^
VUDU Apple TV

VUDU debiutuje na Apple TV. Co to oznacza?

Sebastian Szwarc

22 sierpnia 2017

Zgodnie z zapowiedziami, 22 sierpnia w amerykańskim sklepie tvOS pojawiła się długo oczekiwana aplikacja VUDU. Jak zapewne pamiętacie czwarta generacja Apple TV w chwili debiutu zbierała zasłużone cięgi jako produkt z niedopasowanymi system i brakiem wielu telewizyjnych aplikacji. Z początku aplikacje znane z poprzedniego modelu pojawiły się w tvOS jako dosłowne przeportowania z wersji napisanych w TVML, z czasem jednak poszczególne firmy nauczyły się nowego interfejsu i zaczęły kombinować jak go wykorzystać by lepiej dostarczać użytkownikom treści – z wyjątkiem YouTube, który wciąż wierny jest dawnemu wyglądowi. Brakowało jednak wielkich graczy – nie było aplikacji od Google (co można zrozumieć) od Amazona ( co wywoływało frustrację) oraz właśnie VUDU.

Dlaczego to takie ważne?

Dzisiejsza premiera VUDU to historyczny moment, po raz pierwszy bowiem Apple wpuszcza na telewizyjną platformę swojego bezpośredniego konkurenta. Do dzisiaj nie mamy na tvOS filmów od Google (i to się zapewne nie zmieni) ani Spotify (bo jest Apple Music) ani Amazonu Prime, którego spodziewam się 5 września. VUDU robi tym samym psikus Amazonowi ale w całej tej rozgrywce chodzi o coś jeszcze.

Bitwa standardów czyli co Disney ma w sejfie

W dzisiejszym świecie gdzie film to coraz częściej nie opakowanie z płytą DVD lub Blu-Ray lecz plik lub zestaw plików w chmurze pojawił się problem jak zabezpieczyć interesy twórców i wielkich wytwórni, efektem czego były nie podobające się ogólnie ludziom zabezpieczenia typu DRM spotykane chociażby w iTunes. Trzeba jednak pamiętać iż w iTunes filmy dlatego są tak tanie bo nabywamy w ten sposób licencję do odtwarzania domowego – takiego filmu nie puścimy na kinowym projektorze (sprawdziłem) inaczej każdy z nas mógłby zaopatrzyć się w film a potem dogadać ze znajomym właścicielem kina i organizować płatne pokazy 🙂
Ale zabezpieczenie to jedno, pojawił się też pomysł by przechowywać w jednym miejscu licencje i uprawnienia do odtwarzania filmów przez użytkownika – jest to tzw cyfrowy sejf (digital locker). I tutaj zaczynają się schody bo nie ma jednego standardu. Wiele mniejszych studiów filmowych porozumiało się kilka lat temu i stworzyło UltraViolet ale do tego konsorcjum nie przystąpili najwięksi – Amazon, Google, Apple oraz Disney. Dwie ostatnie firmy są ze sobą w pewien sposób powiązane nie dziwi też ich współpraca. Disney lansuje własne, wydaje mi się że lepsze rozwiązanie zwane Keychest, które jest podstawą usługi Disney Movies Anywhere. Usługa ta dostępna jest nadal tylko w USA ale co ciekawe na polskiej stronie Apple znajduje się przetłumaczony opis o tym jak ją powiązać z kontem iTunes – może to wstęp do rozszerzenia serwisu o inne kraje? DMA działa także z VUDU, który tym samym jest jedynym dostawcą, który wspiera zarówno Keychest jak i UltraViolet.
UltraViolet zbiera także cięgi, zwłaszcza na urządzeniach mobilnych. Bo np jeśli zerwie nam połączenie do internetu możemy nie być w stanie obejrzeć już ściągniętego na dysk filmu, bo nie będzie potwierdzenia autoryzacji iż mamy prawo go oglądać :/ Studia zrzeszone w konsorcjum zapędziły się tak daleko w ochronie swych interesów że konsumenci zaczynają na tym chaosie tracić. W USA coraz bardziej widoczny jest też trend dostarczania z zakupionym filmem na Blu-Ray/DVD kodu właśnie na UltraViolet a nie na iTunes. UltraViolet to także wiele niepowiązanych ze sobą wypożyczalni – oprócz VUDU istnieje chociażby FandangoNow, za pomocą którego możemy także kupić bilety do kina. W teorii stroną która ma przechować wszystkie nasze ultrafioletowe licencje jest myuv.com ale praktyka pokazuje różnie – w FandangoNow widzę 3 filmy jakie dostałem w promocji na VUDU, ale już na VUDU nie widzę nabytego za darmo “Sharknado” z FN. Wydaje mi się iż w najbliższej przyszłości to właśnie VUDU wyrośnie na główne miejsce UltraViolet a dzisiejszy debiut tylko im w tym pomoże.

O Aplikacji

VUDU Apple TV
Ze względu na politykę Apple wejście takiego gracza nie obyło się bez kompromisów. VUDU podobnie jak wiele innych przed nimi, niespecjalnie się cieszy gdy ma płacić Apple prowizję od sprzedaży. Aplikacja służy więc jedynie do oglądania zakupionych wcześniej treści. Z jednym małym wyjątkiem – sekcją “Movies on US”. Nie kupujemy tu filmów tylko oglądamy te, które serwis udostępnia w danym dniu za darmo – konieczne jest jedynie obejrzenie reklam w trakcie. Filmy podzielone są wyraźnie na kategorie a co ciekawe mamy także seriale – nie są to może pozycje z pierwszych stron gazet ale gdy nie wiemy co obejrzeć w piątkowy wieczór i to się nada 🙂
Ceny nie odbiegają specjalnie od tego co można znaleźć na iTunes, jest jednak wyraźnie więcej promocji i często da się spotkać oferty za 0,99$. Do wyboru mamy jakość, SD, HDX oraz przy niektórych tytułach także 4K. Apllikacja oficjalnie dostępna jest jedynie na terenie USA, jeżeli jednak mamy SmartDNS można bez problemu założyć konto – wypożyczalnia honoruje także polskie karty. Minusem jest brak polskich napisów (co oczywiste) ale przecież każda okazja na podszlifowanie języka jest dobra, prawda?
VUDU Apple TV

Co dalej?

Wobec zbliżającego się Keynote cieszy większa liczba wiadomości związanych z Apple TV. Poprzez wyciek frimwaru HomePod dowiedzieliśmy się iż kolejna piąta generacja urządzenia na pewno obsłuży treści 4K, będzie wreszcie mniej narzekania malkontentów, którzy na fali mody kupili sobie duże telewizory 😉 a samo urządzenie pozwoli nawiązać ciekawą rywalizację zarówno z Roku jak i FireTV. Na początku napisałem o 5 września jako dacie Keynote. Dlaczego tak? Bowiem 7 września startuje sezon NFL, a w tym roku po raz pierwszy Amazon zapłacił 50mln $ za prawa do transmisji w usłudze Prime 10 meczów Thursday Night Football. Będą więc chcieli skierować uwagę gniazdko-odcinaczy na swoją aplikację przed rozpoczęciem sezonu, a czy jest lepszy moment niż Keynote?

Komentarze (0)
L

0 komentarzy