^
HomePod

HomePod – recenzja

Artur Jopek

20 czerwca 2018

To nie jest pierwszy produkt stworzony przez Apple, który miał zachwycić dźwiękiem. iPod Hi-Fi był na rynku niespełna półtora roku i w niesławie zakończył swoją próbę podbicia serc użytkowników iPodów. Po jedenastu latach Apple podejmuje drugą próbę wprowadzenia urządzenia muzycznego na rynek. HomePod ma jednak znacznie więcej zalet niż swój poprzednik. Chociaż nie ma w nazwie synonimu doskonałego brzmienia „Hi-Fi”, to mimo swoich niewielkich rozmiarów brzmieniem zaskakuje.

W stylu Apple

HomePod natychmiast wnosi do naszego mieszkania minimalistyczny styl Apple. Niewielkich rozmiarów głośnik ma tak uniwersalną konstrukcję, że pasuje do każdego wnętrza. Owalny kształt niby niczym nie zaskakuje, ale materiał i struktura wykonania głośnika mówią dużo o skrupulatnym wykonaniu urządzenia. 172 milimetry wysokości i 142 milimetry średnicy sprawiają, że będziemy mogli umieścić go nawet w niewielkiej półce. Muzyczny walec z każdej strony posiada głośniki, dzięki czemu nie musimy przejmować się kierunkiem umiejscowienia głośnika. Zapomnijmy również o jakimkolwiek złączu. Jedyny przewód, jaki podłączamy do HomePoda, to kabel zasilania, który sam w sobie wygląda bardzo ciekawie i stanowi niebanalny element dekoracyjny całego sprzętu. Tu całe sterowanie muzyką odbywa się z poziomu iOS, AirPlay i HomeKita.

Sterowanie przez dotyk i słowo

Głośnik możemy obsługiwać na dwa sposoby. Najwygodniej jest powiedzieć „Hej, Siri…” i szepnąć „play music”. Niestety asystent głosowy nie mówi w naszym języku, ale każdy z nas zna lub będzie w stanie nauczyć się kilku zwrotów po angielsku, aby zarządzać odtwarzaniem muzyki. Co ciekawe, Siri całkiem dobrze radzi sobie z polskimi nazwami zespołów. Trudności pojawiają się, gdy nazwy albumów mają polskie „ś”, „ć”. Siri obsługuje piosenki zakupione w iTunes oraz całą kolekcję muzyczną Apple Music. Jeśli korzystamy ze Spotify czy Tidal, to odtwarzanie muzyki z[AC1] HomePoda możemy przesłać przez AirPlay z iPhone’a lub iPada. Odtwarzać muzykę możemy również poprzez dotykanie górnej powierzchni głośnika. Jedno dotknięcie uruchamia odtwarzanie muzyki. Wówczas pojawiają się na wyświetlaczu przyciski do kontrolowania głośności. Dwa stuknięcia powodują przeskok do następnego utworu. Potrójne dotknięcie powierzchni zawróci nas do poprzedniej piosenki.

Inteligencja

HomePod ma być urządzeniem „inteligentnym”. O odtwarzaniu muzyki przy pomocy Siri już wspominałem. Jednak umieszczenie w głośniku czipa A8 znanego z iPhone’a 6 sprawia, że możliwości komunikacji z tym sprzętem są znacznie większe. Niestety z uwagi na brak wsparcia języka polskiego ta funkcjonalność jest praktycznie bezużyteczna dla osób, które nie znają angielskiego. Niemniej jednak nawet przy podstawowej znajomości języków obcych będziemy mogli otrzymać komunikatywną informację o tym, jaka jest pogoda lub jaki zespół gra dziś mecz. Niestety, próba dotarcia do najświeższych informacji nie powiodła się. Możemy jednak sprawdzić pogodę, dowiedzieć się, jaki zespół gra dziś mecz lub sprawdzić, czy akcje na giełdzie idą w górę. Ze względu na brak wsparcia Siri dla naszego języka musimy zapomnieć o możliwości tworzenia notatek, wysyłania SMS-ów czy tworzenia przypomnień. To wszystko HomePod potrafi robić bardzo sprawnie, ale w języku angielskim.

Część inteligentnego domu

HomePod od samego początku był tworzony z myślą o inteligentnym domu. Po skonfigurowaniu głośnika, które polega na zbliżeniu telefonu do HomePoda i potwierdzeniu dodania go do naszego ekosystemu urządzeń, głośnik pojawia się w aplikacji Dom. Domyślnie staje się centrum naszego cyfrowego mieszkania. Nie tylko połączy nas ze źródłami muzycznej rozrywki. Jesteśmy w stanie poprzez komendy głosowe sterować elementami urządzeń podłączonych do naszego domowego systemu HomeKit. HomePod staje się również nadzorcą scen, które możemy zaprojektować. Będzie on kontrolował naszą lokalizację i na tej podstawie sprawdzał, czy chcemy zapalać światło, gdy wchodzimy do domu lub wyłączamy gniazdka na piętrze, kiedy wyjeżdżamy na weekend.

Zaskakująca moc

Krążyły plotki, że HomePod był przygotowanym już od pięciu lat jako poboczny projekt inżynierów zajmujących się dźwiękiem w Makach. Chcieli stworzyć głośnik, który będzie brzmiał lepiej niż te sprzedawane przez Bose, JBL czy Harman Kardon. Inżynierowie zmierzali do stworzenia produktu, który mógłby spełnić wymagania audiofili. Dodatkowo szumne zapowiedzi na prezentacji podczas WWDC w ubiegłym roku tylko zaostrzyły apetyt na produkt, który będzie przyzwoitym urządzeniem audio. Długo przyszło mi czekać na weryfikację tych gromkich obietnic. Już po pierwszym uruchomieniu HomePoda wiedziałem, że dźwięk jest dobry. Jednak zanim zaczniemy wyrokować, należy pozwolić urządzeniu pograć kilka dni, by zawieszenia przetworników odpowiednio się ułożyły i nabrały sprężystości. Urządzenie stale odtwarzało muzykę i po paru dniach przystąpiłem do testów. HomePod jest produktem masowym. Ma grać jak najbardziej atrakcyjnie dla szerokiej rzeszy użytkowników i tak właśnie jest. Brzmienie jest przyciemnione z dominującym, mocnym, ale kontrolowanym basem. Nawet przy najwyższych poziomach głośności nie traci on swojej sprężystości. Oczywiście fizyki nie oszukamy, toteż nie spodziewajmy się pomruków rodem z subwoofera, ale narzekanie na to, co prezentuje HomePod przy swojej kubaturze, byłoby nieuczciwe. Na dominacji basu tracą nieco wyższa średnica i wysokie tony, którym brakuje nieco blasku. Taka sygnatura dźwięku z pewnością nie będzie problemem dla słuchaczy, gdyż dźwięk jest szybki i dynamiczny. HomePod mimo swoich gabarytów może spokojnie nagłośnić spore pomieszczenie. Dźwięk jest czysty i klarowny, nawet gdy dobrniemy do końca skali głośności. Oczywiście im mniejsze i lepiej zaadaptowane akustycznie pomieszczenie, tym lepsze doznania akustyczne uzyskamy z naszym HomePodem. Wiele zależy od źródła dźwięku. Niestety, Apple Music nie grzeszy doskonałą jakością streamowanego materiału. Testy z wykorzystaniem TIDAL-a Hi-Fi dały nieco lepsze rezultaty.

Zaskakująco dobry

To jakość dźwięku miała odróżniać HomePoda od innych inteligentnych asystentów i to z pewnością się Apple udało. Głośnik z nadgryzionym jabłkiem może spokojne konkurować z produktami firm z muzycznym rodowodem. Jednak nie zapominajmy, że to nadal inteligentny głośnik, a nie audiofilski system muzyczny. Ten niepozorny głośniczek ma duszę i naprawdę potrafi zagrać. Gdyby dodać do niego wsparcie dla asystenta głosowego w naszym języku, HomePod dla polskich użytkowników sprzętu Apple byłby niemal idealnym uzupełnieniem nagłośnienia w domu opartym na systemie inteligentnego domu HomeKit. Dziś jednak bez znajomości języka angielskiego posiadacz HomePod traci niemałą zaletę – wsparcie dla komend Siri i możliwości asystowania nam w codziennych sprawach poprzez tworzenie przypomnień, notatek i zdobywanie informacji.

Artur Jopek

Sympatyk rozwiązań rodem z Cupertino. Współtworzy miesięcznik Mój Mac Magazyn oraz serwis mojmac.pl. Na co dzień zajmuje się marketingiem w internecie, pomagając firmom zaistnieć w sieci. Miłośnik technologii informatycznych i doskonałego brzmienia.
Komentarze (2)
L

2 komentarze

  1. kris

    Tylko po co w kupować wybrakowany produkt, zwłaszcza że wczoraj Google Asystent działa po polsku. O polskiej siri możemy zapomnieć na długo 🙁

    • Paweł Nyczaj

      Moim zdaniem zakup HomePoda ma sens w kontekście centrum akcesoriów HomeKit. W takim wypadku odpadałby zakup przystawki Apple TV, zwłaszcza w kontekście telewizorów z wbudowaną aplikacją Apple TV