^

Jak Apple odkrywa na nowo PC w iPadzie

Przemysław Marczyński

10 sierpnia 2019

Steve Jobs nie dostrzegł pełnego potencjału w iPadzie. W dniu jego premiery przedstawił go jako urządzenie pomiędzy smartfonem a laptopem. Może wówczas faktycznie jego możliwości miały się ograniczać do oglądania filmów, przeglądania internetu, pisania e-maili, gier i czytania e-książek. Przez dziewięć lat zmieniło się niemal wszystko w tablecie Apple. Dziś iPad staje się prawdziwym komputerem osobistym, po którego większość z nas będzie sięgać podczas korzystania z dobrodziejstw cyfrowego świata. Zapowiedziany przez Apple system iPadOS odkrywa na nowo, czym powinien być komputer osobisty.

Moc ma znaczenie

Trudno odmówić nowym iPadom Pro mocy. Procesory A12X Bionic w przeprowadzanych testach Geekbench miały lepsze wyniki niż procesory Intela. Trudno oczywiście dywagować, czy to już czas na komputery z układami Apple, ale jedno jest pewne, tablety te mają nadmiar mocy, którą mogą wykorzystać. I taka okazja pojawi się już jesienią, gdy na światło dzienne wyjdzie system operacyjny przeznaczony dla iPadów — iPadOS. Dotychczas dzielenie systemu pomiędzy telefon i znacznie potężniejszego iPada skutecznie dusiło jego możliwości. Apple swoją decyzją o wprowadzeniu nowego OS daje sygnał do dużych zmian w pracy ze swoim tabletem.

Nowy system. Nowe możliwości

To było dla mnie największym zaskoczeniem na tegorocznej konferencji WWDC. iPadOS wszedł z ogromnym rozmachem, oferując wszystko to, co chciałbym widzieć w laptopie. Nawet pierwszą myślą było, czy to przypadkiem nie jest zmiana macOS na nowy iPadOS? Jednak na taką rewolucję przyjdzie nam jeszcze poczekać, chyba że sam iPad przekona do siebie użytkowników, którzy wybiorą tablet do codziennej pracy i życie laptopów wejdzie w epokę schyłkową. A wydaje się, że z nowym iPadOS jest to całkiem prawdopodobne. Jesienią iPad będzie mógł obsługiwać nośniki zewnętrzne podłączone do portu USB-C. Wielozadaniowość i możliwość wyświetlania kilku programów na ekranie dzięki funkcji Slide Over może zastąpić nam kilka otwartych okien aplikacji z macOS. W nowym iPadOS znajdziemy też funkcję App Exposé, dzięki której z łatwością będziemy się przemieszczać pomiędzy programami. Tu nowy iPadOS czerpie z poprzednich systemów komputerowych Apple, w których bardzo chwaliłem sobie tę funkcję. Tak, dokładnie tak samo działała pod macOS i tak samo się nazywała — Exposé. Dock, Widgety — te elementy z komputerów również zagościły już w nowych iPadach. Dużo zmian poświęcono sposobowi pisania i obsłudze fontów. Jak na prawdziwy komputer przystało, aplikacja Pliki również przeszła poważne zmiany i mamy wygodny sposób obsługi plików zapisanych zarówno w chmurze, jak i na dysku iPada. Gdy dodamy do tego wsparcie dla klawiatury i innych akcesoriów zewnętrznych, wszystko staje się jasne.

Mały znaczy osobisty

Rozmiar ma ogromne znaczenie w determinacji urządzeń określanych jako „osobiste”. Zamiast dźwigać duże aparaty fotograficzne, wolimy skorzystać z telefonu. Zamiast brać ze sobą portfel, możemy zapłacić zegarkiem. Poszukujemy „złotej przekątnej” dla telefonów, które dziś stały się dla nas urządzeniem w wielu przypadkach zastępującym komputer. Producenci testują na nas rozmaite warianty od telefonów w wersji „Max” — 6,5 cala, po linie urządzeń określonych mianem Phablet, które mają połączyć telefon z tabletem. Dotychczas nie znaleziono idealnego kompromisu, bo rozmiar ma znaczenie szczególnie podczas pracy, kiedy obszar roboczy jest ważniejszy niż możliwość schowania sprzętu w kieszeni. iPadowi jest najbliżej do zwycięstwa w tym wyścigu. Przy niespełna trzynastocalowym ekranie mamy „komputer” o wadze 633 gramów i gabarytach, których żaden laptop dziś nie jest w stanie osiągnąć.

Do niedawna pojęcie PC dotyczyło komputerów osobistych, na których mamy prywatne dane, a sama maszyna mogła znajdować się na biurku. Pierwszym komputerem z tej linii był model HP 9100A, przy czym „P” ze skrótu PC można było rozwinąć nie jako osobisty (personal), ale potężny (powerful) komputer. iPad potrafi połączyć te dwie cechy. Tablet Apple jest wydajny, ma niewielkie rozmiary, a dzięki nowym funkcjom iPadOS będzie odpowiednim narzędziem do pracy i rozrywki. Jeśli miałbym na nowo określić, czym ma być komputer naprawdę osobisty, to iPad jest idealnym kandydatem. Odpowiednio mały i zarazem potężny, by można go mieć zawsze przy sobie i móc na nim zrobić większość rzeczy potrzebnych w codziennym życiu.

Przemysław Marczyński

Współautor książki "macOS. Proste Poradniki" - www.prosteporadniki.pl. O technologii pisze od ponad 15 lat. Tworzył podcasty o Apple.
Komentarze (3)
L

3 komentarze

  1. Mariusz

    To prawda – dzisiaj iPadowi bliżej do komputera niż do powiększonego iPhone, ale wciąż bardzo brakuje mi gładzika i kursora. Dotykanie ekranu nie zawsze jest ergonomiczne.

  2. Paweł Nyczaj

    Zwłaszcza iPad z modemem komórkowym ma przewagę nad komputerem pod względem łatwości łączności ze światem. Dodatkowo jest jeszcze Apple Pencil, dzięki któremu iPad ma przewagę w aplikacjach graficznych. Jeśli ktoś nie potrzebuje Xcode oraz innych zaawansowanych funkcji dostępnych jak na razie tylko na komputerze, to może nawet zupełnie zrezygnować z Macbooka na rzecz iPada. Wiele osób rozważy też iMaca lub Maca Mini w domu oraz iPada zamiast Macbooka do użytku poza domem. Sam nie wykluczam takiej przyszłości bez Macbooka

  3. pawciu

    Faktycznie pierwszy iPad był głównie do konsumpcji treści, Nie było na niego oprogramowania do tworzenia a jego parametry wykluczały możliwość zastosowania go do czegoś bardziej zaawansowanego.

    Ten iPad miał tylko 256MB RAMu! Pamiętam, jak się wściekałem jak po aktualizacji iOSa do chyba wersji 4 to był już nieużywalny. Gdy córka odpalała jakieś gierki czy programy edukacyjne to one się notorycznie zamykały, bo brakowało RAMu.
    Dzisiaj to zupełnie inne maszyna. Jakby iOS obsługiwał jeszcze pliki natywnie w aplikacjach a nie tylko za pomocą jednej aplikacji „Pliki” to by było super.

    PS. Świetne zdjęcia, miło się czyta tak zilustrowane artykuły.