^

Nieszczęsny certyfikat…

Marek Szlachta

21 lutego 2017

 
Za sprawą pewnego certyfikatu – którego ważność wygasła w ostatni weekend, niektórzy użytkownicy nie mieli możliwości korzystania z kilku programów. Najważniejszy z nich to 1Password, który zapewne wszyscy znamy. Problemy napotkały osoby, które pobrały i zanstalowały tą aplikację na swoje komputery spoza App Store. Jest to oczywiście wina twórców aplikacji, którzy nie dopilnowali, aby certyfikat został zaktualizowany w odpowiednim czasie. Ci zaś przeprosili i poprosili użytkowników o przeprowadzenie ręcznej aktualizacji. Ale myślę, że nie to jest najgorsze, przecież większe czy mniejsze „błędy” napotkali i inni w tej branży…
Chciałbym zwrócić uwagę, jak bardzo jesteśmy uzależnieni od cyfrowych danych. Wystarczy jedno „kliknięcie”, by spora ilość naszych newralgicznych danych została bezpowrotnie utracona. Nie chciałbym sam znaleźć się w takiej sytuacji, ale ten zbieg wydarzeń dał mi trochę do myślenia. Przejrzałem to co mam zapisane w 1Password i doszedłem do wniosku, że zawsze są dwie strony medalu – po co „super hasło” składające się z tryliarda różnych znaków, skoro i tak go nie zapamiętam? Zapamięta je za to program, który nagle przestaje działać…
 
A czy Wy korzystacie z 1Password? Jeśli nie to jakie alternatywy polecacie? A może notes i długopis wróci do łask?
 
Zachęcam do składania komentarzy.
TUTAJ znajdziecie wideo pokazujące, jak przeprowadzić wymaganą aktualizację.

 
Źródło.
 

Komentarze (7)
L

7 komentarzy

  1. Jan Bełczewski

    Cóż, nic wielkiego się nie stało. Aplikacja nie działała raptem jakieś 2h. Ja od razu z automatu odinstalowałem i zainstalowałem od nowa i wszystko ruszyło. Poza tym apka na iphonie działała cały czas bez zarzutu więc dostęp do haseł był. Na czarną godzinę można zrobić taki backup – wydruk na kartce wszystkich haseł z 1password (ponoć jest taka opcja, ja osobiście tego jeszcze nie robiłem) i schować w domu w sejfie lub innym zakamuflowanym miejscu na czarną godzinę.

    • sq2frd

      Jest. 1Password: Plik/Drukuj i jedziesz 😉 U mnie wydruk miał 302 strony 😉

  2. marek p

    Żeby uniknąć takich niespodzianek korzystam z Macowego Keychaina.

  3. Masiek79

    Najlepiej nie stosować żadnego oprogramowania tego typu tylko opracować i zastosować swój własny system haseł do wszystkich witryn, sklepów, portali, skrzynek. Ja taki stosuję i dzięki temu nigdy NIE MUSZĘ pamiętać hasła do konkretnej witryny a zawsze wiem jakie mam podać 😉
    Przykład? Pierwszy z brzegu: pierwsza i ostatnia litera witryny www [przy czym pierwsza litera pisana z wielkiej] + znana tylko nam ważna data [np. daty ślubu 😉 ] + jeden i ten sam znak specjalny. W tym przykładzie logowanie na stronie mojmac.pl i ważną swoją datą np. 1 luty 2015 i znaczkiem „&” będzie wyglądać tak: „Mc010215&”
    Hasło jest wtedy dobre bo ma wielkie i małe litery, cyfry i znak specjalny. A co najważniejsze jest… niepowtarzalne dla każdej innej witryny i nie trzeba go zapamiętywać, bo np. dla Onetu będzie to „Ot010215&” a dla WP „Wp010215&” – wystarczy TYLKO zapamiętać ZASADĘ swego systemu i tyle 😉 Oczywiście to przykład systemu, można tworzyć swoje różnorodne kombinacje i pomysły.
    Tego typu system u mnie sprawdza się już od ponad 15 lat i nawet jak muszę się zalogować na stronie, na której nie logowałem się od wielu lat to… hasło znam 😉
    Polecam.

    • Jan Bełczewski

      Sam z tego korzystałem i taki system ma jedną wadę – nie zmieniasz haseł od 15 lat… U mnie tworzenie takich systemów kończyło się zawsze tym, że ostatecznie nie chciało mi się „myśleć” i wpisywać hasła za każdym logowaniem do portalu i zapamiętywałem hasła w danej przeglądarce. Jak wiemy z podcastu o 1password, takie przechowywanie haseł jest niebezpieczne bo przeglądarki trzymają je w pliku na dysku i wystarczy włam albo malware i taki plik leci w świat i po hasłach, możesz nawet o tym nie wiedzieć. dzieki 1password nie zapamiętujesz haseł w przeglądarce tylko wciskasz ctrl+/ i masz wpisane i zalogowane. ew. kopiuj wklej na iphonie.
      Albo inna sprawa, dowiadujesz się że z jednego z portali na którym masz konto wyciekły loginy i hasła. Zmieniasz na tym portalu „system” i już masz dwa „systemy”, albo lecisz po wszystkich portalach z nowym „systemem” a później okazuje się że o którymś zapomniałeś i nie wiesz już który jest gdzie :-).
      Ostatecznie przeszedłem na 1password i losowe generowanie haseł i znam już tylko jedno hasło, które zmieniam co pół roku. To naprawdę jest bardzo wygodne i odciąża mózg od nadmiarowych informacji, bo jak wiemy, mózg nie służy do zapamiętywania tylko do kreatywnego myślenia 🙂

      • Masiek79

        Tu się z Tobą zgodzę. Ja już dwukrotnie zmieniałem samodzielnie „system”, nie dlatego że coś było nie tak i coś gdzieś wyciekło, tylko go po prostu udoskonalałem. A w różnych miejscach hasła zmieniałem sukcesywnie, przy okazji, nie robiłem niczego w rodzaju specjalnego przejechania się po wszystkich portalach i zmianie haseł. Nawet jak nie pamiętam czy na danej stronie już go zmieniałem to wpisuję stare i jeśli mnie loguje, to zmieniam – jeśli nie, to znaczy że już mam nowe. Zakładając jednak nawet że moje hasło wycieknie (od usługodawcy) to owszem, trzeba będzie je w tym jednym miejscu zmienić, ale nie muszę zmieniać haseł nigdzie indziej, system jest system i w pierwszej kolejności ktoś musiałby rozpracować jakie dane wpisuję w haśle.
        Nigdy nie zapisuję haseł w przeglądarkach bo to samobójstwo – chyba, że ktoś ma mega dobrze zabezpieczony komputer to może sobie na to pozwolić.
        Oczywiście nie neguję możliwości korzystania z 1password czy innych tego typu programów, sam go kiedyś ściągnąłem aby go przetestować. Jest to ułatwienie dla każdego, szczególnie jak ktoś nie ma – jak to określiłeś – mózgu do zapamiętywania 😉 Ja jednak często korzystam z różnych komputerów, często podróżuję i nie zawsze mam ze sobą swego laptopa czy pod ręką komórkę. W takich sytuacjach – gdy nie mam pod ręką 1password – mój system się sprawdza i z mojego punktu widzenia jest praktyczny 😉

  4. daszek

    Dziwne, u mnie działa i zająknięć nie zauważyłem.