^
iMac Pro

Szczęśliwego nowego PROku!

Kuba Baran

24 lutego 2018

Rok 2018 rozgościł się na dobre w naszych kalendarzach. Myślę, że poprzedni może być uznany przez każdego fana Apple za udany. Nie dość, że zostaliśmy dopieszczeni nowymi produktami, praktycznie w każdej kategorii, to dodatkowo otrzymaliśmy wyraźny sygnał, że grupa użytkowników profesjonalnych może porzucić obawy co do dalszego zaniedbywania segmentu Pro przez firmę.
Myślę, że dla większości z nas niemałym zaskoczeniem było spotkanie najważniejszych osób w Apple z dziennikarzami, które miało nakreślić wizję firmy w dziedzinie komputerów na następne lata. Teraz wszystko wydaje się jasne, ale spójrzmy prawdzie w oczy. Wcześniej rzadkie aktualizacje i ogólne zaniedbania w tym segmencie produktów mogły powodować masę wątpliwości i obaw ze strony entuzjastów komputerów z Cupertino. Niemniej kryzys został zażegnany i pierwsze owoce tej zmiany są już na wyciągnięcie ręki.

Na koniec roku otrzymaliśmy sprzęt,

który w trakcie ostatniego WWDC powodował ślinotok u większości entuzjastów technologii. iMac Pro jest już dostępny w sprzedaży i wszystko wskazuje na to, że maszyna ta ma w sobie niesamowity potencjał zarówno pod względem wydajności, jak i kultury pracy. Myślę, że wszyscy zastanawialiśmy się, jak ta znana od lat obudowa wytrzyma ilość ciepła, jaką będą wydzielać komponenty włożone do tego komputera. Jak się okazuje, najnowszy iMac Pro nie wypala dziury w blacie biurka, a wręcz — zadziwia swoją kulturą pracy.
Oczywiście można mieć tutaj zarzuty z powodu braku możliwości rozbudowy tego komputera, myślę jednak, że potencjał i zapas mocy, jaki potrafi on zapewnić, gdy wybierzemy odpowiednią konfigurację, będzie stanowił odpowiednie zaplecze dla warsztatu nabywcy przez kolejne lata. Należy też pamiętać, że to iMac Pro, a nie Mac Pro, więc po prostu zachowana została tu idea tego sprzętu, czyli brak możliwości ingerencji w jego wnętrze. Ostatecznie dzięki znanemu wszystkim portalowi iFixit dowiedzieliśmy się, że dla wyjątkowo upartych użytkowników wymiana pamięci RAM i prawdopodobnie procesora będzie (mimo sporych trudności związanych z konstrukcją) możliwa.

To, co zastanawia mnie najbardziej,

to częstotliwość aktualizacji komponentów nowego iMaca. Wszystko wskazuje na to, że MacBooki Pro będą aktualizowane regularnie i kolejne ich odświeżenie nastąpi już w najbliższym czasie. Liczę, że w przypadku tego nowego produktu Apple sytuacja będzie wyglądała podobnie. Dramat, jaki spotkał Mac Pro, potocznie zwany śmietnikiem, wynikał z błędu konstrukcyjnego związanego z chłodzeniem.
Nie sądzę, że inżynierowie w tym przypadku popełnili taki błąd ponownie. Życzę więc nam wszystkim, abyśmy zawsze mieli możliwość zakupu najnowszych Maków w konfiguracjach, które odzwierciedlają aktualną sytuację na rynku technologii. Jakkolwiek by patrzeć, nawet najbardziej przychylnie, przez ostatnie lata nie było to tak oczywiste.
Rok 2018 będzie stał pod znakiem linii Pro. Wspomniany iMac dopiero zaczyna swoją drogę na biurka osób o dużym zapotrzebowaniu na moc obliczeniową, a wszyscy czekają na właściwy komputer, przed którym piętrzy się masa oczekiwań.

Mac Pro ma pojawić się w tym roku. Gdybym miał obstawiać jakieś daty, to myślę, że powtórzy się scenariusz, który już znamy. Na WWDC zobaczymy, jak będzie wyglądał i czego możemy się po nim spodziewać, a najwcześniej w grudniu sprzęt trafi do konsumentów. Zapowiedź modularnej konstrukcji rozgrzała do czerwoności wyobraźnię wszystkich fanów Apple.
Trudno w tej chwili wyrokować, na czym będzie to polegało, mam jednak nieodparte wrażenie, że mimo oczekiwań rozbudowa tego komputera we własnym zakresie będzie maksymalnie utrudniona i ograniczona do gotowych elementów dostarczanych przez Apple, których cena na pewno nie będzie łatwa do przełknięcia.
Niemniej każda forma modyfikacji maszyny dająca możliwość aktualizacji komponentów na pewno zostanie przywitana gorącą owacją. Ostatecznie od lat w tej materii Apple jedynie utrudnia swoim użytkownikom życie. Liczba niewiadomych związanych z tym sprzętem jest olbrzymia i zapewne nie tylko w mojej głowie kłębi się masa pytań i wątpliwości. Teraz pozostaje nam cierpliwie czekać na premierę.

Reasumując, życzę Wam szczęśliwego nowego PROku

Ten segment stał się w ostatnich miesiącach wyjątkowo silny i wszystko wskazuje na to, że tendencja się utrzyma. Mam szczerą nadzieję, że nowy Mac Pro spełni oczekiwania nawet najbardziej wymagających klientów, a pozostałe produkty utrzymają aktualność i będą stawały się coraz lepszymi narzędziami pracy dla profesjonalistów.
PS Nie byłbym sobą, gdybym nie liczył też na nowego Maka Mini. Sam uważam, że dla wielu osób to Mac Baby Pro, ale to już temat na zupełnie inny artykuł.

Komentarze (0)
L

0 komentarzy