Czas gna nieubłaganie do przodu, zapraszam więc do podsumowania minionego tygodnia w świecie Apple.
Ban na Apple Watch.
Członkowie brytyjskiego Gabinetu otrzymali zakaz noszenia Apple Watch podczas ich spotkań. Jest to spowodowane obawami, że te urządzenia mogą zostać użyte przez rosyjskich szpiegów do podsłuchu. Rosjanie próbują zhackować wszystko co jest możliwe i podobno stoją za ostatnimi atakami hakerskimi na serwery Krajowego Komitetu Partii Demokratycznej tamtejszego kraju. Warto również zaznaczyć, że nie jest to jedyne urządzenie, na które został postawiony krzyżyk – od jakiegoś czasu nie mogą także posiadać telefonów komórkowych podczas spotkań. Dla chcącego nic trudnego – przecież podsłuch można umieścić wszędzie, czy to w guziku od marynarki czy w bucie albo w długopisie. Myślę, że jest sporo innych i prostszych rozwiązań niż hackowanie Apple Watch…
iOS 10 pnie się w górę.
iOS 10 zainstalowany jest już na dwóch trzecich aktywnych urządzeń z iOS. Jego wynik po 27 dniach od premiery wynosi 66,7%. Jest to wynik, który pokazuje, że iOS 10 jest systemem, który cieszy się największą popularnością z wszystkich udostępnionych wcześniej wersji i najszybszym tempem przyjęcia przez użytkowników. A Wy zaliczacie się do tych 66,7%?
Irlandzka sprawa Apple.
Pamiętacie sprawę z niepłaconymi w odpowiedniej wysokości podatkami przez Apple w Irlandii? Zostało przeprowadzone badanie, którego wyniki pokazały, że aż 47% osób uprawnionych do głosowania opowiedziało się za obroną Apple przez rząd Irlandii w tej sprawie. Tymczasem 39% osób uważa, że rząd robi źle wstawiając się za Apple. 13% wstrzymało się od głosu lub nie ma wyrobionego odpowiedniego zdania i opinii na ten temat. Apple podobno płaciło podatek, ale w wysokości tylko 0,005% z zysków w 2014 roku. Apple jest jednym z głównych pracodawców i firm płacących podatki w Irlandii.
Patenty, patenciki…
Kolejny patent otrzymany przez Apple jest jak woda na młyn dla marzeń Jony’ego Ive’a o stworzeniu urządzenia, którego przedni panel będzie w całości wykorzystany przez ekran. Do ostatniego patentu na czytnik linii papilarnych wbudowany w ekran dochodzi kolejny, tym razem związany z czujnikiem światła. Ów czujnik jest nieodłącznym elementem słuchawek Apple od zarania dziejów. I wychodzi na to, że istnieje szansa, aby się go pozbyć, gdyż Apple opatentowało nowy sensor, który może zostać umieszczony bezpośrednio w ekranie. Obecnie czujnik umieszczony jest nad ekranem i nie ma z nim styczności. Jednym z rozwiązań ma być umiejscowienie go na obwodzie wyświetlacza, poza warstwą dotykową, lub umiejscowienie go w dodatkowej specjalnej warstwie ekranu. Patenty mają numery 9,467,666 i 9,466,653.
Kolejne patenty dotyczą Apple Watch. Za pomocą specjalnego czujnika umieszczonego w pasku i za pomocą sensoru, który odczytuje nasz puls, zegarek będzie miał możliwość zidentyfikowania czy umieszczony jest na ręce właściciela i wtedy pozostanie odblokowany. Natomiast za pomocą gestów i ruchów nadgarstka będą mogły zostać wykonane wcześniej zdefiniowane operacje jak np. zmiana utworu, odebranie połączenia czy uruchomienie odpowiedniej aplikacji. Może i ciekawie to wygląda, ale jakoś nie mogę sobie wyobrazić, jak macham ręką lub nadgarstkiem żeby zmienić piosenkę lub zrobić coś innego…
Patenty coraz ciekawsze – ciekawe tylko czy ujrzą światło dzienne.
Apple zyskuje.
Akcje apple poszybowały w górę. Ma to związek głównie z tym, że produkcja urządzenia największego konkurenta została wstrzymana. Mowa oczywiście o modelu Samsung Galaxy Note 7. Akcje Apple są najwyższe od grudnia ubiegłego roku. Według ostatnich badań 26% osób, które zdecydowały się oddać swoje modele Note 7, zamierzają kupić iPhone 7 w wersji Plus. Samsung wydał oświadczenie, w którym napisał, że ze względu na bezpieczeństwo użytkowników, zaprzestaje sprzedaży i wymiany urządzeń Galaxy Note 7 i w konsekwencji zatrzymana zostaje także produkcja. W związku z tym analitycy przewidują, że Apple może sprzedać o 15 milionów więcej iPhone’ów co da im około 17 miliardów przychodu.
Co z tymi komputerami?
Opublikowane ostatnio dane wskazują na spadającą sprzedaż komputerów Mac w trzecim kwartale bieżącego roku. Udział Apple na rynku komputerów w minionym kwartale wyniósł 7,2%, a w ubiegłym roku w tym samym czasie udział ten wynosił 7,8%, zaś globalna sprzedaż w skali roku spadła o 13,4%. Spadek raczej nie powinien nikogo dziwić, gdyż Apple od dłuższego czasu nie aktualizuje swoich komputerów, co raczej nie zachęca do kupna. A jeśli ktoś jest zainteresowany kupnem, to pewnie zastanawia się także kiedy Apple zamierza odświeżyć sprzęt z tego segmentu i może wstrzymywać się z zakupem do tego czasu. Sam bym tak zrobił. Apple niech więc nie traci więcej czasu i pokaże coś nowego, co pozwoli im zmienić dane z tabelek i wykresów. A plotki o nowych urządzeniach mówią, że znajdziemy w nich Touch ID, większy gładzik z technologią Force Touch, port USB-C/Thunderbolt 3, jak również – najbardziej rzucający się w oczy – ekran OLED, który ma zastąpić rząd klawiszy funkcyjnych.
R&D 2.
Pomimo tego, że pierwsze Centrum Research and Development nie powstało jeszcze w Pekinie, to Tim Cook ogłosił, że już planują otwarcie drugiego takiego centrum w Shenzhen. Uzasadnił to tym, że Apple zamierza być bliżej ze swoimi partnerami i producentami podzespołów do ich iSprzętów. Jeśli otwarcie pierwszego centrum mogło być spowodowane kwestiami politycznymi, to już otwarcie drugiego zwiastuje przyłożenie się Apple do poprawienia jakości swoich produktów. Nie mam nic przeciwko – ważne, żeby sytuacje podobne do tych od Samsunga się nie pojawiały.
Magiczna e-ink.
W oczekiwaniach na nowe MacBook’i z wyświetlaczem OLED zastępującym klawisze funkcyjne, pojawiła się plotka jakoby Apple zamierzało w przyszłości zmienić swoje “magiczne” klawiatury na takie, w których klawisze zostałyby zastąpione małymi wyświetlaczami e-ink. Prototyp takiej klawiatury został wykonany przez australijski startup Sonder i podobno Apple już prowadzi rozmowy na temat jego przejęcia. Plotki mówią także o tym, że odpowiednie SDK może zostać udostępnione dla deweloperów, by mogli oni skorzystać z wszystkich możliwości takiej klawiatury. Już sobie wyobrażam, jakie “niegrzeczne” znaki mogą pojawiać się na takich małych ekranikach… Demo TUTAJ.
Casting.
Skandal w australijskim Apple Store w Brisbane. Tamtejsi pracownicy wykradali prywatne zdjęcia użytkowników, którzy przynosili swoje telefony do naprawy. Szajka podglądaczy została nakryta, gdy pracownik zauważył, że inny przegląda i zgrywa zdjęcia z jednego z takich telefonów. Na wykradaniu zdjęć się jednak nie kończyło. Podglądacze także robili i dzielili się między sobą zdjęciami kobiet pracujących i odwiedzających salon i oceniali je później w skali od 1 do 10. Odnotowano około 100 takich przypadków. Czterech pracowników zamieszanych w te wydarzenia zostało już zwolnionych a do Australii wybrała się osoba odpowiedzialna za zarządzanie kadrami. Apple ogłosiło, że przeprowadzi dochodzenie mające na celu wyjaśnić wszelkie tematy w tej sprawie, gdyż najprawdopodobniej taka sytuacja nie miała miejsca tylko w tym jednym salonie, ale także w innych w Australii i zamierza się temu dokładniej przyjrzeć.
Update: Apple, po przeprowadzeniu śledztwa, informuje, że dowody wskazują na to iż jakiekolwiek zdjęcia i dane nie zostały “wykradzione” z telefonów użytkowników, którzy przynieśli swoje urządzenia do salonu, a zwolnienia nie były związane z tą sprawą. Coś mi się wydaje, że to oświadczenie jest grubymi nićmi szyte..
Najdokładniejszy pulsometr.
Apple Watch, według Cleveland Clinic, jest najdokładniejszym urządzeniem spośród trackerów fitnessowych noszonych na ręku. Uzyskał on wynik 90% dokładności mierzenia pulsu podczas odpoczynku, chodzenia i joggingu na bieżni. W teście udział wzięły także opaski od Fitbit i Mio, jak także te, które zakładamy na klatkę piersiową. Te zakładane na klatkę wykazały się dokładnością 99% w porównaniu z aparaturą medyczną i EKG, natomiast te od Fitbit i Mio ledwo uzyskały 80%. Testy przeprowadzono na grupie 50 dorosłych i zdrowych osób.
Tim “Super Mario” Cook w Japonii.
Tim podczas swojej wizyty odwiedził siedzibę firmy Nintendo, gdzie spotkał się z twórcami gry Super Mario Run. Gra ta została hucznie zapowiedziana na system iOS podczas ostatniej prezentacji nowych produktów od Apple. Została ona zaprezentowana przez legendę Nintendo Shigeru Miyamotę i ciągle czekamy na jej debiut. Miyamoto powiedział również, że Nintendo zdecydowało się wejść na rynek gier mobilnych, gdyż zdało sobie sprawę z tego, że pierwszy kontakt dzieci z grami ma zazwyczaj miejsce dzięki telefonom ich rodziców. Miyamoto uważa także, że jeśli najmłodsi posmakują gier od Nintendo, to to zachęci ich do zakupu sprzętu sygnowanego logiem Nintendo jak np. konsol Game Boy czy Wii U.
Gry Sony.
Na podobny krok co Nintendo zdecydowało się Sony, które także nie notuje wielkiej sprzedaży swojej przenośnej konsoli PS Vita. Utworzona przez Sony spółka ForwardWorks ma wypuścić do marca 2018 roku gry na systemy iOS i Android. Niestety, ale nie znamy konkretnych tytułów i dat premier, ale miejmy nadzieję, że będą to gry takie jak Crash Bandicoot, Ratchet & Clank, Gran Turismo, Uncharted (chociaż taka gra już jest w App Store – ale myślę, że nie to ma Sony na myśli). Może pogramy trochę w Mario, później przerzucimy się na Crash’a i pojeździmy trochę fiacikiem w Gran Turismo. Czekamy.
AR vs VR według Tima.
Tim Wypowiedział się w kwestii rozszerzonej rzeczywistości (AR) i wirtualnej (VR). Jego zdaniem AR ma większe pole do popisu, gdyż nie stwarza bariery pomiędzy kontaktem z innymi osobami. Uważa, że nic nie zastąpi prawdziwego kontaktu z drugim człowiekiem. Powiedział również, że widzi ciekawą przyszłość w kwestii AR, ale ilość pracy do wykonania jest jeszcze ogromna. Apple zatrudniło w ostatnim czasie kilku speców od AR, ale niestety nie znamy żadnych szczegółów, czy to urządzenia czy technologii…
Bogatsze TSMC.
Firma TSMC przewiduje większy przychód niż początkowo sądzili. Ich wcześniejsze dane wskazywały na wzrost od 5 do 10%. Tymczasem ostatnie wyniki mówią o wzroście na poziomie 11 – 12% w skali roku. Ma to oczywiście związek z dużym zainteresowaniem nowej serii telefonów od Apple, dla których TSMC jest głównym dostawcą procesorów jak również, niestety, z problemami Samsunga z Galaxy Note 7. Szczęście z nieszczęścia.
BMW CarPlay.
Ktoś zastanawia się nad zmianą samochodu? To niech jeszcze poczeka i weźmie pod uwagę przyszłoroczny model BMW serii 5 sedan, która ukaże się na początku 2017 roku. Model warty zainteresowania, gdyż jako pierwszy będzie obsługiwał bezprzewodowe CarPlay. Bezprzewodowa komunikacja z samochodem nie jest żadną nowością – Apple umożliwiło takie połączenie już rok temu podczas premiery iOS 9. Komunikacja będzie odbywać się za pośrednictwem Bluetooth i za pomocą ekranu dotykowego lub kontrolera iDrive, w które to BMW są wyposażane od jakiegoś czasu. Co ciekawe, na początku tego roku Volskwagen chciał wprowadzić CarPlay do swoich samochodów, lecz Apple nie wyraziło na to zgody. Niestety, ale nie wiemy dlaczego.
Starość nie radość.
Apple zakończy wsparcie dla kilku swoich produktów z końcem października 2016 roku. Do tego grona zaliczają się iPhone 4, MacBook Air koniec 2010 r., AirPort Extreme trzeciej generacji i AirPort Time Capsule z połowy 2009 roku (druga generacja). Oznacza to, że nie dostaniemy już części zamiennych w salonach Apple i Apple nie będzie oferowało już naprawy tych urządzeń. iPhone 4 jest pierwszym urządzeniem z ekranem Retina, dla którego wsparcie zostanie wycofane. Ale ten czas szybko mija…
Nowe salony.
Pamiętacie, jak Apple ogłosiło kiedyś, że ich sklepy zmienią wystrój? I tak się już stało. Nowy styl będzie można obejrzeć w pierwszym takim zmodernizowanym salonie w Londynie już w sobotę o godzinie 10 lokalnego czasu. W środku znajdziemy szerokie, otwarte przestrzenie, drzewa, stoły i półki wykonane z drewna sekwoi jak również duży ekran 6K. W sieci pojawiło się kilka zdjęć tego jak to wygląda, ale myślę, że na żywo będzie to wyglądać o wiele lepiej.
Apple w swoich salonach zrezygnuje z linek zabezpieczających produkty przed kradzieżą. Od tej pory urządzenia nie będą przypięte do stolika, co oczywiście ma swoje plusy i minusy. Plusem będzie możliwość lepszego obcowania z produktami, sprawdzenia jak wyglądają w różnych futerałach, jaka jest ich waga itp. itd. Największym minusem będzie oczywiście drastyczne zwiększenie prawdopodobieństwa kradzieży, ale złodzieje będą musieli najpierw stawić czoła ochronie i monitoringowi. iPhone ma również zostać automatycznie wyzerowany i zablokowany za pomocą funkcji Find My iPhone, gdy tylko opuści wnętrze salonu. A nawet jeśli się uda go ukraść, to raczej będzie on bezużyteczny. Pozbyć się go będzie można raczej tylko na części.
Rezerwowy Home.
W sieci pojawiło się zdjęcie udostępnione przez użytkownika forum MacRumors. Widzimy na nim komunikat, że niestety, ale jego przycisk Home wymaga naprawy i w związku z tym jest on zmuszony do korzystania z wirtualnego przycisku na dole ekranu. Jak dobrze wiemy, Apple w iPhone 7/7 Plus zdecydowało się na zastąpienie fizycznego przycisku Home przyciskiem pojemnościowym rozpoznającym siłę nacisku. Niestety, ale poniższy komunikat pokazuje, że nawet takie rozwiązanie nie uchroni nas przed awariami. Aż strach pomyśleć co będzie w przypadku, gdy Apple zdecyduje się umieścić Home i Touch ID w ekranach swoich przyszłych urządzeń.
Zapraszam do komentowania.
Źródło:1,2,3,4,5,6,7,8,9,10,11,12,13,14,15,16,17,18,19,20,21.
Markę Synology kojarzycie zapewne z urządzeniami NAS. Te świetne dyski sieciowe dają możliwość przechowywania bezpiecznie…
Na rynek wchodzą dwa nowe głośniki marki Sonos: Era 100 i Era 300. Model Era…
Akcesoriów, które możemy dodać do naszego inteligentnego domu jest coraz więcej. Do tego zacnego grona…
Wiecie, że jedna z najlepszych baz danych - FileMaker (obecnie zmieniana jest nazwa na Claris),…
Elon Musk wszedł na Twittera i zrobił rewolucje. Ostateczną ocenę jego poczynań w tym serwisie…
Ten produkt miał już nie istnieć. Kiedy pojawiły się informację, że Apple nie przedłuży życia „dużego”…
Serwis wykorzystuje pliki cookies. Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na wykorzystywanie plików cookies.