Inteligentny ekspres do kawy, który obsługujemy iPhone’m. Przyrządzający fantastyczną kawę. A jedynym problemem jest podsunięcie kubka pod wylewkę ekspresu. Witaj w świecie smakoszy kawy, zarządzanym przez De’Longhi. Dziś opowiem Wam o tym jak od kilkunastu dni odnajduję nowe miejsce dla iPhone’a w kuchni.
Kiedy przygotowywaliśmy materiał na październikowe wydanie Mój Mac Magazyn o inteligentnym domu, zacząłem poszukiwania urządzeń, które zamienią urządzenia z iOS w sprzęt przydatny w domowych zmaganiach. Nie chciałem pomijać faktu, że kuchnia może być świetną przestrzenią do wykorzystania iPad’a lub iPhone’a. Jako nałogowy kawosz nie mogłem pominąć ekspresu. Odszukałem w czeluściach informacji prasowych, że De’Longhi ma sprzęt który wspiera iOS. Zgłosiłem się do nich po informacje w temacie przeglądu urządzeń „do kuchni”. Po wydaniu, gdy ładnie się ukłoniłem dziękując za wsparcie otrzymałem propozycję przetestowania nie jednego, ale trzech ekspresów. Z faktu, że nie jestem baristą miałem chwilę zawahania, bo my tu przecież o technologii nie o kawie piszemy. Wiecie jednak co mnie skusiło… Coffe Link – aplikacja De’Longhi do obsługi ekspresów na iPhone’a. Przygotujcie się więc na kawowe uniesienia i wrażenia zaparzania kawy prosto z telefonu.
De’Longhi w swojej ofercie ma kilka modeli ekspresów do kawy którymi można zarządzać przez iPhone’a. Do mojej kuchni wpadły trzy urządzenia sterowane poprzez aplikację Coffee Link. Prawdziwie elitarny (jak sama nazwa wskazuje) ekspres PrimaDonna Elite (650.75) który kosztuje ponad 6000 złotych. Półkę niższy egzemplarz ekspres PrimaDonna Class (550.75), za który zapłacimy prawie 4000 złotych. Na końcu zapach kawy wypełniał najtańszy z modeli – ekspres PrimaDonna S Evo (510.55) w cenie nieco ponad 3500 zł. Wszystkie te urządzenia łączy jedna funkcja – możemy przygotować kawę bezpośrednio z dedykowanej aplikacji na iPhone’a – Coffee Link.
Możemy jeździć mercedesem albo maluchem. Każdym z tych aut dojedziemy do celu. De’Longhi zaoferował mi możliwość sprawdzenia zarówno najwyższej klasy ekspresu jak również urządzenia z niższej półki. Trudno nie rozpłynąć się nad sprzętem, który kosztuje ponad sześć tysięcy złotych. Wysublimowana obudowa nadaje urządzeniu prawdziwej klasy w kuchni i stylowego wyglądu. Jednak ekspres do kawy PrimaDonna Elite najbardziej przykuwa uwagę swoim dużym kolorowym wyświetlaczem TFT o przekątnej 4,3 cala.
Ekran ten jest dotykowy i nawigowanie po menu ekspresu jest bardzo intuicyjne. Dotyk działa bardzo responsywnie pod palcem. Każde polecenie jest wykonywane bez żadnych opóźnień. Sama jakość ekranu również nie zawodzi. Zdjęcia kaw prezentują się na nim wybornie. Wielki kolorowy panel jest największym atutem tego urządzenia, w porównaniu do swoich tańszych braci.
Wyświetlacz ekspresu PrimaDonna Class jest nieco mniejszy – 3,5”, a sama obsługa ekspresu odbywa się poprzez przyciski przypisane do menu wyświetlanego na krawędziach ekranu (tak jak w bankomatach – wybaczcie porównanie, ale chyba najlepiej słownie mogę to zobrazować właśnie w ten sposób). Sam ekran nie jest czuły na dotyk, a jakość podglądu wydaje się nieco gorsza.
Najtańszy model to drastyczny spadek komfortu w porównaniu do swoich poprzedników. W ekspresie PrimaDonna S Evo zapominamy o kolorowym wyświetlaczu. Zdecydowanie najmniej przyjemnie obsługuje się ten ekspres z poziomu panelu użytkownika. Nie, wcale nie oznacza to, że menu jest źle zaplanowane. Jednak gdy przesiadałem się z modelu Elite za 6000 zł to wiedziałem dlaczego Evo kosztuje „tylko” 3500 zł. Komfort i przyjemność obsługi poprzez dotykowy panel jest tu kluczową różnicą w sposobie obsługi ekspresów. Tylko to, i aż tyle.
W pudełku z ekspresem znajdziemy wszystko co będzie nam potrzebne do pierwszego zaparzenia kawy. W opakowaniu obok ekspresu umieszczono pakiet startowy. Pokaźną instrukcję warto przyswoić, ponieważ urządzenie ma wiele funkcji „na skróty”, które uprzyjemnią nam pracę. Czarne opakowanie zawiera również filtr do wody oraz szczoteczkę do czyszczenia ekspresu oraz zestaw do odkamieniania. Gdybyście szukali przystawki do gorącej wody to ją również znajdziecie w tym miejscu.
Mimo iż De’Longhi serwuje nam gotowe espresso, kawę czarną, doppio+, kawa long, cappuccino, latte macchiato i mógłbym wymienić tu jeszcze kilka rodzajów napojów to smakosze natychmiast powędrują do możliwości jakie daje nam funkcja MyMenu. To miejsce gdzie sami będziemy projektować swoje ulubione smaki. Zaczynając od temperatury wody wskazujemy ilość kawy oraz mleka w napoju. Będziemy w stanie zdefiniować również jak mocna ma być kawa na pięciostopniowej skali. W taki sposób możemy stworzyć sześć różnych napojów nadając im dedykowane nazwy. Funkcja MyMenu to doskonały sposób na skomponowanie swoich najlepszych smakoszy. Nic nas tu nie ogranicza, a dodatkowo mamy przestrzeń do eksperymentowania i pobudzania naszych kubków smakowych.
Tylko czarna. Tylko w naparstku. Taka daje najlepszy zastrzyk energii z rana. Nie polemizuję ale kto nie chciałby rozłożyć się na kanapie z wielkim kubasem w którym delikatnie na powierzchni unosi się smakowita mleczna piana, a pod nią drzemie wściekła czarna kawa? Każdy z testowanych ekspresów jest wyposażony w ten sam system spieniania mleka – LatteCrema. Rozwiązanie wprowadzone przez De’Longhi ma wiele atutów, a głównym jest świetnie ubite mleko. Jeśli kiedykolwiek robiliście pianę ze standardowej dyszy ekspresu to efekt jaki uzyskacie poprzez system LatteCrema powali Was na łopatki.
Piana jest tak uformowana, że bez problemu przechodzi test baristy – nabrana na łyżeczkę pianka i odwrócona do góry nogami ciągle przywiera do łyżki. Zobaczcie czy wasza piana też to potrafi 🙂 LatteCrema to pojemnik na mleko z dyszą, która odpowiednio ubija pianę. Możemy wybrać jeden z trzech rodzajów wielkości piany w zależności od tego jakim napojem chcemy się raczyć. Zbiornik z mlekiem jest również wygodnym sposobem przechowywania mleka w lodówce. To co zawsze irytuje kawoszy podczas przyrządzania napojów kawowych to… czyszczenie. Tutaj De’Longhi zadbało o to aby wszystkie elementy pojemnika dało się rozebrać dzięki czemu mamy dostęp do każdego miejsca i z powodzeniem wyczyścimy urządzenie z tłustego nalotu po mleku.
Co ważne podczas utrzymania w czystości urządzenia jest przypominanie o przepłukaniu wylewki po każdej przygotowanej kawie z mlekiem. Odpowiedni komunikat pojawia się na ekranie, a my przekręcając pokrętło spienienia mleka na pozycję „Clean” automatycznie dokonamy czyszczenia systemu spieniania mleka LatteCrema.
Przyrządzanie kawy z mlekiem nie będzie stanowić dla nas problemu. Znów wkrada się tu pełna automatyzacja i prowadzenie nas za rękę przez ekspres. Jeśli miałbym wytknąć jedną rzecz, która podczas użytkowania mi doskwierała, to brak możliwości dolewania mleka do pojemnika podczas przygotowania napoju. Zgłaszam prośbę o umieszczenie w pojemniku do mleka odchylanego wieczka, dzięki któremu mógłbym nalać mleka bez wyjmowania go z ekspresu. Może ktoś z De’Longhi podejmie to wyzwanie przy kolejnej aktualizacji systemu LatteCrema.
Głównym zamysłem recenzji była możliwość sprawdzenia ekspresów pod kątem użyteczności współpracy z iPhone’m. Coraz więcej urządzeń domowych posiada funkcję współpracy z iOS. Do niedawna funkcje te były w mojej ocenie jedynie zagrywkami marketingowymi – „Hej! Zobaczcie nasz czajnik pokazuje temperaturę wrzenia!”. Dość sceptycznie podszedłem do możliwości jakie zaoferował De’Longhi swoim użytkownikom w aplikacji Coffe Link. Patrząc z boku na to rozwiązanie pomyślałem… „tak, robić kawę z telefonu… phi!”. Do chwili gdy pierwszy raz nie połączyłem ekspresu z iPhone’a wątpiłem w sensowność takiej funkcjonalności. Przygotujcie się na całkowitą zmianę w sposobie przygotowywania swojej ulubionej kawy. Dla mnie to prawdziwa rewolucja!
Coffe Link to samowystarczalna aplikacja do zarządzania całym ekspresem. Nie jest to przesadne stwierdzenie, ponieważ dzięki iPhone’owi mogę zrobić praktycznie wszystko z moją maszyną do kawy. Zacznijmy jednak od najmilszej rzeczy – przygotowywania napojów.
Za jednym dotknięciem mogę przygotować dowolną kawę. Mogę tu skorzystać z klasycznych przepisów, które oferuje De’Longhi. Po wybraniu interesującego mnie smaku dopasuję do swoich preferencji każdą kawę. Co natychmiast rzuca się w oczy w porównaniu z obsługą tej funkcji w ekspresach, to przejrzystość. Zdjęcia kaw natychmiast sugerują z jakim napojem mamy do czynienia. Czytelne suwaki pozwalające ustalić ilość mleka, moc kawy, ilość kawy i jej temperaturę dają poczucie pełnej kontroli nad napojem. Świetnie, ale jeśli chciałbym zaprojektować swój napój całkowicie od początku czy jest taka możliwość? Żaden problem! Zaprojektuję nowy napój, któremu nadam unikatową nazwę. W takim przypadku będę miał nieco więcej opcji do wyboru, a jedną z nich będzie wskazanie czy do filiżanki pierwsza będzie nalewać się kawa czy mleko. Wszystkie te ustawienia synchronizują się z ekspresem i pojawią się zarówno pod przyciskami ekspresu jak również w MyMenu.
Lubicie statystyki? Tutaj wasza ciekawość ile kawy wypiliście zostanie zaspokojona. Ba! Sprawdzicie ile kalorii podczas użytkowania ekspresu wchłonęliście oraz ile miligramów kawy zostało zmielone w młynku.
Możliwości Coffe Link zamyka dostęp do pomocy technicznej oraz instrukcji obsługi ekspresu. Naprawdę w tej aplikacji zamknięto wszystko czego potrzebujemy do obsługi urządzenia. Opisano ikony błędów jakie mogą pojawić się na ekranie ekspresu. Krok po kroku zostaniemy przeprowadzeni przez proces wymiany filtra lub odkamieniania. Pobierzemy również pełną instrukcję w formacie PDF. Aplikacja ta jest również źródłem informacji na temat sposobów przygotowywania kaw i najlepszych praktyk związanych z piciem „małej czarnej”. Już dawno żaden program nie zrobił na mnie tak dobrego wrażenia. De’Longhi nie stworzył programu na iOS, bo jest to modne. Oddał użytkownikom produkt którego chce się używać i z przyjemnością sięga się po niego przy każdej okazji gdy będziemy zaparzać kawę.
Powiedziałem tu wiele ciepłych słów odnośnie aplikacji Coffee Link na iPhone’a. De’Longhi naprawdę postarało się, aby spełniała ona swoją rolę. Ja jednak zastanawiałem się nad jednym – czy będę w codziennym dniu korzystał z takiej formy parzenia kawy. Telefon towarzyszy mi praktycznie na każdym kroku. Nie jest już tylko urządzeniem do rozmów czy sprawdzania poczty elektronicznej. Coraz mocniej wdziera się do mojego mieszkania. Jest głównym źródłem do zarządzania dźwiękiem poprzez Spotify. Monitoruje temperaturę w mieszkaniu i stoi na straży bezpieczeństwa. Zaciągam go nawet do odkurzania domu dlaczego więc nie może być centrum parzenia kawy?
Po kilku tygodniach użytkowania ekspresu przygotowywanie kawy z telefonu ciągle jest tak samo wygodne i przyjemne. Powiem więcej nie przewertowałem instrukcji obsługi ekspresu, ale tylko dlatego, że obsługa ekspresu z iPhone’a jest bardzo wygodna. Smartfony stają się coraz bardziej „smart”. Ich bystrość przejawia się nie tylko w tym, że mają coraz większą moc ale, że użytkowanie ich zaczyna być coraz bardziej naturalne i przyjemne. W tym całym iŚwiecie jest tylko jedno niedopatrzenie. Mimo iż każdy napój możemy przygotować przez dotyk ekranu w telefonie to mimo wszystko zawsze musimy podstawić pustą filiżankę, aby napełnić ją doskonałą kawą. Jest zatem jeszcze przestrzeń do zagospodarowania w świecie cyfrowej kawy. Mimo tego niedopatrzenia… narzekać nie będę 🙂
Jeśli zapytacie mnie który ekspres w ostatecznym rozrachunku najbardziej przypadł mi do gustu powiem… najdroższy. Dziwne żeby było inaczej. ModelElite ma wszystko czego mógłbym sobie życzyć od ekspresu. Panel dotykowy jest świetny. Bardzo wygodnie zarządza się tu zarówno definiowaniem kaw jak również nawigacją po komunikatach błędów. I tu do gry wchodzi iPhone i aplikacja Coffe Link. Całkowicie zmienia ona podejście do obsługi urządzenia. W pewnej chwili przeszło mi nawet przez myśl, że wcale bym się nie zdziwił gdyby producenci urządzeń kuchennych obcinając koszty produkcji stworzyli ekspres bez panelu sterowania natomiast z dedykowaną aplikacją na smartphone’a. Dzięki iPhone’owi obsługa najtańszego modelu ekspresu PrimaDonna S Evo stała się równie wygodna jak najdroższego ekspresu De’Longhi. Aplikacja Coffee Link ma wszystko czego potrzebujemy do przygotowania kawy i dostosowania smaku do naszych preferencji. iPhone i ekspres mogą stworzyć niesamowity duet dzięki któremu nie poczujemy różnicy w wygodzie obsługi między ekspresami.
Witryny testowanych ekspresów De’longhi
PrimaDonna Elite (650.75) – zobacz witrynę Cena 6499,00
PrimaDonna Class (550.75) – zobacz witrynę Cena: 3999,00 zł
PrimaDonna S Evo (510.55)- zobacz witrynę Cena: 3690,00 zł
Markę Synology kojarzycie zapewne z urządzeniami NAS. Te świetne dyski sieciowe dają możliwość przechowywania bezpiecznie…
Na rynek wchodzą dwa nowe głośniki marki Sonos: Era 100 i Era 300. Model Era…
Akcesoriów, które możemy dodać do naszego inteligentnego domu jest coraz więcej. Do tego zacnego grona…
Wiecie, że jedna z najlepszych baz danych - FileMaker (obecnie zmieniana jest nazwa na Claris),…
Elon Musk wszedł na Twittera i zrobił rewolucje. Ostateczną ocenę jego poczynań w tym serwisie…
Ten produkt miał już nie istnieć. Kiedy pojawiły się informację, że Apple nie przedłuży życia „dużego”…
Serwis wykorzystuje pliki cookies. Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na wykorzystywanie plików cookies.