Sprzęty audio mogą się grzać. Wie o tym każdy audiofil posiadający wzmacniacz klasy A, który ma minimalne zniekształcenia, ale z powodu niskiej sprawności energetycznej marnuje mnóstwo energii w postaci ciepła. W sprzętach mniej „audiofilskich” za to nowoczesnych grzać się może zasilacz, czy procesor i systemy łączności. Dodatkowo im bardziej kompaktowa obudowa, tym problem termiczny jest większy. Oczywiście Apple ma na to patent.
Chłodzenie subwooferem
We wniosku opublikowanym przez amerykański urząd patentowy, Apple opisuje wspomniany problem i klasyczne sposoby jego rozwiązania np. aktywną wentylację. Jednak takie metody mogą mieć niekorzystny wpływ na jakość dźwięku, ale i na „nasłuch” Siri. Szum wentylatora nie jest mile słyszany.
Rozwiązaniem wg Apple jest „dmuchanie” na grzejące się elementy lub ich radiatory za pomocą subwoofera. Jednak nie jest to takie proste. Jeżeli słuchamy głośno muzyki z mocnym basem, to trzymając rękę przy HomePodzie czuć silne podmuchy, choć nawet szklanki na stoliku, gdzie stoi głośnik, nie zadrżą. Jednak co gdy, słuchamy subtelnej muzyki, gdzie ruchy powierza wywołane „basem”, są zbyt małe, aby ochłodzić sprzęt?
W takiej sytuacji na ruchy membrany konieczne do reprodukcji linii basu nakłada się sinusoidalny ruch o znacznie niższej, niesłyszalnej częstotliwości. Ma on zapewnić brakujący przepływ powietrza. To wszystko jest oczywiście kontrolowane wyrafinowanym sterownikiem, badającym poziom temperatury, spodziewane jej zmiany oraz analizujący poziom chłodzenia „za pomocą muzyki”, aby w razie potrzeby dodać do niej dodatkowe falowanie membrany w sposób niepowodujący słyszalnych zniekształceń.
To bardzo interesujący pomysł. Został zgłoszony już jesienią 2017 roku. Wszystkie rysunki mu towarzyszące odnoszą się bezpośrednio do konstrukcji HomePoda. W zasadzie nie wiadomo, czy czasem ta technika nie jest już w nim stosowana, choć pewnie można to zbadać bez specjalnie wyrafinowanego sprzętu. Jeżeli nie jest używana w obecnym modelu, to może być wykorzystana w jeszcze bardziej kompaktowej jego wersji.
Przy okazji zastanawiam się nad szkodliwością infradźwięków. Raczej tak małe natężenie, jakie mogłoby być wywoływane chłodzeniem, nie ma żadnego znaczenia, ale silne infradźwięki „przemysłowe” ponoć nie są obojętne dla zdrowia.
Więcej o patencie: COOLING FOR AUDIO APPLIANCES
Nie stosuje się takich metod pomimo możliwości głośników bo to dla nas jest niesłyszalne to dla domowych zwierząt jest słyszalne i nieznośne.
Jeżeli ktoś hoduje w domu słonie, to tak. Jadnak większość naszych pupilu nie słyszy tak niskich dźwięków jak my.