak najciekawiej postąpiono z ceną. Początkowo chodziły pogłoski, że Apple odda serwis użytkownikom swoich urządzeń za darmo. Wydawało się to równie piękne, co nierealne. Potem plotkowano o 10$ za miesiąc, co jest w porównaniu do wielkości oferty zdecydowanie za dużo. Apple idealnie wstrzeliło się w środek tych plotek.

Do zakupu nowego urządzenia, na którym można oglądać TV+ (czyli wszystko w zasadzie poza zegarkiem) przysługuje roczna subskrypcja za darmo. Inni chętni muszą płacić 24,99 zł miesięcznie (po 7-dniowym okresie próbnym). Jest to oferta rodzinna podobnie jak Arcade, czyli dla od 6 osób w chmurze rodzinnej. To wydaje się bardzo ładnie zbalansowane. Apple TV+ rusza już 1 listopada. Darmowy rok abonamentu przysługuje w ciągu 3 miesięcy po aktywacji nowego urządzenia, czyli jeżeli kupiliśmy coś w sierpniu (poza zegarkiem), powinniśmy się „załapać”.

iPhone 11

Zastanawiam się, jak handlowcy będą namawiać klientów, na znacznie droższy model Pro. Zielony kolor? Matowe plecki? Wybór rozmiaru? Bo poza teleobiektywem i innym rodzajem ekranu, to jedyne różnice, które można wyczytać z obecnie znanych danych. Być może Pro będą miały więcej niż 4 GB pamięci RAM, bo wg plotek 11 ma mieć jej aż tyle.

iPhone 11 ma te same tryby zdjęć portretowych (pomimo braku obiektywu tele), ma tę samą nowość, czyli obiektyw szerokokątny, nagrywa wideo w ten sam sposób, również obsługuje stereo powiązane z zoomem i ma Dolby Atmos. Oczywiście dla mnie najważniejsze to samo „serce”, czyli A13. Do tego działa przyzwoicie długo na jednym ładowaniu, choć Pro zyskały znacznie więcej czasu względem poprzedników. Do tego cena, która, pomimo że już wszystkie inne nowości Apple zostały dotknięte nadciągającą inflacją, jest niższa od XR.

Obecnie 11 ma znacznie lepszy współczynnik „wartości” względem Pro niż XR względem Xs.

Nasz kolega redakcyjny Artur zauważył, że Apple przechodzi na cykl 3-letni w aktualizacji urządzeń. Można mieć takie wrażenie, jednak to dobrze. Jeżeli większość z nas używa iPhone’y „aż padną”, to dla tych kilkunastu procent napaleńców, którzy rzucają się na każdą nowość, bo lubią, muszą lub bo mogą, nie warto się aż tak co dwa lata wysilać.

iPhone 11 kosztuje 3 599 zł, Pro 5 199 zł, Pro Mac 5 699 zł (wersje z 64 GB pamięci masowej).

iPad 10,2″

Wielu nazwało go „odgrzewanym kotletem”. Jednak przy tylko lekkiej podwyżce ceny (1699 zł z 32 GB pamięci masowej), znacznie zyskał względem poprzednika. Nie tylko w szybkości, która i tak była przyzwoita, ale i ekranem (wielkość i jakość) oraz złączem.

Apple Watch s5

Nie dziwi mnie, że Apple wycofało s4. Po prostu s5 nie jest aż tak wielkim przełomem, jakim był s4 względem poprzedników. Czy szybciej wypalający się ekran, za ciut wyższą cenę, to tak ogromna zaleta? Wiem, że to dość mocno przekorne stwierdzenie. Jednak Ci, którzy nawet niedawno kupili s4 nie będą bardzo żałować, chyba że 32 GB pamięci masowej, która w wersji bez modemu może się przydać na przechowywanie muzyki. Zegarek piątej generacji wydaje się interesujący tylko dla użytkowników starszych niż s4 modeli, czyli m.in. dla mnie.

Ciekawostką jest, że pozostający w ofercie model s3 nadal można będzie kupić w Polsce z modemem lub bez. Upokarzający powstaje brak nowych wersji wykończeń. Nadal musimy zadowolić się aluminium lub stalą, a na tytan i ceramiką będziemy czekać pewnie tylko trochę krócej niż na polską Siri.

Największe porażki

Największą porażką Apple może nie bezpośrednio na konferencji, jest ogromny bałagan z aktualizacjami systemów. W ostatniej chwili Apple wycofało się z najważniejszych nowości iOS 13 i macOS 10.15 związanych z iCloud. Podano jedynie termin aktualizacji do iOS 13 (19 września). Prawdopodobnie 13.1 zostanie udostępniony już w tydzień lub dwa po nim. Użytkownicy iPadów będą musiali poczekać na iPadOS 13 do 30 września. Nie ma oficjalnie nigdzie termin dla tvOS 13. Najgorzej wygląda sprawa z macOS 10.15 Catalina, tu Apple całkiem unika podania daty premiery. Użytkownicy zegarków też zostali podzieleni, ci z s1 i s2 dostaną watchOS 6 później w bliżej nieokreślonym terminie, reszta 19 września.

Generalnie wcale się nie dziwię. Obecne bety zwłaszcza macOS i watchOS doświadczają mnie bardzo ciężko i zdecydowanie na obecnym etapie nie są gotowe do publicznego udostępnienia. Przypomnę, że mam zegarek s2.

Wrażenie ogólne

Najwięcej zaskoczeń było związanych z usługami. Sama konferencja sprawiała wrażenie szybkiej i konkretnej, pozbawionej dłużyzn, ale dopiero na drugi dzień, gdy dotarło więcej informacji, można się było niektórymi nowościami ucieszyć (np. iPhone 11).

A inwestorzy nadal zadowoleni i Apple znów jest firmą o bilionowej kapitalizacji.

Jaromir Kopp

Użytkownik komputerów Apple od 1991 roku. Dziennikarz technologiczny, programista i deweloper HomeKit. Propagator przyjaznej i dostępnej technologii. Lubi programować w Swift i czystym C. Tworzy rozwiązania FileMaker. Prowadzi zajęcia z IT i programowania dla dzieci oraz młodzieży, szkoli też seniorów. Współautor serii książek o macOS wydanych przez ProstePoradniki.pl. Projektuje, programuje oraz samodzielnie wykonuje prototypy urządzeń Smart Home. Jeździ rowerem.
Komentarze (2)
L

2 komentarze

  1. MDW

    Pomimo tego, że aparaty fotograficzne i zegarki są dosyć nisko w priorytetach moich applowych zainteresowań to konferencja mi się podobała i zdecydowanie jestem zadowolony. Na pewno wypróbuję Apple Arcade, bo usługa wygląda jakby była dosłownie stworzona według moich wymagań i idealnie do moich potrzeb. Cieszy jej stosunkowo niska cena. Tak samo cieszą mnie niezbyt wygórowane (jak na applowe warunki) ceny bardzo dobrych iPhonów i iPadów. Te niby niskobudżetowe to nadal potężne i świetnie wykonane urządzenia, które działają dłuuuugie lata.

    • Jaromir Kopp

      Nic dodać, nic ująć

Funkcja trackback/Funkcja pingback

  1. Dobra sprzedaż iPhone 11, czyli lekcja dla Apple - Mój Mac - […] oka, które z odległości metra widzą różnicę w rozdzielczości pomiędzy 11 a Pro. Jednak ja i wielu mi podobnych…