^
Czy sprzęt Apple jest drogi?

Uczulony na jabłka. Czy sprzęt Apple jest drogi?

Robert Wojno

13 sierpnia 2018

Czy sprzęt Apple jest drogi? Tak! Chciałoby się zakrzyknąć, patrząc na ceny w Apple Store czy innym „markecie z mediami”. Same w sobie, czy w porównaniu z innymi markami, urządzenia Apple są po prostu drogie. Porównywalne wydajnościowo komputery czy flagowe telefony innych firm kosztują dużo mniej, a technicznie dostajemy miej więcej to samo. Czy atrakcyjny design i coraz mniej niezawodny ekosystem to coś, za co warto dopłacać?
Na to pytanie już każdy z nas uzależnionych bądź uczulonych na jabłka sobie musi odpowiedzieć indywidualnie. Jest jednak pewien aspekt, o którym przy zakupie urządzeń wiele osób zapomina. Mam tu na myśli utratę wartości, a tej urządzenia z nadgryzionym jabłkiem tracić wyjątkowo tracić nie chcą.
Kiedy w 2005 roku zapłaciłem za swojego białego iBooka 4 tysiące złotych, była to kwota, za którą mógłbym kupić 2 laptopy Acera czy innego Asusa, albo z 1,25 dobrego Della. Kiedy 3 lata później sprzedawałem białaska, otrzymałem za niego 2 tysiące złotych. Pokażcie mi, proszę, komputer innej marki, który równie dobrze trzyma wartość. Podobna sytuacja powtórzyła się przy wymianie kolejnych komputerów, a także iPhone’ów. Wspomnę tylko, że mojego MacBooka Pro z 2013 roku jestem w stanie teraz, po 5 latach, sprzedać za 50% ceny jego zakupu.
Następnym razem, gdy będziecie się zastanawiać, czy sprzęt Apple jest drogi, to wciągnijcie do tego równania zysk z odsprzedaży używanego urządzenia lub możliwość korzystania z niego przez o wiele dłużej. W takiej szerszej perspektywie odpowiedź na pytanie zadanie w tytule nie jest już taka łatwa.

Robert Wojno

Dziennikarz technologiczny i specjalista od treści internetowych. Miłośnik, ale nie fanboy Apple. Fan wszystkiego co technologiczne i gadżeciarskie. W moim domu tylko lodówka nie jest (jeszcze) podłączona do Internetu.
Komentarze (5)
L

5 komentarzy

  1. Paweł Nyczaj

    Faktem jest, że sprzęt Apple starcza na dłużej nie tylko z powodu niezawodności (choć pewne problemy, zwłaszcza wadliwa klawiatura z mechanizmem motylkowym w Macbookach od 2015 i wady m.in. z baterią w niektórych modelach iPhone kładzie się cieniem), ale przede wszystkim ze względu na długie wsparcie producenta, czyli mówiąc jaśniej dostęp do nowych wersji systemu operacyjnego. Przykładowo Samsung Galaxy S6, Który przecież nie jest nic niewartym szrotem i wielu użytkowników chciałoby go jeszcze jakiś czas używać nie dostał aktualizacji systemu, czyli nie dostanie Androida 8 Oreo (obecnie najnowszy jest Android 9 Pie). Na tym tle iPhone ma wsparcie przynajmniej na 4 lata, a nawet nieco dłużej. Stary iPhone 6, a nawet iPhone 5S dostaną nadchodzący iOS 12, choć iPhone 5S raczej to nie pomoże i nie uczyni z niego żwawego rumaka. Podobnie jest z komputerami z Windowsem. Nawet solidny komputer lub laptop po kilku latach może nie być wspierany tzn. Windows da się zaktualizować (Windows 10 jest oferowany jako usługa i dostaje duże aktualizacje, czyli w pewnym sensie podobnie, jak macOS), jednak producent może już nie oferować nowych wersji zoptymalizowanych sterowników czy BIOS (teraz raczej UEFI). Nie wspomnę, że szukanie firmware do dysku, napędu DVD (w laptopach zwykle już nie jest on wbudowany) nie jest proste i zawsze wywołuje dreszczyk obawy, że coś pójdzie nie tak. Na tym tle Macbook jest bardziej długowieczny, choć wyższej klasy sprzęty z Windows nie ustępują mu jakością wykonania i nieraz oferują funkcjonalność, której brakuje nawet w najnowszym Macbooku Pro (np. najnowszy laptop Huawei MateBook X Pro ma dźwięk Dolby Atmos i kamerę ukrytą w przycisku między klawiszami F6 i F7)

  2. Mikołaj

    „nieraz oferują funkcjonalność, której brakuje nawet w najnowszym Macbooku Pro (…) kamerę ukrytą w przycisku między klawiszami F6 i F7)”
    To raczej antyfunkcjonalność.

  3. Irysek

    Dobra, kto chce mojego szrota kupionego za ponad 10k. 2x był w serwisie i musiałem sobie zalatwiac zastępczy sprzęt na długie naprawy klawiatury… Mam w duszy zysk z odsprzedaży

  4. ibum

    bloomberg.com/news/articles/2018-07-23/apple-s-iphones-trail-samsung-google-devices-in-internet-speeds w najdrozszych telefonach takie słabe modemy?

  5. Grzegorz

    Wartość sprzętu to nie tylko różnica pomiędzy ceną zakupu a sprzedaży. Oczywiście liczy się również funkcjonalność dołączonego oprogramowania (iMovie sprzedało wiele komputerów użytkownikom dronów z kamerami). Jednak należy też uwzględnić takie aspekty jak brak możliwości rozbudowy sprzętu lub świadome jej ograniczanie, co znacznie obniża wartość sprzętu wraz ze wzrostem umiejętności użytkownika. Zainteresowanym polecam sprawdzenie ile kosztuje wymiana w autoryzowanym serwisie dysku 128GB na oryginalny 512GB w MacBooku Air, a następnie porównanie ceny ze świetnym dyskiem Samsunga PM961. (za dyski OWC podziękuję, używałem i więcej razy nie będę, wolne, gorące, pożerają baterię). Jak na wartość sprzętu, pozycjonowanego jako produkt premium, wpływa też jednoroczna gwarancja? (Tak, już rzucam się na AppleCare za 1100zł do MacBooka Air za 3800zł). Jak na wartość iMaków wpływa brak rozwiązania problemu kurzących się narożników ekranów (tu polecam sprawdzenie ile kosztuje pogwarancyjna wymiana zespołu wyświetlacza 5K w iMaku 27″). Jak na postrzeganie wartości MacBooków 12″ wpływa wiedza, że jakakolwiek awaria płyty głównej oznacza utratę danych, oraz jaka jest cena takiej płyty po gwarancji.
    Jako użytkownik sprzętu Apple od 2006 roku wyleczyłem się już z postrzegania produktów tej firmy jako premium. Po ostatniej aktualizacji laptopów zakupiłem Asusa UX410UF. Ma normalną klawiaturę bez zbędnie innowacyjnego paska dotykowego (fizyczny klawisz escape przydaje mi się na codzień). Ma miejsce na dwa dyski. Mogę sam rozbudować pamięć RAM. Ma procesor, który zjada na śniadanie MacBooki Air i nieodświeżonego Pro 13″. Ma dedykowany układ graficzny szybszy od zintegrowanych intela i ekran wysokiej rozdzielczości. Jest trochę grubszy, cięższy i może mniej wysmakowany wizualnie, za to swoją robotę wykonuje dobrze. Cena też ma znaczenie ale ten konkretny laptop jest dla mniej więcej wart niż jakikolwiek w aktualnej ofercie Apple. Dla kogoś innego może być kiepską zabawką, bo on akurat czekał na sześciordzeniową wersję z dyskiem 4TB, ale punkt widzenia zależy od punktu siedzenia.
    Tego posta piszę z mojego wysłużonego Mac mini 2011, którego z radością wymieniłbym na nowszą wersję, gdyby tylko była na rynku taka, która jest warta moich pieniędzy. Nie potrafię się przełamać i kupić czteroletnią wersję z 2014 roku. Ciekaw jestem jak inni postrzegają jej wartość, bo dla mnie podstawowa wersja 1.4GHz nie była warta swojej ceny w momencie wprowadzenia jej do sprzedaży, a teraz dla mnie jest warta 1200zł w stanie nowym, fabrycznie zapakowanym. Szczerze obawiam się, że Apple odświeżając Maca mini znów wprowadzi jakąś żałosną konfigurację w zawyżonej cenie a ta dobra „na lata” będzie kosztowała ponad 6000zł. Jak zrobią taki numer przesiadam się na PCeta, zapewne mocnego i „drogiego” NUCa od intela. Zmieści się pod monitorem jak Mac mini dzisiaj.
    Uważam, że dział marketingu Apple wykonał znakomitą pracę, kształtując takie a nie inne postrzeganie wartości oferowanego sprzętu. Nauczyliśmy się wierzyć, że darmowe aktualizacje systemu operacyjnego i pakietów iLife, iWork podnoszą wartość naszych komputerów. Jednak dla mnie po tylu latach stały się one jedynie załagodzeniem znaczących opóźnień w wydawaniu kolejnych generacji komputerów. Świat laptopów PC już dawno przeszedł na ósmą generację procesorów intela a Apple dopiero teraz i to nie w pełni. O aktualizacjach komputerów stacjonarnych lepiej nie wspominać.
    Jeszzce jedno spostrzeżenie do przemyślenia. Jak na postrzeganie wartości komputerów Mac Pro starszej generacji wpłynęło przejście z klasycznego dopracowanego pakietu Final Cut Pro 7 (cena około 5000zł) na nową, tańszą w zakupie i mocno ograniczoną Final Cut X. Skoro o wartości komputerów decyduje oprogramowanie, to co stało się z wartością stacji roboczych? Odpowiedzą jest ucieczka do przodu w postaci Mac Pro 2013, który jak wiemy, nie okazał się sukcesem. Jaka jest dziś dla Was wartość aktualnego Mac Pro?