Natura nie znosi pustki, dlatego opuszczona lata temu przestrzeń po Xserve Apple, już dawno zaczęła się zapełniać. Interesujące jest to, że najlepiej wypełnia się ją za pomocą Mac mini. Firma Sonnet właśnie zmodernizowała swój xMac mini Server do wersji wspierającej najnowsze Mac mini z Thunderbolt 3.
Mały, ale byk
Taki właśnie jest Mac mini z końca 2018 roku. Dlatego nie należało zbyt długo czekać, bo jedyne 7 miesięcy, aż Sonnet zmodernizował swoją rackową obudowę dla Mac mini do wersji z Thunderbolt 3.
xMac mini Server Thunderbolt 3 Edition to nie tylko obudowa pozwalająca na umieszczenie Mac mini w szafie rack. Posiada dodatkowo gniazda i miejsce na jedną kartę PCIe x8 2.0 half-length oraz jedną PCIe x16 2.0 pełnej długości wraz z dostawką na kartę córkę.
Dodatkowo obudowa zapewnia wyjścia dla portów Mac mini Ethernet, USB, HDMI oraz jednego Thunderbolt (pozostałe są używane).
xMac mini Server ma 150-watowy zasilacz dla kart oraz „rozgałęzienie” do podpięcia Mac mini. Przewidziano też miejsce na zagospodarowanie kabli oraz wydajny system chłodzenia.
Może takie rozwiązanie wydaje się niszowe, jednak patrząc po ilości firm oferujących zdalny „wynajem” Maców mini, zbyt na takie urządzenia będzie. Dodatkowo w ofercie znajdują się specjalne akcesoria zasilające dla popularnych w studiach muzycznych kart ProTools i innych podobnych rozwiązań dla xMac.
A Wy mielibyście jakiś pomysł na taki serwer?
Więcej informacji: xMac mini Server Thunderbolt 3 Edition
Wszystko super, tylko mało specjalistów. Kiedyś chciałem zainstalować mini jako serwer plików i poczty w małej firmie. Ogłaszałem się nawet na myapple.pl – nikt się nie zgłosił. A na windowsie postawił mi „przy okazji” instalacji oprogramowania medycznego informatyk z Kamsoft…
Tak więc…
Grzesiek
Hmmm 4,8 tys PLN… sporo…
Wiesz… mniej niż nóżka do monitora
Pewnie pożałowałeś ~20$ na wersję Serwerową? A może kilka „zaklęć” w Terminalu stanowi dla Ciebie problem? Jeżeli tak, to zdecydowanie się tym nia ma co chwalić publicznie.
Czyli każdy musi być znawcą wszystkiego i nie może zatrudnić specjalisty żeby coś zrobił za niego? Czy to, że ktoś nie jest specem we wszystkim jest ujmą dla takiej osoby? A może ta osoba specjalizuje się w czymś zupełnie innym? Wielu przedsiębiorców nie ma zwyczajnie czasu, żeby zajmować się takimi drobnostkami w swojej firmie, dlatego szukają firm bądź osób, które zrobią to za nich. Jeżeli ktoś dobrze ceni swój czas to dla niego bardziej korzystne może być zatrudnienie kogoś z zewnątrz niż bawienie się „zaklęciami” w terminalu. Prawda jest taka, że w Polsce, gdzie nadal wiele osób nie może sobie zwyczajnie na Apple’a pozwolić powoduje to, że specjalistów jest bardzo mało. Po co ktoś ma szkolić się w niszowej gałęzi branży, w której może być problematyczne znalezienie odpowiedniej ilości zleceń, jak można w prosty i tani sposób przeszkolić się na usługi informatyczne związane z windowsem? Pierwszy lepszy informatyk postawi mi serwer na windzie i będę z tego zadowolony, a na Maca specjalisty od razu nie znajdę.
Kliknięcie w „Kup” przy Serwer nie wymaga wielkiej wiedzy.
Sztuka dla sztuki. Apple w porównaniu do m$ nie istnieje na tym potężnym rynku.
M$ traci rynek. Przegapili erę mobilnych urządzeń, IBM, SAP, GE, CISCO wiedzą z kim trzeba trzymać i rozwijają API oraz aplikacje dla swoich usług na iOS. M$ też pomału się do tego przekonuje – patrz prezentacja, na której jeden z szefów M$ używał iPhonea, twierdząc, że to najlepsza platforma dla usług Microsoftu.
Żenada na maksa, że trzeba w tak gówniany sposób kombinować, żeby móc używać maka w racku. Jprdl… wygląda to jak kupa łajna.