Kiedy pierwszy raz siadałem za klawiaturą aby napisać „Witaj świecie” nie spodziewałem się, że będzie to tak mocno znacząca część mojego życia. W sumie taki wyrzut nie jest niczym nowym bo nikt z nas nie wie gdzie zawiodą nas nasze decyzje które podjęliśmy. Jednak stukanie w klawiaturę nie mogło być przecież powodem rewolucji. Historia moich dziesięciu lat tworzenia treści o środowisku Apple okazała się znacznie głębszym związkiem niż tylko bezduszne wyświetlanie kolejnych znaków na ekranie monitora. O czym chcę dziś powiedzieć po dekadzie tworzenia treści? Oto pięć rzeczy jakich nauczyło mnie pisanie. Zbieram je tu na wszelki wypadek gdybyś chciał wybrać się w tą podróż.
Część życia
Nie uda ci się oddzielić pisania od życia. Tą robotę zawsze będziesz przynosił do domu irytując niejednokrotnie swoich bliskich. Będą musieli się przyzwyczaić, że podczas obiadu przychodzące powiadomienie wyrwie cię ze spokojnego czasu spędzanego przy stole bo musisz iść napisać tekst. Pisanie obnaży Cię przed innymi czy tego chcesz czy nie. Zdradzi Twoje troski i radości. Mój Mac był ze mną w chwilach gdy rodziły się moje dzieci i umierała moja siostra. Wówczas wielokrotnie pisząc tekst edytowałem go przed publikacją próbując rugować te elementy które zdradzały mój stan wewnętrzny. Życia i pisania nie da się rozdzielić i musisz mieć tego świadomość.
Ludzie
Chociaż większość czasu spędzałem w swoim pokoju patrząc w świecący ekran to jednak w przeciągu tych dziesięciu lat miałem okazję spotkać wielu fantastycznych ludzi. Każdy z nas ma swoich mentorów i osoby które zawsze pomagały w czasie prób. Ja przywołuję tutaj trzy osoby które wywarły na mnie największy wpływ. Piotr Chyliński był moim wsparciem gdy zaczynałem przygodę z tłumaczeniem interfejsu programów pod OS X. Jestem mu bardzo wdzięczny za ogrom pomocy jaką uzyskałem od niego w kwestii lokalizacji. Dziś trudno znaleźć ludzi którzy potrafią bezinteresownie odpisywać na każdy problem i zatrzymywać się na nim z taką pieczołowitością. Bartek Skowronek natomiast kształtował mój tok pojmowania słowa „MacUser”. Jego decyzja o zamknięciu Fotogenii (http://fotogenia.mojmac.pl) była dla mnie ogromnym smutkiem i luką której do dziś nikt nie wypełnił. Jego rozważania o Apple tworzyły mnie dużej części. Kinga Ochendowska. Jej uwagi w korekcie do moich tekstów. Jej wyrozumiałość. Ehhh, tęsknię za tymi rozmowami nie tylko o technologii.
Prowadząc stronę będziesz mial okazję spotkać fantastycznych ludzi. Zapewne poszukując pomocy trafisz na tych, którzy wyciągnął dłoń i tych się trzymaj bo jeśli poświęcili Ci swoją uwagę to znaczy, że szanują to co robisz i zapewne pamiętają swoje początki jak sami zaczynali i im też ktoś pomógł. Doceniaj ich, pielęgnuj bo wielu takich ludzi nie znajdziesz. Szczególnie jak zaczniesz osiągać sukcesy.
Dystans
Prędzej czy później nauczysz się, że życie jest poza klawiaturą. Pisałem na początku jak prowadzenie bloga wpływało na moje życie. I to jest prawda, musisz jednak wiedzieć, że najważniejsze jest w domu, przy stole i w Twoich dzieciach. Piszę to z perspektywy osiągnięć jakie zapewne zdobędziesz. Im więcej będzie Ci się udawać zrobić tym więcej ludzi będzie Cię popychać. Miej dystans do tego co mówią o Tobie za plecami. Jeśli ktoś nie jest w stanie wyrzucić CI prosto w twarz co o tobie myśli, a słyszysz rozmaite historie o swoich decyzjach złap dystans. Musisz być ponad tym wszystkim bo inaczej upadniesz i nie osiągniesz swojego celu. Własnych marzeń. Ci którzy rzucają w Ciebie słowem są bezradni i tyko na to ich stać. Nie zniżaj się do ich poziomu. Ustal kurs na to co najważniejsze w Twoim życiu.
Dla ludzi
Jeśli masz cel którym są ludzie to musi Ci się udać. Cokolwiek robisz, rób dla czytelnika. Planuj teksty aby chciał je czytać. Aby były pomocne. Niech niosą treści. Rób to dla ludzi, a gwarantuję Ci, że przetrwasz nawet największy kryzys. Czytelnicy wiedzą i doceniają. Będą tęsknić. Będą pisać do ciebie. Niektórzy zadzwonią. Inni kupią CI Twój ulubiony album w iTunes. Inni przeleją pieniądze na domenę. Przyślą Ci upominek do domu. Tego wszystkiego doświadczyłem w tych 10. latach pisania. Nic mnie tak nie motywowało i nie podnosiło z kryzysów jak czytelnicy.
Poszybujesz
Obok ludzi którzy mi pomagali był jeden, który pierwsze co mi odpisywał gdy wysyłałem mu pytanie, mawiał – „szukałeś odpowiedzi?”. Później pisałem do niego coraz rzadziej. Nauczył mnie wykorzystywać internet do zdobywania wiedzy. Cierpliwe obok pismaka zamieniałem się w człowieka od kodowania WordPressa. Edytowałem zdjęcia. Uczyłem się fotografii. Sięgnąłem również po medium które zawsze doceniałem – radio internetowe – podcast. Dziś współtworzę magazyn o Apple z fantastycznym zespołem ludzi. Nie pomyślałem, że przez prowadzenie strony będę poznawał media społecznościowe, marketing i wiele innych tematów które skupia w sobie blogowanie. To niesamowite ile atut skrywa w sobie pisania w sieci. Sam będziesz zaskoczony ilu rzeczy będziesz musiał dotknąć aby dobrze prowadzić swoją witrynę.
Gdyby ktoś mnie zapytał czy było warto spędzić dziesięć lat nad klawiaturą powiem tak, tak i jeszcze raz tak. Pisanie jest jednym z najlepszych doświadczeń jakie pulsuje w żyłach gdy publikujesz. Staje się niemal narkotykiem bez którego trudno przeżyć dzień. Poprzez upór, podjęcie ryzyka i mało snu moje hobbistyczne tworzenie artykułów zmienia się w treści które dają mi utrzymanie. Tego życzę Ci najbardziej adepcie internetowej twórczości. Życia z robienia tego co lubisz najbardziej.
Dziękuję za teksty, a co do słów to życzę minimum 10 lat podcastowi.