O wygodzie płacenia za pomocą Apple Pay nie muszę chyba nikomu przypominać. Każdy, kto podpiął kartę do swojego urządzenia Apple, mi przytaknie. Podobnego zdania jest najprawdopodobniej jeszcze ponad 300 milionów osób.
Usługa Apple Pay aktywna na 383 milionów urządzeń
Takie wyliczenia podał Loup Ventures. Wg tej firmy usługę Apple Pay aktywowało w swoich iPhone’ach 43% ich posiadaczy. Są to dane z grudnia 2018 roku. Warto wspomnieć, że na koniec września 2018 Apple Pay było aktywne tylko w 36% urządzeń. To bardzo znaczący wzrost, a tendencja się utrzymuje.
Warto również zauważyć, że USA wypada bardzo blado na tle reszty świata. Tylko 12% urządzeń z Apple Pay jest na terenie USA. W zasadzie nie powinno to dziwić. System płatności zbliżeniowych w Ameryce jest słabo rozwinięty, a co gorsza mocno podzielony. W Polsce i większości krajów wystarczy, że bank lub instytucja wydająca karty dogada się z Apple, a już można używać Apple Pay w zdecydowanej większości terminali zbliżeniowych. W USA na przyjmowanie płatności za pomocą AP wyrazić zgodę muszą jeszcze sieci sklepów i operatorzy. Często oferują oni własne systemy płatności mobilnych i bronią swojego ogródka jak pies ogrodnika warzyw.
Dla Apple płatności to bardzo ważna dziedzina usług. W przeciwieństwie do Google nie oferuje swojej usługi za darmo. Banki muszą zrezygnować z kawałeczka dochodu pochodzącego z operacji kartami. Jednak jak wiemy z wypowiedzi przedstawicieli banków, w zasadzie nie ma wśród nich niezadowolonych.
Na tym przykładzie widać, że system płatności, który powstał w USA szybciej rozwija się na innych rynkach. W USA jest oczywiście najwięcej wydawców kart oferujących Apple Pay